Czeski Zetor umacnia obecność na polskim rynku

Czeski Zetor buduje w Kaliszu nową siedzibę swojej polskiej spółki i w przyszłym roku zamierza ją ukończyć. Producent ciągników jest zadowolony z 14-proc. udziału w polskim rynku, bo daje mu to trzecią pozycję na rynku znacznie większym niż rodzimy.

Zetor w tym roku świętował dwudziestolecie obecności w Polsce i jak informuje, sprzedał w tym czasie niemal 34,5 tys. traktorów. Przychody firmy na tym rynku przekraczały w 2014 roku 250 mln zł.

- Cały czas staramy się wypuszczać nowe produkty - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Robert Szewczyk, kierownik ds. marketingu Zetor Polska. - Zetor co roku ma jakieś nowe ciągniki. Wszystko jest uzależnione od naszego rynku. Jeżeli rynek będzie czegoś potrzebował, to na pewno to dostarczymy. Jeżeli chodzi o naszą firmę, to będziemy w tym roku budować nową siedzibę. Myślę, że w przyszłym roku możemy się w niej spotkać.

Reklama

O ile czeska firma rozpoczęła działalność na polskim rynku w latach 90., o tyle jej ciągniki są tu obecne od początku, czyli od 1946 roku, kiedy rozpoczęła działalność. Przez lata PRL-u czeskie traktory sprzedawała kaliska Agroma i dlatego zarówno obecna siedziba firmy, jak i nowo budowana znajdują się właśnie w Kaliszu.

- Do tej pory nie mieliśmy przyzwoitej siedziby, takiej, którą moglibyśmy się pochwalić - przyznaje Robert Szewczyk. - Przy naszym udziale w rynku, a jesteśmy na trzecim miejscu w sprzedaży nowych ciągników, to najwyższy czas, by się zaprezentować naszym rolnikom, żeby widzieli, że ta firma jest poważna. Zresztą Zetor w Polsce jest bardzo popularny praktycznie od początku istnienia. Od 1946 roku, czyli od momentu, w którym firma powstała, ciągniki były sprzedawane w Polsce. Szacuje się, że wyprodukowano ponad 1,2 mln zetorów ogólnie, z tego blisko 150 tys. jest cały czas w Polsce. To jest największy rynek dla Zetora.

Choć w Czechach i na Słowacji do tej marki należy połowa rynku, to z racji swej wielkości rynek polski zapewnia producentowi wyższą sprzedaż. Mimo trzeciej pozycji jaką tu zajmuje, firma jest zadowolona z osiągniętego udziału.

- Oczywiście jesteśmy obecni w Czechach i na Słowacji, bo to są rynki strategiczne, ich własne - mówi kierownik ds. marketingu Zetor Polska. - Tam udział procentowy Zetora wynosi prawie 50 proc. U nas to jest około 14 proc., ale myślę, że to i tak bardzo dużo, a przy tej konkurencji, którą mamy w tej chwili w Polsce, to naprawdę jesteśmy na dobrym poziomie.

Obecnie sprzedaż ciągników w Polsce determinowana jest polityką dopłat Unii Europejskiej. Mimo że plantatorzy mają możliwość uzyskania wsparcia finansowego do kupowanych traktorów, nie wpływa to na rynek ożywczo. Raczej sprawia, że wielu potencjalnych kupców ociąga się z decyzją o inwestycji w nowe maszyny do czasu uzyskania pomocy.

- Dopłaty unijne spowodowały, że klient, który może dostać dopłatę, zawsze pomyśli, że nie muszę kupić dzisiaj, poczekam, może mi się uda taką dopłatę uzyskać - opowiada Robert Szewczyk z Zetor Polska. - Każdy z nas zrobiłby to samo, jeżeli miałby tylko taką możliwość.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: rynki | Czechy | Polskie | producent | siedziba | polski rynek | Kalisz | Polska | rynek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »