Andrzej Czerwiński, minister skarbu, podpisał zgodę na dofinansowanie TF Silesia
Andrzej Czerwiński, minister Skarbu Państwa, zgodził się na dokapitalizowanie TF Silesia przez wniesienie do niej akcji odpowiadających blisko 2 proc. akcji PGNiG.
Jest to konsekwencja - jak podało ministerstwo - decyzji Rady Ministrów z 8 września 2015 r., zgodnie z którą TF Silesia nie może bez zgody MSP sprzedać akcji będących przedmiotem aportu.
30 września rząd pozwolił wnieść do Towarzystwa Finansowego Silesia do 100 proc. akcji Kompanii Węglowej. Ma to być podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. Ma to być pierwszy krok do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej. W nową spółkę mają zainwestować koncerny energetyczne.
Ponadto, rząd postanowił wcześniej dokapitalizować Silesię akcjami odpowiadającymi 2 proc. kapitału zakładowego PGNiG oraz po 1 proc. kapitału zakładowego PZU i PGE. Te aktywa mają zwiększać wiarygodność finansową tego podmiotu. Czerwiński szacuje, że razem z własnymi środkami potencjał finansowy Silesii sięgnie 2 mld zł.
TF Silesia jest podmiotem inwestycyjnym, realizującym na zasadach rynkowych politykę MSP w zakresie rozwoju i restrukturyzacji polskiego przemysłu. Spółka wspiera procesy reindustrializacji oraz restrukturyzacji przedsiębiorstw działających w branżach kluczowych dla rozwoju kraju. TF Silesia działa także jako podmiot aktywizujący kapitał prywatny, inwestując w projekty we współpracy z inwestorami finansowymi lub branżowymi zwiększając zaufanie inwestorów, jako instytucja reprezentująca Skarb Państwa.
- - - - -
Skarb Państwa chce, by PGNiG, podobnie jak inne spółki energetyczne dofinansowało rządowe Towarzystwo Finansowe Silesia. Dzisiaj Nadzwyczajne WZ PGNiG odwołało z rady nadzorczej Agnieszkę Woś, a powołało na jej miejsce Grzegorza Nakoniecznego.
W piątek pojawiły się spekulacje, że resort skarbu może dokonać również zmian w zarządzie PGNiG. Podczas poniedziałkowego NWZ resort skarbu nie zgłosił takich propozycji.
- - - - - - - -
Ministerstwo Skarbu Państwa zaczyna roszady w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie. Chce przy tym zmusić spółkę do ratowania Kompanii Węglowej. Dziś zbiera się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PGNiG. Wymieniony ma tam zostać szef rady nadzorczej spółki. Dla klientów PGNiG może to oznaczać wyższe rachunki za gaz.
Ministerstwo Skarbu Państwa bardzo chce, żeby PGNiG, podobnie jak inne spółki energetyczne dofinansowało rządowe Towarzystwo Finansowe Silesia. A to właśnie Silesia ma przejąć Kompanię Węglową i postawić ją na nogi. Ten plan się nie powiedzie, bez miliardów ze spółek skarbu państwa.
Zarządy tych spółek wiedzą, że stracą na tym interesie, dlatego odmawiają ministrowi. Ten rozkręca więc kadrową karuzelą.
Niedawno wymienił zarząd spółki Tauron, rozszerzył w Enerdze, a dziś zmienia szefa rady nadzorczej PGNiG. Nieoficjalnie wiadomo, że rozważa również dymisję szefa PGNiG, jeżeli ten nie pomoże.
To jednak trudne. Gazowy gigant jest bowiem teraz w trakcie negocjacji cenowych z Rosjanami.
Oficjalnie minister Andrzej Czerwiński zaprzecza, że chce wymienić zarząd PGNiG, ale wiary nie dają mu nawet pracownicy jego własnego resortu.
Krzysztof Berenda
Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl
- - - - - - - - -
- Kompania Węglowa (KW) ma zapewnioną płynność finansową do końca listopada; aby przetrwać do końca pierwszego kwartału przyszłego roku potrzebuje tymczasowego finansowania w wysokości 700 mln zł - poinformował prezes tej spółki Krzysztof Sędzikowski.
Pomostowe finansowanie dłużne jest konieczne po to, by spółka dotrwała do czasu powstania Nowej Kompanii Węglowej i wejścia kapitałowego inwestorów - wskazał prezes. Na zaciągnięcie kolejnego zobowiązania muszą zgodzić się banki, z którymi prowadzone są rozmowy. Sędzikowski podkreślił, że obecnie nie ma przesłanek do upadłości KW i wyraził nadzieję, że nie będzie.
30 września rząd przyjął plan dla górnictwa, który przewiduje, że spółka TF Silesia przejmie 11 kopalń KW - ma to być podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. Zdaniem autorów planu ma to być pierwszy krok do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW).
Mimo zapowiedzi, według których NKW miała powstać najpóźniej do końca września, nowego podmiotu - który miałby zostać dokapitalizowany na 1,5 mld zł - ciągle nie ma. Stąd borykająca się z olbrzymimi problemami KW musiała skorygować swoje plany.
- Nie ma NKW. Nie mamy inwestorów, którzy podwyższyliby kapitał o 1,5 mld zł, musimy zaniechać pewnych działań, zmniejszyć inwestycje, sprzedawać węgiel na przedpłaty - powiedział prezes KW we wtorek dziennikarzom.
Spółka wyliczyła, że w sytuacji, w której ciągle nie ma NKW, potrzebuje do 700 mln zł do końca pierwszego kwartału. "Myślę, że zdołamy uruchomić takie finansowanie, które pozwoli nam na przetrwanie do końca pierwszego kwartału przyszłego roku i w tym czasie dokończenie tego programu pierwotnego, czyli stworzenie NKW i pozyskanie inwestorów na 1,5 mld zł" - dodał Sędzikowski.
Jak dodał, spółka prowadzi "bardzo trudne, ale konstruktywne" rozmowy z bankami i instytucjami finansowymi aby takie finansowanie pozyskać. "Musimy mieć prawdopodobnie innych kredytodawców, którzy za zgodą banków dadzą dodatkowe finansowanie i takie rozmowy prowadzimy" - wskazał prezes KW.
KW wciąż utrzymuje płynność dzięki lepszym wynikom operacyjnym od zakładanych. W wyniku działań restrukturyzacyjnych wygenerowano wyższy wynik gotówkowy o prawie 170 mln zł, spółka obniżyła koszty i sprzedała zapasy węgla. Na początku roku było to ok. 6 mln ton węgla, obecnie - 1,8 mln ton, które są przedmiotem zastawu bankowego.
Obecna sytuacja pociąga ze sobą ograniczenie nakładów inwestycyjnych w tym roku o 250 mln zł, co - jak zaznaczył Sędzikowski - może mieć wpływ na wskaźniki efektywności i koszty wydobycia w przyszłości. Przedłużający się termin powstania NKW skutkuje nie tylko przesunięciem inwestycji, ale też opóźnieniem wdrożenia nowych warunków zatrudnienia i uniemożliwia w założonym terminie przeprowadzenie programu dobrowolnych odejść. Spółka ratuje się sprzedając też węgiel na przedpłaty, co pozwala na wcześniejszą realizację przychodów.
- Firma jest w procesie restrukturyzacji i w głębokim dołku finansowym, natomiast ta sytuacja się poprawia (...) Cały czas jest to jednak walka o przetrwanie i bez dokapitalizowania, bez wejścia kapitałowego inwestorów to byłoby wręcz niemożliwe, bardzo trudne, aby ta firma dalej przetrwała - powiedział Sędzikowski.
Prezes przekonywał, że spółka ma spore osiągnięcia restrukturyzacyjne. Rośnie wydobycie, które na koniec roku ma być o ponad 4 proc. wyższe niż w poprzednim roku i wydajność pracowników (o kilkanaście proc. w porównaniu z poprzednim rokiem), zmniejszają się koszty produkcji węgla i koszty robót przygotowawczych. Zatrudnienie kształtuje się obecnie na poziomie ok. 34 tys. osób. Na koniec roku będzie o 12 proc. niższe niż pod koniec 2014 r.
Sędzikowski podkreślił, że sama decyzja rządu, że to TF Silesia ma stać się właścicielem kopalń na razie dla KW nie rodzi żadnych skutków i aby kopalnie należące obecnie do KW mogły w przyszłości działać, konieczne jest powstanie NKW i podniesienie jej kapitału o 1,5 mld zł.
Prezes KW podkreślił, że nie da się zrealizować projektu bez zaangażowania prywatnych inwestorów, w przeciwnym razie Komisja Europejska zakwestionuje niedozwoloną pomoc publiczną. Teoretycznie tacy inwestorzy mogliby wejść do Silesii, która ma stać się właścicielem KW.
KW jeszcze w 2012 r. miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 r. zanotowała już prawie 700 mln zł straty, a w ub.r. - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W I półroczu br. spółka miała blisko 750 mln straty netto.
Sprawdź bieżące notowania PGNiG na stronach BIZNES INTERIA.PL