Czas na Polsat, Agoro
Zastąpienie Axela Springera w akcjonariacie Polsatu i internetowe przejęcia - to ambitny plan analityków dla nowego szefa Agory. Dziś Marek Sowa formalnie przejmie stery w koncernie, wydającym "Gazetę Wyborczą". Spotka się także z analitykami z biur maklerskich. Jak oceniają oni nowego prezesa i czego od niego oczekują?
Optymiści liczą na ofensywę spółki w obszarze nowych mediów. Pesymiści uważają, że nic się nie zmieni.
Zgrana ekipa
Analitycy podkreślają, że możliwości Agory są duże. - Prezes ma szansę wykazać się w obszarach, w których spółka dotąd nie odgrywała większej roli. To oczekiwania. A fakty? Już dziś firma podejmuje próby wykorzystania kanałów elektronicznych do przekazywania formatów wideo. Z takim zapleczem ludzkim, intelektualnym i finansowym spółka ma duże szanse, by produkować atrakcyjną zawartość, która mogłaby być prezentowana przez telefony komórkowe, internet czy kanały tematyczne - mówi Piotr Her, analityk Raiffeisen Centrobanku.
- Spółka powinna przyspieszyć proces przejęć w szybko rosnącym obszarze internetu - dodaje Grzegorz Lityński, analityk KBC Securities. Obaj specjaliści dobrze oceniają też ewentualną współpracę Agory i Polsatu. Takie spekulacje pojawiły się na rynku, gdy zdecydowano o dołączeniu do "GW" płyt DVD z serialem Polsatu "Ekipa". Widzą też Agorę w roli mniejszościowego akcjonariusza stacji Zygmunta Solorza zamiast Axela Springera.
- Można sobie wyobrazić, że na bazie TV Biznes obie firmy stworzyłyby kanał ogólnoinformacyjny, który mógłby się stać konkurencją dla TVN24 - przewiduje Piotr Her. To bardzo optymistyczny scenariusz - zastrzegają obaj analitycy. Tymczasem w dotychczasowym, głównym obszarze działania, spółkę czeka jesienią pojedynek o czytelników i reklamodawców z wchodzącym na rynek dziennikiem, który wydawać ma Polskapresse.
- Marek Sowa będzie miał prawdopodobnie dużo łatwiejsze zadanie niż Wanda Rapaczyńska, która musiała stoczyć bój z Axelem Springerem i jego "Dziennikiem". Nie jestem przekonany, czy nowy tytuł odniesie sukces. Podobnie myślą chyba w Agorze, dlatego nie należy się obawiać obciążania wyników spółki nadmiernymi wydatkami na marketing, jak półtora roku temu - mówi Grzegorz Lityński.
Z tylnego siedzenia
Krzysztof Kaczmarczyk, analityk DB Securities, bardziej sceptycznie ocenia zmiany w menedżmencie spółki.
- Nie rozumiem entuzjazmu towarzyszącego ruchom kadrowym w zarządzie spółki. Karty w Agorze nadal rozdawać będzie główny akcjonariusz, więc wielkich zmian w strategii nie należy oczekiwać. Marek Sowa był do tej pory bardziej lobbystą niż menedżerem. W tej ostatniej roli niczego wielkiego nie zwojował - uważa analityk DB Securities. Jego zdaniem wątpliwa jest także szersza współpraca ze stacją Zygmunta Solorza.
- Warto sobie zadać pytanie, jakie konkretnie korzyści właściciel Polsatu miałby ze związania się z Agorą? To daje ekspozycję na segmenty rynku, które w większości nie są wzrostowe [chodzi o prasę i radio - przyp. red.]. Ryzykowne dla biznesmena byłoby zbliżenie z tak uwikłaną politycznie ekipą - dodaje Krzysztof Kaczmarczyk. Analityk DB Securities nie sądzi, by Agorze udało się wiele zdziałać w internecie. By szybko tu rosnąć, trzeba przejęć. A jak tu przejmować, skoro nikt poważny nie jest na sprzedaż?
Kupić czy sprzedać
Analitycy nie są też zgodni co do perspektyw kursu akcji Agory. W najnowszej rekomendacji (z 17 sierpnia) Piotr Her z Raiffeisena rekomenduje kupno walorów spółki, określając ich cenę docelową na 50,50 zł. Ale we wcześniejszym raporcie Millennium DM, analitycy zalecają redukowanie walorów mediowej firmy. Z dziesięciu ostatnich rekomendacji trzy są pozytywne, dwie negatywne, a pięć neutralnych.