Dobry grudzień dla cyny
Cyna zanotowała w grudniu historyczne maksima cenowe. Za tonę metalu trzeba było zapłacić 8 grudnia aż 11 173 USD. Ceny biły rekordy z powodu niepokoju inwestorów, którzy obawiają się, że przedłużające się ograniczenie dostaw z Indonezji może spowodować pojawienie się deficytu tego metalu na rynku.
Niemal dwa miesiące wcześniej władze Indonezji nakazały zamkniecie części hut cyny, ponieważ działały one bez niezbędnych zezwoleń. Zapasy surowca tymczasowo pozostają na wysokim poziomie, jednakże inwestorzy obawiają się, że gdy dostawy nie zwiększą się, w niedalekiej przyszłości może dojść do niedoboru surowca na rynku.
Indonezja odpowiada za ponad jedna trzecia globalnego wydobycia cyny i jest jej największym eksporterem. Produkcja jednak jest bardzo rozproszona, niewielkie zakłady produkcyjne zwiększają moc wydobywcza w okresie wysokich cen rynkowych i wysokiej opłacalności produkcji, a zmniejszają wydobycie w przypadku cen surowca na światowych rynkach. Interwencja władz Indonezji ma na celu zwiększenie kontroli państwa nad rozmiarami podaży metalu w celu utrzymania wysokich cen cyny.
Kolejny rekord cenowy na rynku cyny miał miejsce 29 grudnia. Cena wzrosła do niewyobrażalnego poziomu 11 958 USD za tone. Mimo krótszego tygodnia pracy pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem i świątecznej atmosfery, na rynku cyny na London Metal Exchange było bardzo gorączkowo. Rosnąca cena to efekt zapowiedzi ograniczenia przez Indonezję eksportu tego metalu w roku 2007. Po nakazie zamknięcia części hut cyny było to kolejne posunięcie władz w Dżakarcie mające na celu podtrzymanie cen na wysokim poziomie. Inwestorzy żywili obawy, że dalsze tego typu działania mogą doprowadzić do topnienia giełdowych zapasów surowca. W ciągu 2006 roku zmniejszyły się one o 20% i odpowiadają zaspokojeniu zapotrzebowania światowej gospodarki na cynę przez 11 dni.
Magdalena Grzybowska