Bank z Rosji też chce aliansu z OTP
Wczoraj bank PKO BP przyznał, że jest poważnie zainteresowany kupnem AIG Banku Polska (części przeżywającej olbrzymie tarapaty amerykańskiej grupy AIG). Sprawę akwizycji komplikują jednak doniesienia, że AIG chce sprzedać bank w pakiecie z innym aktywami, którymi niekoniecznie musi być zainteresowany PKO.
PKO BP dostał zielone światło od swojego właściciela Skarbu Państwa (ma ponad 51 proc. akcji banku), by wykorzystać czas zawieruchy na światowych rynkach na zakupy. I dostał na to także kapitał. - PKO BP nie będzie wypłacał dywidendy za 2008 rok, aby mieć dodatkowe środki na przejęcia i akwizycje na rynku bankowym - oznajmił Aleksander Grad, minister skarbu państwa. Dla banku oznacza to zastrzyk gotówki w wysokości ok. 3,5 mld zł (po pierwszych trzech kwartałach tego roku PKO BP zarobił na czysto prawie 2,7 mld zł). A na tym nie koniec. Już kilka tygodni temu wicepremier Waldemar Pawlak mówił o możliwości dokapitalizowania PKO kwotą kilku miliardów euro.
- Możemy dokapitalizować PKO BP akcjami innych płynnych spółek z giełdy albo gotówką z pakietu antykryzysowego. Możliwe są też obie formy - powiedział z kolei wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. Nieoficjalnie resort mówi też o możliwości nowej emisji akcji banku, ale tylko wtedy, kiedy poprawi się sytuacja na rynkach finansowych. Wszystko wskazuje, że PKO BP lekką ręką na zakupy może przeznaczyć 10 mld zł. Jerzy Pruski, prezes PKO BP, nie chce mówić szczegółowo ani o ewentualnych kierunkach ekspansji, ani o celach akwizycji swojego banku.
- Nie będziemy mieli jednak problemów z wydaniem dodatkowych pieniędzy. Wzmocnienie bazy kapitałowej to jeden z priorytetów strategii naszej strategii - mówi Pruski.
W PKO BP wciąż żyje pomysł aliansu z największym węgierskim bankiem OTP, który prowadzi działalność w dziewięciu krajach regionu. Już dwa lata temu ówczesny doradca ekonomiczny premiera Marcinkiewicza, Marek Zuber dwukrotnie jeździł do Budapesztu by omówić możliwości aliansu. Z kolei w październiku w Warszawie byli szefowie OTP. Do nawiązania współpracy może zmusić oba banki sytuacja. Jak podała rosyjska agencja Interfax, największy tamtejszy bank Sbierbank jest zainteresowany zakupami w Europie Środkowej. Na cel Rosjanie mieli wziąć właśnie OTP oraz austriacki Raiffeisen International. Rosjanie podjęli już podobno rozmowy, a nawet, poprzez amerykański bank inwestycyjny Morgan Stanley, kupili już niewielki pakiet akcji OTP.
Perspektywa przejęcia OTP
przez Rosjan nie spodobała się węgierskim władzom. Premier Ferenc Gyurcsany w wywiadzie radiowym nazwał to niefortunnym posunięciem. Wkrótce OTP ma skorzystać z pomocy rządu w zamian, za co państwo zostanie akcjonariuszem banku. Największym akcjonariuszem Sbierbanku jest bowiem rosyjski bank centralny, który ma w nim 60 proc. akcji. Korzystając z pieniędzy państwa. Rosjanie łatwo mogliby wykupić OTP. Obecna rynkowa wartość węgierskiego banku to 12,8 mld zł, czyli o ponad 60 proc. mniej niż na początku roku: dla porównania PKO BP jest wart 35 mld zł, Sbierbank 49,8 mld zł, a Raiffeisen 10,8 mld zł.
Teoretycznie podobnie jak Sbierbanku wygląda sytuacja PKO BP, którego głównym akcjonariuszem jest przecież Skarb Państwa. Docelowo jednak resort skarbu chce zejść ze swoimi udziałami w PKO BP do 30 proc. W dodatku polski bank wydaje się bardziej zainteresowany posiadłościami OTP w innych krajach, niż samym OTP. OTP oficjalnie zapowiadał, że z powodu kryzysu, który wstrząsnął węgierskim rynkiem finansowym, zamierza pozbyć się swoich banków na Słowacji i w Serbii. Dla PKO BP, który wydaje się mieć dużo wolnych środków, wejście na Słowację czy do Serbii mogłoby być szansą na ekspansję w regionie. Ostatnio jednak z powodu ekstremalnie niskich wycen na rynkach OTP wstrzymało transakcje (podobnie jak wspominany debiut na GPW).
Gazeta Prawna 11.12.2008 (242) - forsal.pl - str.A6
Jacek Iskra