Ceramika Nowa Gala nie planuje dywidendy
Ceramika Nowa Gala nie planuje wypłaty dywidendy do czasu zakończenia inwestycji w budowę nowego zakładu, który ma zostać oddany do użytku w 2015 roku. Spółka obserwuje spowolnienie na rynku. Receptą na niepewne czasy ma czasy ma być rozwój eksportu i koncentracja na segmencie premium.
"Do momentu ukończenia inwestycji w nową fabrykę nie należy spodziewać się rekomendacji wypłaty dywidendy przez spółkę" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Paweł Górnicki, wiceprezes spółki.
Budowa zakładu ma pochłonąć 170-180 mln zł, przy czym 53 mln zł pochodzić będzie z dotacji unijnych. Moce zakładu wyniosą ok. 4 mln m kw rocznie. Budowa ma rozpocząć się w przyszłym roku.
Spółka prowadzi z bankami rozmowy na temat finansowania projektu. Liczy na kredyty rzędu 100 mln zł.
Poza budową zakładu nie ma w przyszłorocznych planach innych większych projektów inwestycyjnych, jedynie modernizacje istniejących linii produkcyjnych.
Obecnie moce produkcyjne grupy Ceramika Nowa Gala wynoszą 8,5 mln m kw płytek rocznie.
W trzecim kwartale tego roku zysk netto firmy wzrósł do 5,1 mln zł z 4,5 mln zł, zysk operacyjny do 6,75 mln zł z 6,45 mln zł, a przychody do 61 mln zł z 60,7 mln zł. Po trzech kwartałach zysk netto wzrósł do 8,2 mln zł z 6,7 mln zł, zysk operacyjny do 12,1 mln zł z 10,5 mln zł, a przychody do 169,7 mln zł ze 160,1 mln zł.
Wykorzystanie mocy po trzech kwartałach wyniosło prawie 90 proc.
Spółka poprawiła wyniki rok do roku, choć wiceprezes poinformował, że odczuwalne jest spowolnienie na rynku. Nie jest ono jednak głębokie.
"Na razie sytuacja nie wymaga żadnych drastycznych posunięć. Trudno jest natomiast prognozować, jaki będzie przyszły rok. Nastawiamy się m.in. na rozwój eksportu, bo opieranie się wyłącznie na kraju w tej sytuacji jest ryzykowne" - powiedział Górnicki.
Eksport po trzech kwartałach stanowił 17,8 proc. ogólnej sprzedaży. Prezes liczy na utrzymanie bądź zwiększanie tego udziału. Perspektywicznym rynkiem obecnie jest Rosja, gdzie spółka sprzedaje swoje towary za pośrednictwem lokalnych hurtowników.
Górnicki poinformował, że w tym roku spodziewa się raczej stabilizacji lub niedużego spadku na krajowym rynku płytek.
Receptą na trudniejsze czasy ma być, poza eksportem, rozwój produkcji w segmencie premium. Segment ekonomiczny bowiem cierpi w kraju na nadmiar mocy produkcyjnych i, co za tym idzie, niską rentowność.
"Skoncentrowaliśmy się na rozwoju produktów typu premium. To nasz cel na najbliższe lata. Średnia cena sprzedaży płytek wyraźnie nam rośnie, co jest konsekwencją realizacji naszych założeń" - poinformował.
Spółka prowadzi politykę ograniczania kosztów, w ostatnim czasie udało się jej zmniejszyć m.in. koszty energii elektrycznej. Firma liczy też na obniżkę cen gazu. Roczny koszt zużycia gazu w spółce wynosi obecnie ok. 30 mln zł.
Wiceprezes poinformował, że pozytywne trendy panują także na rynku surowców do produkcji płytek, co też może wpływać w najbliższym czasie na koszty wytwarzania.