Ceny domów w Wielkiej Brytani spadną jeszcze o 20%

Do 16,5% spadł odsetek pesymistów w najnowszej ankiecie Investors Intelligence, obrazującej nastawienie do rynku akcji autorów najbardziej popularnych biuletynów inwestycyjnych. Jednocześnie udział optymistów podniósł się do 54,9%.

Do 16,5% spadł odsetek pesymistów w najnowszej ankiecie Investors Intelligence, obrazującej nastawienie do rynku akcji autorów najbardziej popularnych biuletynów inwestycyjnych. Jednocześnie udział optymistów podniósł się do 54,9%.

W skrajnym momencie w trakcie fali zwyżkowej trwającej od wczesnej wiosny 2009 r. było to odpowiednio 15,7% oraz 57,3%. Ten wynik został odnotowany 4 tygodnie temu. Z tak "byczym" nastawieniem coraz mocniej kontrastują napływające na rynki wiadomości. Szczególnie wyraźny przykład tego dostaliśmy wczoraj, kiedy rozczarowały zarówno raport ADP na temat liczby nowych miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym, jak i aktywność w sektorze usługowym w USA.

Spadek ISM dla tej części gospodarki był jednym z największych w historii tego wskaźnika. Obsunął się z miesiąca na miesiąc aż o 4,5 pkt. Ruchy w dół o podobnej sile zdarzyły się jedynie jesienią 2008 r., w styczniu 2008 r., we wrześniu 2005 r., w październiku 2001 r. i we wrześniu 1997 r. Tylko w jednym z tych przypadków, z 2005 r., nie przeszkodziło to w kontynuowaniu przez rynek akcji wzrostu. W pozostałych sprowadzało na niego większe lub mniejsze fali zniżkowe.

Reklama

Było widać, że kwietniowy odczyt ISM zrobił wrażenie na inwestorach, ale skalę przeceny tonowała wyprzedaż ropy naftowej i innych surowców, ograniczające presję inflacyjną. Wydaje się jednak, że na takie myślenie jest zbyt wcześnie. Aby gospodarki zaczęły odczuwać zniżkę cen surowców potrzeba dłuższego spadku ich cen. W tym kontekście ciekawe będą dzisiejsze decyzje banków centralnych strefy euro i Wielkiej Brytanii i opinie ich szefów na temat przyszłej inflacji.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Zniżka kwietniowego ISM dla sektora usług w USA była jedną z większych w historii

Rynek nieruchomości w Hong Kongu chłodzi się coraz mocniej, potwierdzając skuteczność działań władz chcących wyhamować wzrost cen na nim

Rynki nieruchomości

Sprzedaż domów w Hong Kongu spadła w kwietniu do najniższego poziomu od 2 lat. Zniżka wyniosła aż 37,6%. Nowych właścicieli znalazło jedynie 7635 mieszkań. Wartość transakcji obniżyła się o blisko 27%, do 5 mld USD. Zachowanie tego rynku jest o tyle ciekawe, że jest uznawany za najdroższe miejsce do kupna mieszkania. Ceny podniosły się w ciągu ostatnich 2 lat o 55%. Aby przeciwdziałać nasileniu się zwyżki cen władze podjęły szereg działań mających schłodzić koniunkturę na rynku i efekty tego właśnie widzimy.

W minionym tygodniu liczba wniosków o kredyty hipoteczne w USA zwiększyła się o 4%, głównie za sprawą większego zainteresowania refinansowaniem wcześniej zaciągniętych zobowiązań. W przypadku kredytów na kupno domów poprawa była symboliczna.

Realne ceny domów w Wielkiej Brytanii mogą spaść w ciągu najbliższych 5 lat o 20%. National Institute for Economic and Social Research przewiduje taki scenariusz w reakcji na zacieśnienie monetarne, jakiego spodziewa się w tym czasie.

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: nastawienie | nieruchomości | rynek akcji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »