Chemia idzie pod młotek!

Do połowy roku resort Skarbu Państwa zamierza zaprosić inwestorów do składania ofert w procesie prywatyzacji tzw. drugiej grupy chemicznej. Prywatyzacja pierwszej grupy, jeżeli powiodą się rozmowy z niemiecką grupą PCC, może rozstrzygnąć się już w marcu. Także w marcu możliwy jest powrót do procesu prywatyzacji Ciechu - poinformował wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz.

Do połowy roku resort Skarbu Państwa zamierza zaprosić inwestorów do składania ofert w procesie prywatyzacji tzw. drugiej grupy chemicznej. Prywatyzacja pierwszej grupy, jeżeli powiodą się rozmowy z niemiecką grupą PCC, może rozstrzygnąć się już w marcu. Także w marcu możliwy jest powrót do procesu prywatyzacji Ciechu - poinformował wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz.

Prywatyzacja pierwszej grupy, jeżeli powiodą się rozmowy z niemiecką grupą PCC, może rozstrzygnąć się już w marcu. Także w marcu możliwy jest powrót do procesu prywatyzacji Ciechu, jeżeli uda się wynegocjować średnioterminowe porozumienie z bankami w sprawie jego zadłużenia - ocenia wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. Jego zdaniem 2010 r. będzie przełomowy dla prywatyzacji chemii.

Stan i perspektywy oraz aktualny harmonogram prywatyzacji polskiego przemysłu chemicznego wiceminister przedstawił w środę podczas katowickiej konferencji, poświęconej przyszłości tej branży. Towarzyszyła ona targom przemysłu chemicznego.

Reklama

Leszkiewicz przypomniał, że do 22 marca wyłączność na negocjacje ws. prywatyzacji Zakładów Azotowych Tarnów i Kędzierzyn (tzw. pierwsza grupa chemiczna) ma niemiecka grupa spółek chemicznych PCC SE. W końcu ubiegłego tygodnia jej przedstawiciele byli w Tarnowie, a we wtorek zakończyli wizytę w Kędzierzynie.

"Sygnały ze strony zarządów obu spółek są dobre, zobaczymy co się będzie działo dalej. Zespoły robocze przystępują w tej chwili do bardzo szczegółowych negocjacji finansowo-inwestycyjnych. Decydujące są następne trzy tygodnie (...). Jeżeli się nie uda, będziemy sięgać po następnych. Ale nie ukrywam, że będziemy próbować się dogadać" - powiedział wiceminister.

Leszkiewicz przypomniał, że trwają intensywne negocjacje z kilkunastoma bankami na temat średnioterminowego porozumienia, dotyczącego 1,5-miliardowego zadłużenia Ciechu, wynikającego m.in. z nietrafionych inwestycji w Niemczech i Rumunii. Według wiceministra, dalsza prywatyzacja Ciechu zależy od tego, czy uda się zawrzeć takie porozumienie. Jego zdaniem, jest na to szansa w pierwszej połowie marca.

"Mam nadzieję, że takie porozumienie będzie i w marcu będziemy mogli wrócić do kwestii prywatyzacji Ciechu. Mamy tam kilku inwestorów, którzy warunkowo złożyli swoje oferty. Po porozumieniu poprosimy ich o powrót do stołu negocjacyjnego i będziemy chcieć realizować dalszy kalendarz działań" - zapowiedział Leszkiewicz.

Jego zdaniem, wciąż nie jest wykluczone, że zakłady azotowe w Kędzierzynie i Tarnowie oraz Ciech mogłyby mieć jednego inwestora. Obecne wyniki Ciechu wiceminister ocenił jako "w miarę dobre", z perspektywą dalszej poprawy.

Leszkiewicz przypomniał, że dla drugiej grupy chemicznej - Zakładów Azotowych Puławy i Police, wybrany już został doradca prywatyzacyjny - konsorcjum, którego liderem jest BZ WBK.

"Rozpoczynamy współpracę z doradcą, ustalimy szczegółowy kalendarz działań. Na pewno w tym półroczu będziemy chcieli ogłosić i zaprosić potencjalnych inwestorów do składania ofert. W drugim półroczu, pewnie w sierpniu, zaczniemy analizę wstępnych ofert" - zapowiedział wiceminister.

Dodał, że priorytetem dla resortu skarbu będzie szukanie jednego inwestora dla Polic i Puław. "Jeżeli taki się nie zgłosi, albo warunki, które postawi, nie będą dobre, będziemy wtedy rozpatrywać oferty złożone odrębnie na poszczególne spółki" - powiedział.

Dla prywatyzacji Puław istotne będą - jak mówił - decyzje PKN Orlen dotyczące sprzedaży Anwilu, którym interesuje się puławska spółka. Prywatyzacja drugiej grupy chemicznej powinna zakończyć się do końca roku.

Leszkiewicz ocenił, że przemysł chemiczny wciąż odczuwa skutki dekoniunktury, rozpoczętej w czwartym kwartale 2008 i trwającej do czwartego kwartału 2009. Jak mówił, wskaźniki się poprawiają, ale wciąż są dalekie od ideału, a w bliskiej perspektywie trudno liczyć na znaczącą poprawę rentowności sprzedaży produktów. Surowce chemiczne podrożały, a produkty sektora chemicznego potaniały. Znacząco zmniejszyły się marże, spadł popyt.

Sektor chemiczny boleśnie odczuwa też rosnące ceny gazu. Resort skarbu wystąpił do ministerstwa gospodarki o zmianę stosownego rozporządzenia, by - jak mówił wiceminister - "zacząć pracować nad bardziej elastycznym modelem kształtowania cen gazu dla polskiej chemii".

Według Leszkiewicza, okres dekoniunktury pokazał, że w polskiej chemii brakuje wystarczającej dywersyfikacji produktowej (w najtrudniejszej sytuacji są Police, gdzie 90 proc. przychodów pochodzi ze sprzedaży nawozów wieloskładnikowych), skala działania firm jest zbyt mała, a sytuacja finansowa niepewna.

Z danych za styczeń i luty wynika, że zakłady chemiczne poprawiają wyniki. Jak mówił wiceminister, Police zakończą styczeń na "bardzo lekkim minusie", a w lutym osiągną wynik w graniach zera. W Puławach i Tarnowie sytuacja jest stabilna, zakłady w Kędzierzynie negocjują z bankiem środki, aby nie zatrzymać inwestycji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: "Ida" | prywatyzacja | młotek | Tarnów | resort | MSP | 'Ida' | Police | chemia | skarbu | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »