Atlantis rośnie, WAN zarabia
Kurs Atlantisu kontynuuje zwyżkę. Wczoraj akcje podrożały o 19,8%. Jest to reakcja na zakup blisko 10-proc. pakietu firmy przez WAN. Czyżby warszawski deweloper chciał wejść na GPW poprzez Atlantis, o czym spekulowano przed miesiącami? Na pewno nie teraz - dementuje prezes WAN-u.
Akcje Atlantisu podrożały w tym tygodniu już o ponad 31%. Wczoraj na zamknięciu płacono za nie 0,97 zł. Zwyżce towarzyszyły zwiększone obroty. We wtorek właściciela zmieniło 1,4 mln walorów (11,3% wszystkich).
Wzrost kursu jest reakcją inwestorów na pojawienie się w spółce nowego inwestora - firmy WAN. W ubiegłym tygodniu nabyła na rynku blisko 1,3 mln akcji, stanowiących 10,4% kapitału i dających prawo do 9,1% głosów na walnym zgromadzeniu Atlantisu.
Transakcja mogła być odebrana przez rynek jako przymiarka WAN-u do większego zaangażowania się w giełdową spółkę. Przed miesiącami spekulowano, że deweloper może wykorzystać Atlantis jako "wehikuł" do wejścia na giełdę.
Porządki w grupie?
Warto jednak zauważyć, od kogo WAN nabył papiery Atlantisu. Akcje sprzedawał Anwit (pozbył się 1,48 mln walorów), który jest również większościowym udziałowcem WAN-u. Czy zatem transakcja była tylko porządkowaniem aktywów grupy, w której znajduje się deweloper? - Przez trzy miesiące nie możemy zwiększyć zaangażowania w Atlantisie powyżej 10% głosów na WZA bez ogłaszania wezwania. Nie złożyliśmy takiego wniosku i nie mamy teraz takiego zamiaru - twierdzi Lechosław Mituła, prezes WAN-u.
Dodaje, że zakup papierów Atlantisu traktuje obecnie wyłącznie jako inwestycję kapitałową. Czyżby? Giełdowa spółka nie prowadzi już żadnej działalności produkcyjnej (niegdyś była dużym producentem płyt warstwowych). - Sytuacja Atlantisu rzeczywiście nie jest najlepsza. Spółka posiada jednak pewne nieruchomości i inne aktywa, które mają przecież określoną wartość, nawet jeśli doszłoby do upadłości likwidacyjnej firmy - wskazuje L. Mituła. - Na razie mogę być zadowolony z tej inwestycji. Zarabiamy na niej. Wartość naszego portfela zdecydowanie wzrosła - dodaje szef warszawskiego dewelopera.
Giełda jako alternatywa
WAN nie wyklucza jednak skorzystania w przyszłości z Atlantisu jako "przepustki" na giełdę. - Jesteśmy znanym na warszawskim rynku deweloperem o stabilnych finansach. Nie wykluczamy giełdy jako źródła pieniędzy na dalszy nasz rozwój - mówi L. Mituła. Zwraca jednak uwagę, że jest to tylko jedna z alternatyw, a pozyskanie środków z innych źródeł, w tym z kredytów bankowych, może być bardziej opłacalne.
Prezes "czyści"
Tymczasem w Atlantisie trwa porządkowanie bilansu. - Udało mi się uregulować większość naszych zobowiązań. Sądzę, że do końca tego roku uda mi się "wyczyścić" Atlantis ze wszystkich zaległości - mówi Jan Chrostowski, p.o. prezesa giełdowej spółki. Najważniejszą sprawą do załatwienia będzie wyjaśnienie kwestii własnościowej znajdującego się w upadłości Atlantisu Mielec, o co giełdowa firma procesuje się z syndykiem swojej spółki zależnej. W najbliższy piątek ma się odbyć pierwsza rozprawa w tej sprawie.