Desperacki ruch Optimusa
Zarząd Optimusa złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Na odchodne. I twierdzi, że był o krok od uratowania firmy.
Znów zamieszanie w Optimusie. Zarząd pod wodzą Piotra Lewandowskiego złożył wczoraj wniosek o upadłość spółki z możliwością zawarcia układu. Prezes twierdzi, że musi to zrobić, i nie jest to działanie celowe, wymierzone przeciw największemu akcjonariuszowi - Zbigniewowi Jakubasowi. Ten nie przejmuje się decyzją zarządu. Zwłaszcza że zapewne to już ostatni ruch Piotra Lewandowskiego jako szefa spółki.
Konieczna upadłość
- Nie chcemy, aby następny zarząd posądził nas o postępowanie niezgodne z prawem - podkreśla prezes Lewandowski.
Bezpośrednią przyczyną takiej decyzji ma być przedwczorajsze postanowienie sądu o wykreśleniu z KRS akcji serii D, które spółka wyemitowała rok temu.
- Po unieważnieniu tych akcji zmienia się proporcja między wysokością kapitału zakładowego a ubiegłoroczną stratą spółki - wyjaśnia Piotr Lewandowski.
Katarzyna Ziółek, prawniczka Zbigniewa Jakubasa, podważa intencje prezesa Lewandowskiego:
- Decyzja sądu nie może mieć na to wpływu. Optimus już dawno przekroczył próg, kiedy trzeba głosować nad dalszym istnieniem spółki. Taki punkt jest w uchwałach na piątkowe WZA - wyjaśnia.
Prawniczka twierdzi też, że dla Zbigniewa Jakubasa wniosek złożony przez Optimusa nic nie zmienia.
- To tylko wniosek, postanowienie o upadłości musi wydać sąd - mówi reprezentantka głównego udziałowca.
Piotr Lewandowski nie wyklucza, że nowy zarząd (a można spodziewać się, że zostanie powołany dzisiaj po walnym) może wycofać wniosek o upadłość.
- Jeśli akcjonariusze przegłosują nową emisję, sytuacja finansowa znów się zmieni - twierdzi prezes Lewandowski.
Roszczenia, których nie ma
Prezes podaje jeszcze jeden powód wniosku o upadłość, ściśle związany ze środowym postanowieniem sądu.
- Wykreślenie akcji serii D z KRS powoduje powstanie roszczenia ze strony Michała Dębskiego, który objął te akcje - twierdzi Piotr Lewandowski.
Co prawda, na razie Michał Dębski roszczenia się nie domaga.
- I zobaczymy, czy będzie się domagał - powątpiewa Katarzyna Ziółek.
Kwestia ewentualnego roszczenia jest skomplikowana. Rynek tkwił dotąd w przekonaniu, że Michał Dębski zapłacił za 30 proc. udziałów w Optimusie, wnosząc do niego 45 proc. swojej spółki - Zatry. Jednak okazuje się, że od strony formalnoprawnej umowy były skonstruowane inaczej. I, jak twierdzi Marta Gietka-Mielczarek, reprezentująca Optimusa, Zatra nadal należy do Optimusa. A ten jest winien Dębskiemu gotówkę.
Blisko przejęcia?
Piotr Lewandowski zapewnia, że zostawia Optimusa w dobrym stanie. I z gotową do podpisu umową z ABC Data, spółką przejętą niedawno przez MCI. Czy umowa na pewno dotyczyła przejęcia Optimusa przez ABC Data, nie wiadomo. Jednak według słów Piotra Lewandowskiego, chodziło o "bardzo ścisły alians". Prezes twierdzi, że współpraca handlowa między obiema firmami trwała od maja i pomogła Optimusowi wyjść na prostą.
- Dzięki umowie z ABC Data mogliśmy wejść do pierwszej ligi - mówi Piotr Lewandowski.
Tomasz Czechowicz, prezes MCI, twierdzi, że nic nie wie o ewentualnym przejęciu Optimusa.
- Na pewno nie ma takich planów. Zresztą nielogiczne byłoby przejęcie producenta przez dystrybutora i tym samym związanie się przez dystrybutora z jedną marką - mówi szef MCI.
Drobni idą na walne
Kurs Optimusa spadł wczoraj o 10,14 proc., do 6,29 zł. Obroty przekroczyły 8,85 mln zł. Właściciela zmieniło nieco ponad 700 tys. akcji. Niezbyt wiele, ale znaczna część kapitału spółki jest na pewno zablokowana w związku z dzisiejszym walnym. W planowanych uchwałach jest emisja 3,9 mln akcji z prawem poboru. Według prezesa Lewandowskiego, drobni akcjonariusze, z którymi ostatnio się spotykał na prezentacjach, chcą emisji. Na WZA zarejestrowali około 700 tys. akcji. Prezes twierdzi też, że Zbigniew Jakubas nie zarejestrował wszystkich swoich papierów.
Katarzyna Latek