Barwy Orlenu nie dla wszystkich
Stacje patronackie PKN Orlen oskarżają koncern o łamanie ich praw i grożą sądem. Zarząd spółki proponuje rozmowy ostatniej szansy - informuje "Puls Biznesu".
Kilkuletni spór między stacjami patronackimi PKN Orlen a władzami koncernu znów się zaostrzył. W ubiegłym tygodniu zarząd Krajowego Związku Stowarzyszeń Stacji Patronackich odrzucił orlenowską strategię rozwoju detalu - informuje dziennik.
"Zakłada ona, że 200 - 250 obecnych stacji patronackich przejdzie na umowy franczyzowe lub zostanie kupionych przez koncern. Dla pozostałych około 300 placówek płocka spółka nie zaproponowała żadnej wizji rozwoju. Niepokój budzi też znaczne pogorszenie się warunków finansowych współpracy - przekonuje Janusz Tatarski, szef związku. Z tym stanowiskiem nie zgadza się Orlen - pisze "Puls Biznesu".
"Nasza strategia zakłada wsparcie dla stacji. Przewidziano m.in. wsparcie marketingowe" - mówi Tomasz Grzela, dyrektor biura zarządzającego stacja sieci PKN - podaje dziennik.
Stacje patronackie nie zamierzają jednak stać z założonymi rękami. "Orlen nie przestrzega umów. Właściciele stacji będą występowali z pozwami o utracone korzyści. Chcemy też zaskarżyć brak zgody koncernu, by wszystkie stacje działające do tej pory w barwach Petrochemii Płock mogły przejść pod barwy Orlenu" - podkreśla prezes Tatarski - pisze "Puls Biznesu".