Azoty ruszaja do Kuwejtu i Libii

Puławskie Azoty ruszają na Bliski Wschód po tani gaz. Do karawany zapraszają PGNiG. To część ich nowej bojowej strategii.

Zakłady Azotowe Puławy cierpią z powodu wysokich cen gazu ziemnego, podstawowego surowca do produkcji, ale mają już pomysł, jak temu zaradzić. Rada nadzorcza spółki przyjęła przedwczoraj strategię do 2017 r. Obok zwiększenia produkcji i przejęć w branży, gwoździem programu jest dywersyfikacja dostaw surowców.

Puławy muszą zdobyć tańszy gaz, by stawić czoło konkurencji ze Wschodu. Dlatego idą na Wschód. Bliski Wschód.

Tam będzie taniej

Azoty będą próbowały namówić PGNiG, by wsparło je w zabiegach o dostęp do złóż gazu w krajach arabskich.

Reklama

Na celowniku znalazły się w pierwszej kolejności: Kuwejt, Katar, Libia i Egipt. Puławy, zgodnie z nową strategią, rozważają w tych krajach produkcję nawozów i chemikaliów, które byłyby eksportowane na rynki poza Europą. Mówiąc wprost - Puławy jadą na Bliski Wschód budować fabryki.

- Firmy zajmujące się tam przetwarzaniem gazu są zainteresowane współpracą. W grę wchodzą różne rozwiązania, np. tworzenie joint ventures.
Optymalnym rozwiązaniem byłby udział w takich przedsięwzięciach PGNiG. Na razie są to jednak bardzo wstępne rozmowy - podkreśla Krzysztof Lewicki, prezes ZA Puławy.

PGNiG nie udzieliło jeszcze Azotom konkretnej odpowiedzi. Jego zgoda może zdecydować o powodzeniu planów zdobycia dostępu do tańszego surowca.

Kontrolowane przez państwo Puławy są jednym z największych klientów równie państwowego PGNiG. Skarb może się nie zgodzić, by Azoty szukały nowych źródeł zaopatrzenia w gaz, skoro na PGNiG ciążą zobowiązania z tytułu długoterminowego kontraktu na odbiór surowca, zawartego z rosyjskim Gazpromem.

Bez zgody właściciela Azoty nie rozpoczną ekspansji w krajach arabskich.
Jeszcze w tym roku puławska spółka zamierza o nią wystąpić do ministra skarbu.

Azoty chcą współpracy z gazowym monopolistą także w kraju.
- Mamy od PGNiG propozycję zagospodarowania złoża gazu w Wielkopolsce. Trwają analizy, w jakim stopniu można je wykorzystać. Za wcześnie jednak, by rozmawiać o szczegółach projektu - ucina Krzysztof Lewicki.

Czas na zmiany

Ile kosztować będzie ekspansja Azotów? Tylko przez pierwsze dwa lata ich konto stopnieje o 950 mln zł. Zarząd firmy zakłada, że pieniądze pochodzić będą z funduszy własnych (w tym z emisji akcji przeprowadzonej w 2005 r.) oraz z kredytów. Strategia obliczona jest na 10 lat.

Podzielone na dywizję agro (nawozy) i chemiczną Puławy zamierzają wydłużyć łańcuch produkcyjny i wprowadzić na rynek całkiem nowe produkty. Pojawią się nawozy wieloskładnikowe.

Firma chce też rozpocząć produkcję metanolu, którego dziś w Polsce nikt nie wytwarza.
- Projekt jest w fazie przygotowawczej. Zakładamy, że instalacja będzie produkować minimum 200 tys. ton metanolu rocznie - mówi Krzysztof Lewicki. Odbiorca już jest: Pfleiderer, producent płyt dla przemysłu meblowego, bezskutecznie próbował namówić Zakłady Azotowe Kędzierzyn do podobnej inwestycji.

Tropem rynku

Puławy mają więc szansę wypełnić lukę na rynku. Wzbogaciłyby w ten sposób ofertę dla przemysłu meblarskiego, bo wytwarzają już melaminę do produkcji laminatów i płyt drewnopochodnych. Na bazie melaminy spółka chce też produkować żywice do utwardzania betonu.

- To nasza odpowiedź na zapotrzebowanie rynku budowlanego związane z inwestycjami w ramach EURO 2012 - wyjaśnia Krzysztof Lewicki.

Puławy zmieniły też swoje pierwotne plany, dotyczące uruchomienia produkcji poliamidów (przemysły: tworzyw sztucznych, motoryzacyjny, elektroniczny) z zastosowaniem kaprolaktamu.

- Chcemy pójść krok dalej i produkować wyroby jeszcze wyżej przetworzone - stwierdza Krzysztof Lewicki.
W Polsce poliamid produkują już Zakłady Azotowe Tarnów. Puławy nie wykluczają zakupu tej spółki, podobnie jak zakupu ZA Kędzierzyn. Puławskie Azoty myślą też o akwizycjach zagranicznych, ale to już kolejny etap realizacji strategii i będzie on zależał od efektów poprzednich etapów. Spółka chce się bowiem stać centrum rozwoju przemysłu chemicznego w Polsce.

Inwestycje na Bliskim Wschodzie to dobry pomysł, ale by przekuć go w sukces, potrzeba dużo wysiłku i szczęścia - mówią analitycy.

Kamil Kliszcz,
analityk DI BRE

Przenoszenie produkcji w rejony, gdzie surowce są tańsze, jest coraz powszechniejszą tendencją. Największe firmy chemiczne realizują podobne plany. W ostatnich miesiącach takie pomysły przewijały się w kontekście przygotowywanej nowej strategii Puław. Kierunek ten wydaje się perspektywiczny, ale Puławy same nie udźwigną takiej inwestycji. Skala potencjalnej inwestycji przekraczałaby miliard dolarów. Spółka musiałaby znaleźć partnera. PGNiG w tej kwestii nie oferuje żadnej przewagi konkurencyjnej. Najlepiej wejść w alians z firmą, która jest właścicielem złóż gazu. Prawdopodobnie Puławy musiałyby także przeprowadzić emisję publiczną.

Wojciech Szymon Kowalski,
niezależny analityk

Bliski Wschód jest coraz bardziej popularnym kierunkiem wśród największych polskich firm, a także najbogatszych polskich biznesmenów. Chodzi przede wszystkim o bezpośredni dostęp do złóż. Wygląda na to, że Puławy również kusi tańszy surowiec. Jednak ze względu na niestabilność w tym regionie uważam, że konieczne jest przedstawienie konkretnych planów oraz zabezpieczeń nawet ze strony państwa, w którym planowana byłaby inwestycja. Wtedy będzie można ocenić jej realną atrakcyjność dla akcjonariuszy Puław. Nie obędzie się również bez partnera, który musi dysponować źródłami gazu.

Ludomir Zalewski,
analityk DM PKO BP

Inwestycje na Bliskim Wschodzie oznaczałyby sporą zmianę w dotychczasowej strategii. Sam pomysł wydaje się ciekawy. Jednak z racji braku doświadczenia taki projekt obarczony byłby sporym ryzykiem. Z drugiej strony - Puławy nie są zadłużone i mają pieniądze na inwestycje. Dla inwestorów ważne jest, aby nowa strategia zawierała konkrety i była dobrze umotywowana. Wówczas rynek może dobrze ją ocenić. Jeśli będzie oparta wyłącznie na deklaracjach, może to okazać się niewystarczające.

Rafał Salwa,
niezależny analityk

Nowa strategia ukierunkowana na Bliski Wschód mogłaby przynieść wiele korzyści. Byłoby to rozszerzenie dotychczasowej strategii, w której już wcześniej była mowa o możliwej ekspansji na rynki azjatyckie. Pozwoliłoby to w przyszłości zwiększyć spółce przychody i poprawić efektywność produkcji.

Inwestorzy powinni pozytywnie przyjąć nową strategię, która może mieć wpływ na dynamiczny rozwój Puław.

Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: zakłady azotowe | gaz | lewicki | azot | PGNiG | Libia | wschód | Puławy | Kuwejt | firmy | azot | Bliski Wschód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »