Gerlach otwiera sklepy na Ukrainie i Wyspach

Przygotowujący się do debiutu giełdowego producent m.in. sztućców i noży Gerlach SA otwiera patronacką sieć sklepów na Ukrainie. Do końca roku chce mieć też placówki w Londynie i Dublinie -zapowiedział prezes spółki, Jarosław Dziwisz.

Przygotowujący się do debiutu giełdowego producent m.in. sztućców i noży Gerlach SA otwiera patronacką sieć sklepów na Ukrainie. Do końca roku chce mieć też placówki w Londynie i Dublinie -zapowiedział prezes spółki, Jarosław Dziwisz.

5 lipca zostanie otwarty nasz pierwszy sklep we Lwowie, kolejne ruszą jeszcze w tym roku w Kijowie i Łucku. W przyszłym roku planujemy otwarcie trzech kolejnych placówek we wschodniej części kraju- powiedział w czwartek PAP prezes.

Ukraińskie sklepy Gerlacha będą mieścić się w centrach handlowych. Miejscowym partnerem spółki jest ukraińska firma ABM. Natomiast sklepy w Londynie i Dublinie, które będą uruchomione do końca tego roku, będą należeć bezpośrednio do Gerlacha.

-Sklepy na rynku ukraińskim to część strategii eksportowej, ukierunkowanej głównie na Rosję, Ukrainę, Białoruś i kraje bałkańskie. Natomiast obecność w Wielkiej Brytanii ma m.in. wzmocnić nasza markę wśród ludzi młodych, których wielu pracuje w tym kraju- wyjaśnił prezes.

Reklama

W ubiegłym roku z eksportu pochodziło blisko 10 proc. z ponad 36 mln zł przychodów spółki, w tym roku ma to być "według prognoz" co najmniej 15 proc. ze spodziewanych ok. 40 mln zł przychodów. Prezes Dziwisz szacuje, że w kolejnych latach przychody spółki mogą rosnąć o ok. 10-12 proc. rocznie, a zysk netto " jak w tym roku " o ok. 30 proc. wobec 3 mln zł w 2007.

Wzmocnienie eksportu to jeden z priorytetów Gerlacha, podobnie jak rozwój i ujednolicenie krajowej sieci dystrybucji. Sieć sklepów firmy w ciągu 2 lat ma być podwojona, z obecnych 80 do ponad 150. Placówki mają podobnie wyglądać i być podobnie zorganizowane. Gerlach planuje też kampanię reklamową i wizerunkową przez przyszłorocznym debiutem giełdowym.

Jak mówił prezes, wśród potencjalnych nowych akcjonariuszy firmy mile widziani będą inwestorzy indywidualni - użytkownicy produktów Gerlacha, ceniący jego markę. Badania pokazały, że największym szacunkiem cieszy się ona w grupie 40-50-latków. Gerlach zlecił ostatnio wycenę własnej marki, plasującej się w pierwszej dziesiątce najlepiej rozpoznawalnych polskich marek.

Dziwisz zapowiedział, że zasadnicze przygotowania do wejścia na giełdę zakończą się do końca roku. W debiucie firmie pomoże Dom Maklerski Mercurius. Data debiutu nie jest jeszcze przesądzona - zdecyduje o tym właściciel spółki. Dobrym czasem na debiut byłby " zdaniem prezesa " koniec roku, ponieważ wówczas (w grudniu) Gerlach sprzedaje najwięcej produktów.

Po emisji dotychczasowa właścicielka spółki, Hanna Wilk, ma zachować większościowy pakiet akcji. O tym, ile akcji wyemituje firma, zdecydują potrzeby rozwojowe. Według prezesa, chodzi o minimum kilkanaście mln zł, maksymalnie powyżej 20 mln zł.

Najważniejszymi, obok wzmocnienia dystrybucji, projektami finansowanymi w części z nowej emisji ma być wprowadzenie do oferty firmy garnków i akcesoriów kuchennych ze stali nierdzewnej (ich produkcja zlecana jest firmom z Chorwacji i Azji), wzmocnienie segmentu sprzedaży porcelany (we współpracy m.in. z tureckim partnerem) oraz zaoferowanie hotelom i restauracjom kompleksowego wyposażenia stołu. Każdy z tych projektów ma kosztować ok. 2 mln euro.

-Chcemy stać się kompleksowym dostawcą tego wszystkiego, co stanowi wyposażenie stołu: od sztućców i zastawy po dodatki. Szukamy też rozmaitych nisz rynkowych, jak produkcja noży powlekanych teflonem czy antyalergicznych tytanowych sztućców dla dzieci- powiedział prezes. Zaznaczył, że klienci Gerlacha to tzw. segment premium, gdzie liczy się przede wszystkim jakość.

Obecnie ok. 70 proc. przychodów pochodzi ze sprzedaży produktów na stół, z czego ponad połowę stanowią ze sprzedaży sztućców. Pozostała część to np. sprzedaż narzędzi ogrodniczych, nożyków żniwnych i nożyczek. Ok. 4 mln zł to przychody ze sprzedaży porcelany, 1 mln zł - szkła, wytwarzanego na Słowacji.

Początki firmy Gerlach sięgają 1760 r. W 1995 r. zakład wniesiono do NFI, w 2002 przeszedł w prywatne ręce, a od ubiegłego roku 100 proc. akcji należy do śląskiej bizneswoman Hanny Wilk. Spółka zatrudnia ponad 300 osób, głównie w zakładzie produkcyjnym w Drzewicy. Biuro handlu zagranicznego spółki znajduje się w Tychach na Śląsku.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | placówki | Ukraina | Stanisław Dziwisz | otwieranie | "gerlach" | firmy | Gerlach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »