Cena akcji spada z siłą wodospadu
Po wybiciu w dół z 11-miesięcznej konsolidacji notowania AMS zapikowały do najniższego od 52 tygodni poziomu. Gwałtowna przecena ma jedną zaletę: spowodowała, że na bardzo niepłynnych akcjach pojawił się obrót.
Przed dwoma tygodniami w ciągu pięciu sesji właściciela zmieniło prawie 90 tys. akcji AMS, co było najwyższym tygodniowym wolumenem od kwietnia 2001 roku i siódmym wynikiem w historii. Czasem tak gwałtowny wzrost aktywności oznaczał zmianę trendu na rynku tych akcji (luty 2000, kwiecień 2001), ale działo się to w sytuacjach, kiedy już był jakiś trend. Trudno oczekiwać, żeby wysoka aktywność oznaczała zmianę tendencji, kiedy występuje na samym jej początku.
Z punktu widzenia analizy trendu, nie ma żadnego powodu, żeby akcje AMS mieć w swoim portfelu. Najbliższe wsparcie wyznacza dołek z marca 2001 roku, ukształtowany na poziomie 41,3 zł, choć ze względu na odległość w czasie i niewielki wolumen, towarzyszący kształtowaniu tego minimum, nie nadawałby temu poziomowi zbyt istotnego znaczenia.