Co stwierdzą biegli?
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdził nasze doniesienia (poprzedni numer PARKIETU), że blokada rachunku inwestycyjnego spółki Cagliari nie została przedłużona.
Poinformował także, że do zakończenia śledztwa w sprawie wydarzeń z 4 lutego potrzebne są jeszcze opinie biegłych z zakresu publicznego obrotu papierami wartościowymi i informatyki.
- Prokurator znalazł się przed ścianą, której nie mógł przebić. Nie ma bowiem w polskim prawie możliwości zablokowania rachunku inwestycyjnego należącego do osoby prawnej. Aby przedłużyć blokadę, prokurator musiałby wydać postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym, a to możliwe jest tylko wobec mienia podejrzanego lub oskarżonego - poinformował Maciej Kujawski.
Jak wiadomo, zarzuty sztucznego podwyższania i obniżania ceny kontraktów terminowych na indeks WIG20 oraz oszustwa na szkodę BDM PKO BP, przedstawiono między innymi Arkadiuszowi O. Był on jednak tylko pełnomocnikiem spółki Cagliari. Sama spółka ma siedzibę na brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Mimo że jej dokumentacja jest częściowo znana prokuratorowi (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że są poszlaki, wskazujące na właściciela), to nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów zarządowi firmy.
Dotychczasowa blokada rachunku inwestycyjnego wygasła, gdyż była ustanowiona na podstawie art. 19 ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Dawał on taką możliwość na maksymalnie trzy miesiące.
Rzecznik poinformował także, że do zakończenia śledztwa potrzebne są jeszcze dwie czynności. - Pierwsza to opinia biegłego z zakresu publicznego obrotu papierami wartościowymi, który na podstawie zebranych informacji orzeknie, czy rzeczywiście doszło do manipulacji. Druga to opinia biegłego z zakresu informatyki co do sposobu działania stacji roboczej przyjmującej zlecenia - powiedział M. Kujawski. Przedstawiciel prokuratury nie sprecyzował jednak, dlaczego potrzebna jest opinia tego drugiego specjalisty. Można tylko przypuszczać, że pojawiły się podejrzenia o wadliwym działaniu tej stacji (taka może być linia obrony Rafała G., byłego pracownia Bankowego Domu Maklerskiego PKO BP, autora zleceń, które zachwiały rynkiem).