Comarch spodziewa się 20 proc. wzrostu

Comarch spodziewa się w 2010 roku 20 proc. wzrostu przychodów z sektora telekomunikacyjnego do około 180 mln zł z tego około 150 mln zł ma pochodzić ze sprzedaży na rynkach globalnych - poinformował na spotkaniu z dziennikarzami wiceprezes Comarchu Piotr Piątosa.

Comarch spodziewa się w 2010 roku 20 proc. wzrostu przychodów z sektora telekomunikacyjnego do około 180 mln zł z tego około 150 mln zł ma pochodzić ze sprzedaży na rynkach globalnych - poinformował na spotkaniu z dziennikarzami wiceprezes Comarchu Piotr Piątosa.

"Zakładamy, że nasze przychody z sektora tlekomunikacyjnego wzrosną w tym roku do około 180 mln zł ze 150 mln zł w roku minionym, czyli o 20 proc." - powiedział Piątosa. "Spodziewamy się, że na rynku polskim przychody sektora wzrosną do 32 mln zł, a na rynku globalnym do około 150 mln zł" - dodał. Poinformował, że kluczowe dla sektora rynki geograficzne to Niemcy, Francja, Ameryka Północna i Polska. Comarch będzie się koncentrował na współpracy z globalnymi operatorami takimi jak: Vodafone, T-Mobile, France Telecom, e-plus, czy Telefonica. "Część wzrostu przychodów mają dostarczyć tzw. nowi starzy klienci. Jako przykład mogę podać Vodafone, który rozwija się w Afryce, czy Azji więc będzie potrzebował dodatkowych rozwiązań" - powiedział wiceprezes. "Pracujemy też nad nowymi klientami. Zawansowane prace trwają nad pozyskaniem do współpracy operatora z Francji, czy Belgii" - dodał. Piątosa poinformował, że niebawem spółka może poinformować o nowym kontrakcie na rynku polskim, jak również trwają zaawansowane prace nad kolejnymi klientami na rodzimym rynku. W sektorze telekomunikacyjnym w grupie Comarchu zatrudnionych jest około 850 osób.

Reklama

Niemiecka spółka zależna Comarchu - SoftM liczy na zakończenie I kw. z dodatnim wynikiem finansowym. Spodziewa się, że cały rok także zakończy z zyskiem i zanotuje wzrost sprzedaży licencji własnych. SoftM optymistycznie postrzega możliwość utworzenia joint-venture z chińskim partnerem. W dłuższym terminie możliwe jest wycofanie spółki z obrotu na giełdzie we Frankfurcie, połączenie z Comarch AG i ponowne upublicznienie. "Pierwszy kwartał zapowiada się w SoftM na lekkim plusie" - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami prezes spółki Piotr Piątosa.

"Sądzimy, a jest to oparte o twarde liczby, że cały 2010 rok również zakończymy na umiarkowanym plusie. W marcu rozstrzygnie się kilka przetargów, które mogą zaważyć na wynikach" - dodał.

SoftM 2009 r. zakończyła z 5,7 mln euro straty netto i 38,9 mln euro przychodów. Słabe wyniki spółki wynikały głównie z kosztów prowadzonej restrukturyzacji, na które nałożyło się dodatkowo silne spowolnienie gospodarcze w niemieckiej gospodarce.

"Restrukturyzacja już została zakończona i nie spodziewamy się dodatkowych kosztów z tym związanych" - powiedział prezes.

"Jeśli chodzi o poziom tegorocznej sprzedaży to spodziewamy się wzrostu sprzedaży licencji własnych, głównie rozwiązania Semiramis. Nie przewidujemy, żeby mogła wzrosnąć sprzedaż sprzętu" - dodał.

W 2009 r. przychody SoftM ze sprzedaży oprogramowania własnego były na poziomie 15,5 mln zł.

Sprzedaż oprogramowania SoftM mogłaby znacząco wzrosnąć, gdyby spółce udało się wejście na rynek chiński. Comarch i SoftM prowadzą od jakiegoś czasu rozmowy o joint venture ze spółką Inspur, jednym z dwóch największych chińskich dostawców IT. Ostatnio pojawiły się informacje, że warunki zaproponowane przez partnera nie są korzystne, jednak Piątosa optymistycznie wypowiada się o możliwości współpracy.

"Wygląda to dość pozytywnie. Chiński partner rozumie nasze obawy i propozycja, która obecnie leży na stole jest dość korzystna" - powiedział.

Comarch kontroluje 80,89 proc. kapitału SoftM, ale w wolnym obrocie znajduje się tylko około 10 proc. akcji niemieckiej spółki. Zdaniem Piątosy do końca 2010 r. Comarch nie zdejmie spółki z obrotu na giełdzie we Frankfurcie, ale w dłuższym terminie taki ruch jest możliwy.

"W dłuższym terminie prawdopodobny jest delisting SoftM, a w dalszej kolejności połączenie z Comarch AG i ponowne upublicznienie. Zależy nam na tym, aby mieć jedną niemiecką spółkę na giełdzie m.in. ze względów marketingowych, jak również pod kątem ewentualnego pozyskania kapitału" - powiedział prezes.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | Comarch | spodziewać | proca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »