Giełda. Banki wygrywają hossę
Polskie banki są lokomotywami hossy na GPW. Jak się okazało, niskie stopy procentowe podyktowane przez NBP nie są dla nich problemem. Głównie dlatego, że nie konkurują między sobą i podnoszą marże. W dodatku, Sąd Najwyższy odsuwa w czasie werdykt w sprawie umów kredytów walutowych. Środowisko "frankowiczów" przypuszcza, że finalny wyrok może być korzystny dla banków.
Indeks WIG-Banki przez ostatnie 12 miesięcy wzrósł o prawie 70 proc., choć po części wynika to także z niskiego punktu odniesienia - pandemiczny szok z wiosny 2020 roku bardzo obniżył notowania banków. W skali roku Alior podrożał o ponad 120 proc. Najbardziej typowy był jednak wzrost notowań o około 80 proc. - tyle zyskały na wartości: PKO BP, Pekao SA i Millennium. Na tym tle słabiej wypada mBank, który podrożał "zaledwie" o 35 proc.
W samym tylko maju WIG-Banki wzrósł o ponad 17 proc. Poprawa notowań miał miejsce głównie w drugiej połowie miesiąca, zaraz po tym jak Sąd Najwyższy przesunął na bliżej nieokreśloną przyszłość werdykt w sprawie kredytów frankowych. Problem polega nie tylko na tym, że rozprawa w SN była wielokrotnie odraczana. Poważną komplikacją może być także kwestionowanie legalności składu sędziowskiego rozpatrującego sprawę, gdyż wielu prawników poddaje w wątpliwość tryb powołania niektórych sędziów.
Zarówno banki, jak i "frankowicze" są teraz skazani na kolejne tygodnie oczekiwania na werdykt. Nawet wówczas, gdy zapadnie będzie zapewne oceniany pod kątem zgodności z konstytucją . Wszystkie opóźnienia i proceduralne wątpliwości sprzyjają spekulacjom, że kwestia umów walutowych nie zostanie rozstrzygnięta przez SN w sposób radykalny. Kredytobiorcy obawiają się, że końcowy wyrok może być korzystny dla banków.
W pierwszym tygodniu maja WIG-Banki wzrósł z 5750 do ponad 6000 punktów, a 10 maja zamknął się z wynikiem 6202 punkty. W pełnym emocji dniu obrad Sądu Najwyższego (11 maja) wskaźnik spadł bardzo wyraźnie do 5974 punktów, choć komunikat sądu inwestorzy mogli poznać dopiero po zamknięciu sesji giełdowej.
Nazajutrz indeks branży bankowej zmalał jedynie o 0,2 proc., co oznacza, że rynek brak decyzji w sprawie kredytów walutowych przyjął z dużym spokojem. Od tego momentu aż do końca maja sektor bankowy systematycznie zyskiwał. 20 maja ponownie osiągnięty został pułap 6 200 punktów, natomiast w ostatnim dniu miesiąca wskaźnik zbliżył się do 6900 punktów. Dziś, po upływie kolejnego tygodnia WIG-Banki utrzymuje się na podobnym poziomie.
O dobrym nastawieniu inwestorów do banków mogą świadczyć także giełdowe notowania PKO BP. W dniu "frankowego" posiedzenia SN rynek dowiedział się o rezygnacji wieloletniego prezesa banku, Zbigniewa Jagiełły. W pierwszym momencie kurs największego polskiego banku runął nawet o 11,5 proc. W ciągu dwóch dni cena akcji PKO BP spadła z 37,17 zł do 33,75 zł. Jednak zaraz potem wezbrała fala wzrostowa, która wyniosła notowania do ponad 40 zł.
Już w latach 90. na warszawskim parkiecie mawiano, że bez banków nie ma hossy. Ta reguła obowiązuje do dziś, bo banki zazwyczaj odnoszą duże korzyści z ogólnego rozkwitu gospodarczego, a ten z kolei sprzyja giełdzie. Dla całej branży finansowej szansą może stać się boom hipoteczny wynikający z najnowszych zapowiedzi rządu przedstawionych w "Polskim Ładzie".
Sytuacja banków poprawiłaby się jeszcze bardziej, gdyby w najbliższym czasie Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe, choćby o 15 punktów bazowych. Przypomnijmy, że taką właśnie skalę zaostrzenia polityki pieniężnej postulują niektórzy członkowie RPP zaniepokojeni wysoką, prawie 5-procentową inflacją w Polsce.
Jacek Brzeski
WIG-BANKI
- Otwarcie 12 332,89
- Max (czas) 12 435,21(18.11.2024 09:29)
- Min (czas) 12 052,47(18.11.2024 16:02)
- Wartość odniesienia 12 286,00
- Suma obrotów 331 391 693,58
- Liczba akt. instr. 13/13
- Waga akt. instr. % 100,00
- Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
