Epidemia koronawirusa doprowadzi do pokaźnych strat

Niezależnie od prawdziwej skali, epidemia koronawirusa z Wuhan doprowadzi do pokaźnych strat ekonomicznych. W oczywisty sposób globalna pandemia przyniosłaby największe szkody - powiedział PAP analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego Adam Czerwiński.

Czerwiński zauważył, że - jak na razie - nie znamy prawdziwej skali epidemii choroby. "Skala zachorowań na koronawirus (2019-nCoV) rośnie w zatrważającym tempie. Jeszcze w poniedziałek mowa była o około 3 tys. potwierdzonych przypadków i 81 przypadkach śmiertelnych, a we wtorek było potwierdzonych jest już ponad 4,5 tys. zachorowań, a liczba zgonów przekroczyła setkę" - powiedział PAP analityk.

Dodał, że choć większość powyższych przypadków zanotowano w Chinach, wirus zaczyna rozprzestrzeniać się po całym świecie. Zauważył, że o prawdziwej skali zagrożenia będziemy się dopiero dowiadywać. "Wysoka śmiertelność 2019-nCoV, jego szybkie rozprzestrzenianie się, nerwowe reakcje władz różnych krajów oraz to, że wirus może być już rozsiany po całym świecie, choć jeszcze o tym nie wiemy, zmuszają do stwierdzenia, że obawy - nawet w krajach położonych tysiące kilometrów od Wuhan - mogą być uzasadnione" - stwierdził.

Reklama

Czerwiński dodał, że naukowcy z Centre for the Study of Existential Risk Uniwersytetu Cambridge podają, iż globalna pandemia jest jednym z głównych zagrożeń dla istnienia gatunku ludzkiego. Wynika to z faktu, że dzięki globalizacji oraz rosnącej gęstości zaludnienia, zabójcze patogeny nigdy nie miały "lepszych warunków" do szybkiego podboju świata. "Wuhan jest jednym z największych chińskich miast. Populacja około 8 mln ludzi oznacza, że gdyby miasto to leżało w Europie, byłoby czwartym największym po Stambule, Moskwie i Londynie" - stwierdził Czerwiński.

"Przypadki odnotowano do tej pory, między innymi w Tajlandii, Hong Kongu, Stanach Zjednoczonych, Francji, Japonii, Kanadzie i na Tajwanie. Reagują również rządy światowych mocarstw, które odradzają podróży do Chin oraz organizują ewakuację swoich obywateli z najbardziej newralgicznych regionów" - dodał. Czerwiński powiedział, że na razie trudno jest ocenić, jaki jest efekt gospodarczy wystąpienia koronawirusa, ponieważ nie jest możliwe oszacowanie skali. - To prawda, globalizacja sprawiła, że dziś wirusy i bakterie mogą rozprzestrzenić się po świecie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale również nasza wiedza medyczna, poziom higieny, a także możliwości kwarantannowania chorych są największe w historii - powiedział analityk.

Dodał, że te czynniki pozwalają uniknąć globalnych pandemii chorób, jak świńska i ptasia grypa, SARS, wirusy Eboli i Zika. "Chińskie władze kwarantanną objęły całe Wuhan i okoliczne obszary, stwierdzone przypadki w innych krajach od razu trafiają do najnowocześniejszych szpitali zakaźnych, a codziennie pojawiają się raporty z najnowszych odkryć naukowców pracujących nad znalezieniem najlepszego sposobu na zwalczenie epidemii" - dodaje Czerwiński. "Niezależnie od prawdziwej skali, epidemia wirusa z Wuhan doprowadzi do pokaźnych strat ekonomicznych.

W oczywisty sposób globalna pandemia przyniosłaby największe szkody - ocenił analityk. - Bank Światowy szacuje, że poważna epidemia grypy mogłaby kosztować 3 biliony dol., a McKibbin i Sidorenko - autorzy opracowania "Global macroeconomic consequences of pandemic influenza - że nawet 4,4 biliona dol. - dodał.

Czerwiński powiedział, że epidemia związana z koranawirusem z Wuhan w ograniczonej skali również będzie kosztowna. - Dla przykładu, szacuje się, że epidemia SARS kosztowała światową gospodarkę 30-100 mld USD. Przynajmniej podobnych efektów można spodziewać się po wirusie z Wuhan - powiedział. Analityk dodał, że już widać reakcje światowych giełd w postaci dużych spadków oraz handlu: od początku stycznia baryłka ropy staniała o 10 dol., a uncja złota podrożała o 80 dol. - Kwarantanna miast, odwoływanie lotów biznesowych, czy rezygnacja z podróży turystycznych również przyniosą miliardy dolarów strat, zwłaszcza w Chinach. Światowa gospodarka powinna jednak przetrwać to zawirowanie bez problemu - stwierdził. (PAP)

PAP
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus | wirus | nowy wirus | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »