Dżins pasuje do skaju?
Największy akcjonariusz Sanwilu Adam Buchajski kupił blisko 10% walorów legnickiej firmy. Wczoraj kurs Mastersa wzrósł prawie o 5%, do 3,41 zł. Akcje Sanwilu potaniały o 1,2%, do 0,81 zł.
Do kupna blisko 375 tys. akcji Mastersa (9,9% kapitału zakładowego) za około 560 tys. zł przyznał się wczoraj Adam Buchajski (posiadający 50% akcji Sanwilu). Cały czas nie znamy pozostałych nabywców blisko 25% walorów producenta dżinsów sprzedanych w pakietówkach w ubiegłym tygodniu. Właściciela zmieniło wówczas prawie 35% kapitału zakładowego (1,3 mln akcji). Wśród sprzedających był Edward Szałajewski, prezes Mastersa, oraz inne osoby z kierownictwa. W transakcjach pakietowych pozbyli się wszystkich walorów. Jedynie żona prezesa Lilianna Szałajewska nadal ma 6,6% akcji.
Nowi akcjonariusze
Dlaczego inwestor strategiczny Sanwilu kupił papiery Mastersa. - Zainteresowałem się tą spółką, bo była nisko wyceniana na giełdzie - powiedział Adam Buchajski. Nowy akcjonariusz chce teraz bliżej przyjrzeć się legnickiej firmie. Jeszcze nie wie, jakie będą jego dalsze plany. Na pytanie o możliwość ewentualnego powiązania działalności Sanwilu i Mastersa stwierdził, że ma trochę inną koncepcję. Nie chciał jednak zdradzić jaką. - Trudno powiedzieć, w którą stronę pójdę. Na analizę sytuacji zamierzam poświęcić najbliższe dwa miesiące - dodał Buchajski. Na pytanie, czy wie, kto jeszcze mógł kupować akcje Mastersa, wstrzymał się od odpowiedzi. W najbliższych dniach rynek powinien poznać tych, którzy kupili pakiety powyżej 5% głosów.
Odmienna produkcja
Sanwil specjalizuje się w produkcji sztucznych skór, w tym przede wszystkim skaju. Z kolei Masters produkuje odzież dżinsową. - Nasza działalność jest nieco odmienna. Nic mi nie wiadomo na temat ewentualnych planów współpracy. Sądzę, że kupno przez pana Buchajskiego akcji Mastersa to jego kolejna inwestycja finansowa - uważa Jacek Rudnicki, prezes Sanwilu. Spółki miały już ze sobą kontakty handlowe. Masters kupował od producenta skór naszywki do spodni.
Producent dżinsów przeprowadził ostatnio restrukturyzację. Wydzierżawił linię technologiczną do szycia odzieży innej spółce i przekazał jej dużą część pracowników (376). Masters, zatrudniając jeszcze około 50 osób, chce skoncentrować się na zarządzaniu sprzedażą odzieży poprzez pośredników. Zamierza nadal prowadzić pranie uszlachetniające odzieży. O ewentualnej współpracy z Sanwilem szef Mastersa na razie nie chce się wypowiadać. - Liczę na szybkie spotkanie z nowymi dużymi akcjonariuszami, aby ustalić kierunek dalszego rozwoju - powiedział prezes Edward Szałajewski.
Notowania rosną
Kurs Mastersa tendencję wzrostową notuje od początku roku. Papiery spółki były wówczas wyceniane na około 1,1 zł, podobnie jak przez cały ubiegły rok (wahały się w przedziale od 0,9 do 1,35 zł). W ciągu ostatnich niespełna trzech miesięcy kurs podrożał trzykrotnie. Za akcję odzieżowej firmy wczoraj płacono 3,41 zł.
Kursy rosną, zysków brak
Ani Masters, ani Sanwil nie mogą się poszczycić dobrymi wynikami finansowymi. Co gorsza, ubiegły rok nie przyniósł zdecydowanej ich poprawy.
Spośród obu spółek bardziej stabilną sytuacją finansową cechuje się Sanwil. Jego przychody są o ponad 70% większe niż Mastersa. W ubiegłym roku był na skraju rentowności (stracił 17 tys. zł), gdy strata Mastersa wyniosła ponad 1,1 mln zł, czyli 7,7% przychodów ze sprzedaży.
Biorąc pod uwagę trendy wyników w ostatnich kilku latach, trudno uznać, że którakolwiek ze spółek zrobiła wyraźny postęp. Masters zanotował w ub.r. rekordowo małą sprzedaż. Co prawda, udaje mu się konsekwentnie ograniczać straty, jednak tempo poprawy jest w ostatnim czasie dość powolne. W ub.r. strata netto była jedynie 18% mniejsza niż w 2004 r. Z kolei Sanwil nie zdołał utrzymać w ub.r. ani przychodów z 2004 r. (zmalały o 2,2%), ani zysku netto, który rok wcześniej przekraczał 8,4 mln zł.
Jednocześnie koniec ub.r. i początek br. przyniosły pokaźną zwyżkę notowań obu firm. Pytanie tylko, czy nie stały się one już zbyt drogie. Wskaźnik Cena/Wartość księgowa w obu przypadkach przekracza 3 i jest to poziom najwyższy w ostatnich pięciu latach.
Tomasz Hońdo, Andrzej Kazimierczak