Giełda ignoruje rozpad koalicji
Po dobrych notowaniach w USA w piątek i 1,4-proc. wzroście indeksu Nikkei w Tokio w poniedziałek rano również europejskie parkiety kontynuują wzrost. U nas około godz. 11. WIG20 rośnie już o ponad 2 proc. i choć mankamentem notowań są niskie obroty, to aktywność inwestorów zdaje się rosnąć z każdą kolejną minutą.
WIG20 dotarł już do poziomu 3030 pkt, który skutecznie powstrzymał zwyżkę w minionym tygodniu. Jego przełamanie byłoby bardzo pozytywnym impulsem, ale do końca sesji jeszcze bardzo wiele może się zmienić. Akcje KGHM rosną już o 4,3 proc., ponieważ zakończenie strajku w chilijskich kopalniach nie przełożyło się na znaczący spadek cen miedzi na świecie. Drożeją także akcje spółek paliwowych (PKN o 1,8 proc., Lotos o 2,8 proc.), nie zawodzi także sektor bankowy (PKO BP drożeje o 2,2 proc., Pekao 2 proc.). Wzrost największych spółek przekłada się zatem na zwyżkę samego indeksu, ale i mniejsze firmy mają swój udział w tej porannej szarży.
O prawie 7 proc. drożeją papiery Boryszewa (w piątek o 10 proc.), ponieważ zwiększa się wartość posiadanych przez tę spółkę udziałów w Hutmenie (kontrolowanego przez Impexmetal). Na szerokim rynku drożeją akcje 113 spółek, tanieją 83. Liderem rynku jest Capital, którego wycena rośnie o prawie 18 proc., ponieważ spółka ogłosiła plany kolejnej emisji akcji z prawem poboru. Przed rokiem to samo posunięcie wywindowało notowania firmy do niebotycznych poziomów. O 16 proc. rośnie wycena Artmana, który w piątek po sesji poinformował o dobrych wynikach sprzedaży w sierpniu. Z powodu wzrostu przychodów o 16 proc. zwiększyła się także wycena Ponaru. Przez weekend w elektronicznych mediach pojawiło się sporo wypowiedzi polityków dotyczących kształtu przyszłorocznego budżetu.
Przedstawiciele koalicjantów - LPR i Samoobrony - zagrozili rozpadem koalicji, jeśli ich warunki nie zostaną spełnione, premier Kaczyński uznał te wypowiedzi za "normalne" tarcia w koalicji. Inwestorzy na razie nie bardzo przejmują się tym zamieszaniem. Groźby rozpadu koalicji pojawiają się przecież - w mniejszym lub mniejszym natężeniu - stale w naszych mediach. Waluty są więc wyceniane na mniej więcej tym samym poziomie co w piątek. Euro kosztuje ok. 3,97 PLN, frank szwajcarski 2,51 PLN, a dolar 3,09 PLN. Dziś nie pracują rynki w USA, więc waluty powinny zachowywać się stabilnie, także przez większą część wtorku.