FON planuje emisję

FON chce zaoferować ponad 40 mln akcji w publicznej emisji i kupić 5-10 stacji radiowych. Liczy, że pozyska inwestora branżowego.

FON chce zaoferować ponad 40 mln akcji w publicznej emisji i kupić 5-10 stacji radiowych. Liczy, że pozyska inwestora branżowego.

Akcjonariusze firmy zgodzili się na podniesienie kapitału FON-u do 46 mln zł. Obecnie wynosi 5,5 mln zł. Podwyższenie ma nastąpić w drodze publicznej emisji papierów serii D. Będzie to emisja z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy, czyli Al-Prasu, Pagedu oraz kontrolującego te firmy Edmunda Mzyka (dysponują ponad 91,7% kapitału).

FON prowadzi tzw. pomocniczą działalność finansową. Jego najważniejszym aktywem jest częstochowskie Y-Radio, spółka posiadająca udziały w pięciu rozgłośniach (m.in. Radio Jazz, które nadaje w Warszawie i Krakowie).

Reklama

Środki z emisji mają zostać przeznaczone na "zwiększenie bazy kapitałowej", co z kolei umożliwi realizację projektów inwestycyjnych i rozwój FON-u. Bartłomiej Gajecki, prezes FON-u, tłumaczy, że chodzi o środki na zakup 5-10 stacji radiowych, a także - w mniejszej części - na uregulowanie zobowiązań przejmowanych podmiotów i zakup środków trwałych.

Prezes Gajecki ocenia, że firma złoży prospekt w KPWiG pod koniec maja. Wtedy subskrypcja miałaby miejsce pod koniec czerwca albo dopiero po wakacjach. Gajecki nie ukrywa, że większość nowych papierów obejmie inwestor branżowy. - Prowadzimy rozmowy z kilkoma podmiotami - mówi. - Sądzę, że wstępne uzgodnienia mogą zapaść pod koniec miesiąca - dodaje.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Nieplanowane | firmy | radio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »