Geopolityka szeroko uderza w biznes CCC
CCC, właściciel sieci sklepów z obuwiem, zakończył działalność w Rosji, sprzedając tamtejszy biznes zewnętrznemu podmiotowi. Rosnąca inflacja sprawia, że zwiększa się zainteresowanie tańszymi produktami. Wciąż pojawiają się też wyzwania związane z łańcuchem dostaw. Mimo to spółka zwiększa sprzedaż i marże.
- Zakończyliśmy działalność w Rosji, wychodziliśmy z tego rynku etapami, od wstrzymania dostaw po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, poprzez zamknięcie e-commerce i sklepów stacjonarnych, po ostateczną sprzedaż biznesu zewnętrznemu podmiotowi - powiedział podczas konferencji prezes Marcin Czyczerski. - Nasza przygoda z Rosją się skończyła. Nie myślimy o tym rynku. Wiele musiałoby się zmienić, byśmy w tę stronę ponownie się zwrócili - dodał.
Krystian Derejczyk, wiceprezes firmy, zaznaczał, że dostawy wstrzymano już w marcu, bezpośrednio po rozpoczęciu przez Rosję działań wojennych w Ukrainie. Kończąc pierwszy kwartał spółka dokonała odpisów w związku z działalnością w Rosji w kwocie 52 mln zł. - Z kolei w drugim kwartale, 17 maja, podpisaliśmy umowę sprzedaży, zakończyliśmy tym samym definitywnie naszą działalność na tamtym rynku - poinformował Derejczyk.
Niepewna sytuacja geopolityczna i rosnąca inflacja uderza w portfele konsumentów na pozostałych rynkach, na których działa spółka. Przedstawiciele CCC przyznali, że widać wzrost zainteresowania produktami tańszymi, zwłaszcza w obuwiu casualowym. Jednak średnia wartość paragonu rośnie.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- To pokazuje, że nie brakuje klientów, którzy szukają oferty premium. Klienci są tu i tu - mówił Czyczerski. - Zbudowaliśmy CCC jako dom dla wielu marek, dla wszystkich klientów. Widząc zainteresowanie niższymi cenami, nie widzimy spadku zainteresowania wyższymi progami cenowymi. Po prostu jest więcej klientów, którzy szukają również tańszych produktów - dodał.
Prezes podkreślał, że spółka prowadzi politykę cenową w przemyślany sposób. - Mamy odpowiednie narzędzia, procesy, zespół. Zarządzamy polityką cenową w sposób zautomatyzowany. Algorytm uwzględnia wrażliwość cenową klienta, działania konkurencji - powiedział. Średnia cena produktu rośnie o kilkanaście procent, ale - jak podkreślali przedstawiciele firmy - jest to związane z rozwojem oferty marek z wyższej półki.
Nie opadł też jeszcze kurz po pandemii. W pierwszym kwartale na części rynków południowej Europy, w Rumunii, Czechach, na Węgrzech i Słowacji, ruch w galeriach spadł w związku z rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron. Poza tym wciąż pojawiają się wyzwania związane z łańcuchem dostaw, na co wpływ ma sytuacja w Chinach. Pekin kontynuuje politykę "zero-covid", co prowadzi do blokady portów i problemów logistycznych.
- Wyzwania te dotyczą zarówno nas jak i innych podmiotów działających na rynku. Przygotowujemy się, ograniczamy ryzyka, by były w akceptowalnych progach. Jesteśmy dobrze przygotowani - uspokaja wiceprezes.
Mimo trudnego otoczenia firma zwiększyła przychody w pierwszym kwartale o 33 proc., do 1,9 mld zł. Wzrosła też marża brutto, o 5,4 punktu procentowego, do 49 proc.
- Po trudnym lutym i pierwszej połowie marca, popyt w handlu zaczął się stabilizować, a kwiecień był najlepszym sprzedażowo miesiącem minionego okresu. Pomimo wysokiej bazy zeszłorocznej, w trwającym drugim kwartale widzimy wysoką dynamikę przychodów (wzrost o 35 proc. rok do roku). Co więcej, przyspiesza także tempo wzrostu sprzedaży e-commerce (rośnie o 48 proc. rok do roku) - mówił prezes.
Monika Borkowska
Zobacz również: