Giełda w Mediolanie, gdzie sytuacja epidemiczna wymknęła się spod kontroli, straciła w ubiegłym tygodniu -23,3 proc. (-32 proc. YTD).Lepiej poradziły sobie inne rynki wschodzące (MSCI EM -12 proc. w tydzień, -20 proc. YTD) czy rozwinięte (S&P500 -9 proc. w tydzień, -16 proc. YTD).DAX traci odpowiednio 20 proc./30 proc. YTD.Na GPW najmniej w ubiegłym tygodniu straciły spółki informatyczne, spożywcze (-10 proc.) czy budowlane (-15 proc.). Największe straty dotyczą spółek odzieżowych (w piątek po sesji rząd zdecydował o ograniczeniu działalności galerii handlowych), gdzie strata sięgnęła 33 proc. Słabiej od rynku radzą sobie również banki (otoczenie spadających stóp), chemia, energetyka, górnictwo (obawy o recesję), media (kina) czy nawet "gaming". Przy panice nie ma "bezpiecznej przystani".
Inwestorzy chcą mieć płynność czyli gotówkę.Nowy tydzień rozpoczynamy od mocnego uderzenia ze strony Fed, który dwa dni przed oficjalnym spotkaniem wyciągnął prawdziwą "bazookę" obniżając stopy procentowe do 0-0,25 proc. (aż o 1 p.p. !) i wprowadzając nowe QE 700 mld USD (skup obligacji). Według prezesa największego banku na świecie "nie ma obecnie sensu prognozować", jak epidemia koronawirusa wpłynie na gospodarki. Wpływ ten za 01-02.20 podali Chińczycy (produkcja przemysłowa -13 proc., sprzedaż detaliczna -21 proc. r/r).
Rentowności obligacji spadły. Niestety kontrakty na główne indeksy świecą o poranku na czerwono.
Krystian Brymora