BUX chemią stoi
Notowania na budapeszteńskiej giełdzie spadają od połowy zeszłego miesiąca. Na szczycie z 14 października BUX miał 9914 pkt. Od tamtej pory wartość indeksu obniżyła się o ponad 7%.
Dzień później spadki rozpoczęły się na giełdzie w Warszawie. WIG20 stracił od tamtej pory ponad 15%. Ta niekorzystna dla naszego rynku proporcja zapewne nie zmieni się w najbliższym czasie. Wprawdzie obydwie giełdy znajdują się w trendach spadkowych, ale na wykresie węgierskiego indeksu ma on charakter krótkoterminowy. Tymczasem u nas podaż przejęła kontrolę przynajmniej w średnim terminie.
BUX zachowuje się lepiej nie tylko w perspektywie krótkoterminowej - w połowie października brakowało ledwie 5%, żeby wskaźnik osiągnął historyczne maksimum z marca 2000 roku. WIG20 zbliżył się do szczytu z czasów internetowej hossy tylko na 46%. Ta różnica wynika z innego składu sektorowego obydwu indeksów. W WIG20 dominują banki (35%), wspierane informatyką (13%). W czasie internetowej hossy ten drugi sektor (plus Telekomunikacja) miał dużo większą wagę. Kiedy spekulacyjny bąbel pękł, ściągnął nas w dół. Tymczasem w składzie BUX dominuje przemysł chemiczny (25%) i farmaceutyczny (26%). Branża informatyczna reprezentowana jest tylko przez spółkę Synergon, która ma znikomy wpływ na indeks.