Byłe władze znalazły się w potrzasku

Były zarząd Mostostalu Zabrze nie zadbał należycie o interesy spółki przy budowie biurowca Uni Centrum - wynika z analizy przygotowanej przez kancelarię adwokacką. Sprawą ewentualnego odszkodowania zajmie się 29 października NWZA spółki.

Były zarząd Mostostalu Zabrze nie zadbał należycie o interesy spółki przy budowie biurowca Uni Centrum - wynika z analizy przygotowanej przez kancelarię adwokacką. Sprawą ewentualnego odszkodowania zajmie się 29 października NWZA spółki.

Na 29 października zwołano NWZA Mostostalu Zabrze (MZ), podczas którego akcjonariusze zdecydują o naprawieniu ewentualnej szkody wyrządzonej przez członków zarządu z lat 1998-2001. Kancelaria Adwokacka Jerzego Ruseckiego w Katowicach przygotowała stosowne memorandum. Kancelaria zamierza rekomendować podjęcie przez NWZA uchwały umożliwiającej (w świetle art. 393 pkt 2 ksh) wystąpienie do sądu z roszczeniami o naprawienie szkody przy sprawowaniu zarządu przez Ryszarda Derenia, Ryszarda Sanockiego, Janusza Kolbuszewskiego, Edwina Szenkelbacha. Jeśli akcjonariusze giełdowej spółki przegłosują uchwałę, zarząd MZ będzie miał otwartą drogę, aby wystąpić z powództwem cywilnym.

Reklama

Stracone pieniądze

Sprawa dotyczy decyzji poprzedniego zarządu, kierowanego przez Ryszarda Derenia, związanej z budową biurowca Uni Centrum (poprzednia nazwa Business Center 2000) w Katowicach. Budowa jest finansowana prawie w 80 proc. z kredytów. Miała pochłonąć 92 mln DEM (184 mln zł), ale wydatki przekroczą 220 mln zł. Kilkakrotnie przesuwano termin oddania budynku do użytku. Jerzy Smagowski, obecny szef MZ, zapowiada jego otwarcie do końca listopada i... szuka chętnego na przejęcie budynku.

Prawnicy ustalili, że na początku realizacją przedsięwzięcia zajmowała się firma Inwestplan, właściciel inwestora, czyli Business Center 2000. Prezesem obu był Romuald Latzke.

MZ, który został generalnym wykonawcą, pożyczył Inwestplanowi na realizację inwestycji 4,7 mln DEM (około 10 mln zł). Ten nie był jednak w stanie spłacić tej kwoty. MZ został zmuszony do przejęcia Inwestplanu i BC 2000. Wziął zatem na siebie również rolę finansującego budowę. Te działania, zdaniem kancelarii, znacznie pogorszyły jego kondycję.

Kasa wypływała

Według memorandum, po analizie umów zawartych przez Business Center 2000 "można dojść do wniosku, iż zawarcie ich nie miało na celu realizacji budowy, lecz było sposobem wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Business Center 2000. Wypłynęło około 1,2 mln DEM (2,3 mln zł), a ówczesny zarząd Mostostalu Zabrze nie zachował należytej staranności przy wykorzystaniu środków udzielonej pożyczki".

BC 2000 był hojny dla podmiotów powiązanych z Romualdem Latzke. Wypłaty na podstawie ăwątpliwych umówÓ, sięgnęły 1,7 mln zł. Została m.in. podpisana umowa między BC 2000 a Immo-Complex Immobilien (ICI) - reprezentowanym przez Romualda Latzke, której przedmiotem była "weryfikacja projektu biurowca". Warto zwrócić uwagę, że prezesem tej spółki była Patrizia Spurtacz, jego córka. Wynagrodzenie ustalono na 192,5 tys. DEM (385 tys. zł). Płatność nastąpiła po uzyskaniu pożyczki z MZ, a w dokumentach nie znaleziono potwierdzenia wykonania umowy.

W lutym 1999 r. BC 2000 podpisała kolejną umową z Immo-Complex-Immobilien. Wynagrodzenie za "przygotowanie projektu" miało wynosić 1,5 mln DEM (3 mln zł). Umowę wykonała firma Reichel and Starth, a ICI był jedynie pośrednikiem, który zainkasował 270 tys. DEM (540 tys. zł). Kolejny kontrakt między Business Center 2000 a ICI dotyczył "opracowania projektu" za 400 tys. DEM (800 tys. zł). Business Center 2000 zapłacił 100 tys. DEM (200 tys. zł) dla ICI. Nie ma potwierdzenia, że umowa została zrealizowana.

- Trzeba sprawdzić wszystkie dokumenty. Jeśli były nieprawidłowości, odpowiada za nie zarząd Business Center 2000, a nie kierownictwo Mostostalu - broni się Ryszard Dereń.

Procedur nie zachowano

W ocenie mecenasa Jerzego Ruseckiego trudno oszacować szkody poczynione przez byłych członków zarządu. Będzie to możliwe po zakończeniu budowy Uni Centrum. Ryszard Dereń ujawnił, że w połowie tego roku pełnomocnik MZ proponował polubowne załatwienie sprawy i domagał się od byłych członków około 33 mln zł odszkodowania. Ofertę odrzucono.

Zdaniem autora memorandum, podjęcie decyzji o zawarciu umowy generalnego wykonawstwa Uni Centrum i pożyczka nie zostały poprzedzone sprawdzeniem wiarygodności i kondycji kontrahentów. Negocjacje prowadzono z naruszeniem zasad i procedur. Nie wstrzymano prac, mimo negatywnych sygnałów. MZ de facto kredytował cudzą inwestycję.

Były zarząd mocno osłabił kondycję finansową MZ i nadal brnął w inwestycję. We wrześniu 2000 r. podjął decyzję o dalszym finansowaniu budowy, poręczając 9,3 mln EUR (około 33 mln zł) kredytu zaciągniętego przez Business Center 2000.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: memorandum | szkody | Zabrze | odszkodowania | budowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »