Barlinek pewny sukcesu

160 mln zł - taka może być wartość oferty publicznej Barlinka, o ile spółce uda się sprzedać akcje po maksymalnej cenie z ustalonego wczoraj przedziału. Widełki wynoszą 6,4-7,3 zł.

160 mln zł - taka może być wartość oferty publicznej Barlinka, o ile spółce uda się sprzedać akcje po maksymalnej cenie z ustalonego wczoraj przedziału. Widełki wynoszą 6,4-7,3 zł.

Celem producenta drewnianych podłóg, przedstawionym w prospekcie, jest pozyskanie około 53 mln zł z emisji 8 mln akcji. Pieniędzmi z giełdy chce w części sfinansować budowę nowej fabryki deski barlineckiej, która najprawdopodobniej powstanie na Ukrainie lub w Rosji (łączny koszt inwestycji szacowany jest na około 130 mln zł).

Wczoraj Barlinek podał widełki cenowe - wynoszą 6,4-7,3 zł. To znaczy, że wpływy spółki, w przypadku sprzedaży wszystkich nowych walorów, wyniosą od 51,2 mln zl do 58,4 mln zł. Od blisko 90 mln zł do ponad 102 mln zł może natomiast zainkasować główny akcjonariusz spółki - podmiot kontrolowany przez Michała Sołowowa (głównego udziałowca m.in. Cersanitu, Echo Investment czy Dworów). W publicznej ofercie zamierza bowiem upłynnić 14 mln papierów i zmniejszyć zaangażowanie do niespełna 75%. Kolejnych akcji nie zamierza sprzedawać przez co najmniej dwa lata.

Reklama

Ruszają zapisy

Od dzisiaj do piątku inwestorzy indywidualni mogą składać zapisy na akcje Barlinka. Przewidziano dla nich 5,5 mln sztuk, czyli 25% całej puli. Rolę oferującego pełni Dom Maklerski BZ WBK (zapisy można składać też w POK-ach DM Penetrator).

Tradycją przy ofertach pierwotnych jest już, że drobni gracze nie dysponują takimi przywilejami, jak inwestorzy instytucjonalni przy określaniu limitu ceny zakupu. Muszą składać zapisy po maksymalnej cenie z przedziału, czyli po 7,3 zł. Ostateczną cenę emisyjną poznamy do przyszłego poniedziałku. Następnie przez dwa dni (12 i 13 września) zapisy będą składać instytucje, dla których przewidziano 16,5 mln walorów.

Udane road show

W przypadku gdyby popyt na akcje producenta deski barlineckiej był niższy od liczby oferowanych papierów, w pierwszej kolejności zostaną przydzielone nowe akcje, a dopiero później sprzedawane przez głównego udziałowca (pieniądze trafią najpierw do spółki).

Przedstawiciele Barlinka nie mają obaw co do powodzenia oferty. - W ostatnich dniach spotkaliśmy się z przedstawicielami wielu inwestorów instytucjonalnych. Jutro prezentujemy spółkę i jej ofertę inwestorom w Wiedniu. Śmiało mogę powiedzieć, że Barlinek, jego działalność, osiągnięcia, prognozy, cieszą się dużym zainteresowaniem - relacjonuje Paweł Wrona, prezes spółki.

Drogo? Tylko na razie

Opublikowany przedział cenowy może wydawać się wysoki, jeśli odniesiemy go do tegorocznych prognoz spółki (mówią o 33,3 mln zł zysku netto). Przy maksymalnym pułapie wskaźnik cena/zysk przekracza 19, przy minimalnym sięga 17. Wielkości te zdecydowanie maleją, jeśli pod uwagę weźmiemy prognozy Barlinka na 2006 i 2007 rok (zakładają wypracowanie odpowiednio 51,9 mln zł i 85,1 mln zł).

Widełki cenowe oferują też dyskonto w porównaniu z wyceną spółki przygotowaną przez DM BZ WBK. Broker wycenił jeden walor na 7,1-8,4 zł.

Krzysztof Woch

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: barlinek | uda | widełki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »