Apetyt na 1,4 mld z EURO!
Żywiec, Agora, BZ WBK, TP, Śnieżka, Cyfrowy Polsat - to tylko niektóre firmy, które skorzystają na piłkarskich mistrzostwach. Na EURO 2008 sporo do ugrania mają nie tylko piłkarze. Na dodatkowe zyski liczą także spółki giełdowe.
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej mogą przynieść gospodarce europejskiej zyski przekraczające 1,4 mld euro - wynika z badań zleconych przez zrzeszenie wydawców kart płatniczych MasterCard. Obliczono, że jeden mecz będzie wart 42 mln euro. Polscy przedsiębiorcy też powinni na tym skorzystać.
Piwo się poleje
Apetyt na dodatkowe wpływy dzięki EURO 2008 mają spółki giełdowe. Jednym z największych beneficjentów może być Żywiec. - Zawsze jest duża korelacja między wielką imprezą sportową a wzrostem spożycia piwa. Dlatego ciepłe lato w połączeniu z EURO 2008 może oznaczać dla nas udany sezon - przyznaje Eliza Panek, rzecznik Grupy Żywiec. Giełdowy browar wydaje się dobrze przygotowany na EURO 2008. - Jesteśmy obecni w Austrii. W kraju ważną rolę mogą odgrywać nasze "Strefy Kibica" (miasteczka namiotowe z dużym telebimem) i Piwiarnie Wareckie (lokale o sportowym stylu i klimacie, gdzie można oglądać imprezy sportowe) - dodaje Eliza Panek.
Media już nadają
Krajowi analitycy liczą, że mistrzostwa przyniosą też dodatkowe profity spółkom medialnym. - Powinna skorzystać Agora, który ma dobrych dziennikarzy sportowych - uważa Wojciech Szymon Kowalski, analityk Biura Analiz i Koniunktur WS Kowalski. Do pokazywania relacji z mistrzostw (m.in. wywiady, komentarze specjalne studio) szykuje się giełdowy portal Interia.pl. Mistrzostwa to także szansa dla Cyfrowego Polsatu, choć on na specjalne kokosy nie liczy. - Cyfrowy Polsat nie buduje bazy klientów na podstawie jednorazowych wydarzeń. Wyróżnikiem naszej oferty jest jej różnorodność, a naszym celem - zapewnienie widzom satysfakcji w dłuższym okresie. Oczywiście mamy świadomość tego, że niektórzy widzowie decydują się na zakup naszego dekodera przed EURO 2008, dlatego dołożymy starań, aby odkryli także inne zalety naszego produktu - przyznaje Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.
Finanse lubią piłkę
Na piłce nożnej chce coś ugrać także sektor finansowy. - BZ WBK wykonał nowatorski ruch i postawił na kampanię reklamową, której bohaterem jest trener polskiej reprezentacji Leo Beenhakker. To powinno się opłacić bankowi - przewiduje Wojciech Szymon Kowalski. BZ WBK będzie sponsorem narodowej reprezentacji piłkarskiej, począwszy od eliminacji do mistrzostw świata w piłce nożnej w RPA (umowę podpisano na okres od sierpnia 2008 do 2010 roku). Obecne reprezentacje sponsorują dwaj giełdowi przedstawiciele - TP i Śnieżka. Obie spółki przyznają, że to skuteczny sposób na kreowanie pozytywnego wizerunku, który daje wymierne korzyści komercyjne.
Sukces podbije handel
Dobra gra naszych piłkarzy na mistrzostwach może napędzać koniunkturę w handlu. - Badania pokazują, że jeśli jest sukces sportowy, rośnie sprzedaż detaliczna. To może oznaczać wzrost obrotów dla takich giełdowych spółek, jak: Ruch, Empik, Eurocash, Alma i Emperia - wyliczają nasi rozmówcy. Niestety, o większe wpływy w związku z imprezą w Austrii i Szwajcarii trud-no będzie przewoźnikom lotniczym i biurom pośredniczącym w sprzedaży biletów. - Jeśli chodzi o przewozy lotnicze, nie ma wielkiego zainteresowania kibiców. Uruchomiliśmy nawet specjalne produktowe kampanie, ale nie zaobserwowaliśmy wzmożonego ruchu. Hamulcem jest wysoka cena biletów lotniczych w sezonie letnim i bliskie sąsiedztwo organizowanej imprezy sportowej. To powoduje, że kibice decydują się na transport samochodowy - ocenia Aleksander Podolski, szef sprzedaż Aero.pl, spółki zależnej od Travelplanet. Organizatorzy spodziewają się, że w trakcie turnieju Austrię i Szwajcarię odwiedzi około 5 milionów fanów piłki nożnej.
Więcej w "Pulsie Biznesu"