Bank musi zwalniać pracowników. Od razu setkami

Instytucja ta w miejsce standardowych oddziałów chce rozwinąć bankowość internetową i usługi mobilne. Szczegóły planu ratunkowego ujawnił w BBC Radio 5 Live prezes Euan Sutherland. Opisał sposoby porozumienia z funduszami hedgingowymi (mają znaczący udział w akcjonariacie banku) i przyznał, że grupa będzie musiała zwalniać pracowników (rzekomo setkami). Konkretów jednak nie podał. Sutherland pozostaje optymistyczny odnośnie do przyszłości swojej firmy. Powiedział, że właśnie zrobiono duży krok w kierunku uzdrowienia instytucji. Zebrano 462 mln funtów - kwota ta ma podreperować finanse. Wejście w 2014 roku na londyńską giełdę także powinno uratować bank.

Inwestorzy muszą się teraz wypowiedzieć czy przyjmują plan - jego odrzucenie spowoduje przejęcie przez Bank Anglii w celu uzdrowienia. Co-operative Bank ma teraz 1,5-mld dziurę w bilansie przez złe kredyty i połączenie z towarzystwem budowlanym Britannia w 2009 roku.

Instytucja detaliczno-komercyjna z siedzibą w Manchesterze. Założona w 1872 roku. Spółką matką była Co-operative Group Limited. Bank Od 2011 roku działa w ramach Co-operative Banking Group. W maju br. Moody's obniżył rating banku o sześć not do śmieciowej Ba3. Wtedy też zrezygnował prezes Barry Tootell. Od 21 października br. fundusze hedgingowe z USA - Aurelius Capital Management oraz Silver Point Capital mają 70 proc. aktywów banku.

Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze