Ceny nawozów wstrząsną produkcją żywności. Jest drogo, będzie jeszcze drożej
Kolejni producenci nawozów azotowych wstrzymują produkcję, co musi wpłynąć na poziom cen i dostępność. Rolnicy mogą być niemile zaskoczeni cenami za parę tygodni, gdy ruszą na nowo linie produkcyjne.
Dziś kolejny producent nawozów azotowych ograniczył produkcję. Tym razem to Zakłady Azotowe Kędzierzyn (ZAK). Zarząd podjął decyzję o ograniczeniu od jutra pracy instalacji do minimum, tj. do 43 proc. dla Jednostki Produkcyjnej Nawozy. Wczoraj Zakłady Azotowe w Puławach (także należące do Grupy Azoty) ograniczyły produkcję amoniaku do około 10 proc. mocy wytwórczych i wstrzymały część produkcji w segmentach tworzyw i agro. Zarząd spółki wskazał, że obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego, determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od spółki i nie była możliwa do przewidzenia. Także spółka chemiczna ANWIL, należąca w 100 proc. do Orlenu, wstrzymała produkcję nawozów azotowych w związku z bezprecedensowym i rekordowym wzrostem cen gazu ziemnego w Europie. Przerwa w produkcji ma być tymczasowa, a ANWIL na bieżąco monitoruje sytuację na rynku surowców - podano w komunikacie.
"W wyniku agresji Rosji na Ukrainę, od 24 lutego 2022 r. obserwujemy na europejskich giełdach nadzwyczajne, historycznie wysokie ceny gazu ziemnego. Notowania gazu ziemnego w okresie ostatniego półrocza wzrosły z poziomu €72/MWh w dniu 22 lutego 2022r., do poziomu €280,50/MWh w dniu 23 sierpnia 2022 r." czytamy w komunikacie opublikowanym przez ZAK. Przedstawiciele spółki dodali, że obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego - pomimo jego dostępności - determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od Grupy Azoty i nie była możliwa do przewidzenia. Spółka stale monitoruje poziom cen wszystkich surowców oraz rentowność procesów produkcyjnych i na tej podstawie będzie podejmowała dalsze decyzje biznesowe.
Na początku miesiąca Agrochem Puławy, czyli autoryzowany dystrybutor Grupy Azoty opublikował nowy cennik nawozów azotowych i wieloskładnikowych. Ceny nawozów, które w nim zawarto wzrosły w porównaniu do oferty, która obowiązywała jeszcze na początku lipca i na koniec czerwca. Wzrosły ceny m.in. polifoski 6, które wahają się między 4400-4500 zł za tonę. Droższa jest też tona saletry amonowej, za którą obecnie trzeba zapłacić ponad 3900 zł, mimo że wcześniejsza cena wynosiła 3655 zł.
Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka z Erste Securities, coraz większa liczba producentów nawozów w Polsce, ale też i w całej Europie, podejmuje decyzje o charakterze czysto biznesowym. - Przy obecnych cenach gazu produkcja staje się kompletnie nieopłacalna, co widać choćby w przypadku nawozów saletrzano-amonowych, gdzie marże są obecnie ujemne. Z produkcji wycofują się nawet takie europejskie giganty jak Yara, czy Borealis - zauważa Jakub Szkopek. Cena gazu ziemnego stanowi około 80-90 proc. kosztu produkcji nawozu. Kolejne 10 proc. to uprawnienia do emisji CO2, których ceny ostatnio też idą w górę. - Na razie mamy w Europie martwy sezon, bo rolnicy będą nawozić pola dopiero jesienią, pod zboża ozime. W ostatnich latach nawozy kupowane są tradycyjnie w ostatniej chwili, bo nabywcy liczą na spadki cen. W tym roku ceny prawdopodobnie pójdą mocno do góry - ocenia analityk Erste Securities. Jego zdaniem, może się to skończyć w ten sposób, że rolnicy będą aplikować mniejsze ilości nawozu, albo w ogóle zrezygnują z nawożenia. - Statystyki mówią, że jeżeli nie będzie użyta saletra, to przyszłoroczny plon z 1 ha może być niższy nawet o 40 proc. - ostrzega Jakub Szkopek.
Azot ma największe znaczenie w rozwoju roślin. Odpowiada za wzrost masy zielonej i powiększenie plonu nasion. W przypadku niedoboru azotu, rośliny słabo się krzewią oraz mają słabe i szybko opadające liście. Dodatkowo obniża się jakość plonu, występuje skrócenie i osłabienie łodyg oraz okres wegetacji ulega skróceniu.
Krzysztof Maciejewski