Czy ustawa NOPEC załamie ceny ropy?
Powrót inicjatywy amerykańskiego Kongresu dotyczącej NOPEC wywołuje przerażenie wśród krajów eksportujących ropę naftową i przedstawicieli branży zajmujących się wydobyciem tego surowca. Czy z powodu NOPEC drastycznie spadną ceny paliw? - pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
W ub. poniedziałek podczas spotkania głównych przedstawicieli branży naftowej w amerykańskim Houston padły ważne słowa. Według doniesień agencji Bloomberg, Suhail Mohammed Al Mazrouei, minister ropy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i były przewodniczący OPEC, stwierdził, że "jeśli tzw. ustawa NOPEC stanie się prawem, kartel przestanie działać i wszyscy jego obecni członkowie zwiększą produkcję do maksymalnych poziomów, powodując załamanie ceny ropy".
Podobne zdanie podczas houstońskiego CERAweek, organizowanego przez IHS Markit, wyrażali przedstawiciele największych firm naftowych spoza kartelu. Czym jest NOPEC i dlaczego plany wprowadzenia tej ustawy zaczynają spędzać sen z powiek w naftowym gigantom?
Według opracowania przygotowanego przez Congressional Research Service (CRS), ustawa NOPEC (No Oil Producing and Exporting Cartels) zakłada rozszerzenie prawa antymonopolowego z 1890 r. (Sherman Antitrust Act) na podmioty zagraniczne, które "ograniczają produkcję lub dystrybucję, utrzymują ceny, ograniczają handel ropą naftową, gazem ziemnym, produktami naftowymi (np. benzyną) w sposób, który wpływa na ceny tych towarów".
Kraje OPEC mogą się obawiać, że ustawa zapewni Stanom Zjednoczonym duży wpływ na kształtowanie wielkości produkcji przez członków kartelu lub nawet doprowadzi do rozpadu tego podmiotu. Wtedy z kolei producenci ropy, którzy obecnie ograniczają produkcję w celu utrzymania względnie wysokich cen, zaczęliby wydobywać ropę na potęgę, powodując załamanie cen.
Analiza Financial Times ("Opec faces fresh treat from US legislation") zwraca również uwagę, że ustawa jeszcze przed jej uchwaleniem zaczyna wywierać wpływ. Według "FT" jednym z powodów wycofania się Kataru z kartelu w grudniu ub.r. były właśnie możliwe negatywne konsekwencje NOPEC. Katar, według informacji "FT", jest w większościowym udziałowcem (70 proc.) wartego 10 mld dol. projektu Golden Pass LNG, którego celem jest zbudowanie infrastruktury eksportu skroplonego gazu z Teksasu.
Chociaż pomysł na "przyciśnięcie" kartelu OPEC prawem antymonopolowym nie jest nowy, to jednak wcześniej Amerykanie mieli gorsze warunki do jego wprowadzenia. Przede wszystkim byli uzależnieni od ropy z Zatoki Perskiej, więc taka inicjatywa mogłaby się szybko obrócić przeciwko nim.
Teraz Stany Zjednoczone dzięki łupkowej rewolucji stają się praktycznie energetycznie niezależne, więc na niedobór surowców narzekać nie powinni. Jeżeli nawet w pełni nie skorzystają z możliwości prawnych NOPEC, to ich wpływ na kartel może być widoczny i finalnie zauważymy raczej niższe, niż wyższe ceny ropy naftowej.
Działania związane z NOPEC to też dobre wiadomości dla polskich kierowców. Gdyby ustawa szybko została wprowadzona w życie, to mogłaby spowodować prawdziwe załamanie cen ropy, a co za tym idzie cen paliw. Prawdopodobnie mielibyśmy powtórkę sytuacji z lat 2014-2015, czyli spadek ceny ropy brent poniżej 30 USD za baryłkę (obecnie kosztuje 67 USD). Rezultatem tego byłyby drastyczne obniżki cen paliw na krajowych stacjach, które mogłyby wynieść nawet 1 zł za litr.
Bardziej prawdopodobne jest jednak, że Amerykanie będą umiarkowanie wykorzystywać zagrożenie ustawą NOPEC i zmuszą kartel do mniejszej ingerencji w utrzymanie nienaturalnie wysokich cen. Ogólnie więc będzie to redukować ryzyka, że ceny na krajowych stacjach będą przekraczać bieżące wartości, a zwiększać szanse na niewielkie spadki, w sytuacji, gdy globalne zapasy ropy są wysokie.