Giełdy. Amerykańskie spółki tanieją, a Polacy na nie stawiają

Nowojorskie indeksy giełdowe wczoraj w większości wyszły ponad kreskę. Jednak tylko w niewielkim stopniu odrobiły straty z poniedziałku. Fatalnie ten tydzień rozpoczęła Tesla Elona Muska. Technologiczny Nasdaq jest już w fazie bessy, a wskaźnikowi S&P500 niewiele do niej brakuje. Mimo to polscy inwestorzy nie tracą wiary w amerykańskie spółki.

  • Na Wall Street niektórzy inwestorzy mają skłonność do panicznego wyprzedawania akcji

  • "Guru" BoB Farrell spodziewa się spadku S&P500 z 4 tysięcy do 3460 punktów

  •  Rynki boją się stagflacji w USA, czyli połączenia inflacji ze stagnacją gospodarczą

  • Polscy inwestorzy stawiają na wielkie amerykańskie spółki technologiczne, choć niektóre z nich w ostatnich tygodniach bardzo potaniały

Amerykańskie indeksy mają za sobą kilka minusowych tygodni z rzędu. W poniedziałek na Wall Street zobaczyliśmy "wodospad" spadków. Najważniejsze wskaźniki cofnęły się od 2 do ponad 4 proc. S&P500 po raz pierwszy od kwietnia 2021 roku znalazł się poniżej granicy 4 tysięcy punktów. Wczoraj główny indeks lekko wzrósł i odzyskał utracone 4 tysiące.

Reklama

S&P500 spadł już o 17 proc. od styczniowego maksimum, a regres technologicznego wskaźnika Nasdaq to 27 proc, co oznacza, że jest on na etapie bessy, za której początek w Stanach Zjednoczonych uznawany jest spadek indeksu o ponad 20 proc. od szczytu.

Na giełdach europejskich trendy też są bardzo złe. W Warszawie WIG20 spada niemal codzienne od końca marca. Po wczorajszym cofnięciu się o prawie 0,5 proc. z trudem utrzymuje się na poziomie 1700 punktów. Tak nisko WIG20 poprzednio był jesienią 2020 roku. Główny indeks niemieckiej giełdy DAX wzrósł wczoraj o 1,2 proc., jednak sporo mu zabrakło do ważnego poziomu 13 600 punktów.

Następne etapy bessy

Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley już ponad dwa tygodnie temu ostrzegali, że indeks S&P500 może gwałtownie spaść pod linię 4 tysięcy punktów i wejść na "terytorium rynku niedźwiedzia" (pisaliśmy o tym w Interii 28 kwietnia). Eksperci banku podkreślali, że niepewność na Wall Street obserwowana w czasie publikacji przez spółki wyników kwartalnych (często bardzo dobrych) jest zapowiedzią poważnych problemów. “Z naszego doświadczenia wynika, że kiedy tak się dzieje, zazwyczaj oznacza to, że cały indeks gwałtownie spadnie, a prawie wszystkie akcje będą tanieć jednocześnie“ - napisano w nocie Morgan Stanley.

“Guru inwestycyjny" Bob Farrell spodziewa się w najbliższym czasie spadku indeksu S&P500 w okolice 3 460 punktów. Farrell był głównym analitykiem giełdowym i starszym doradcą inwestycyjnym w Merrill Lynch, gdzie pracował przez ponad 45 lat. Jest uznawany za jednego z twórców analizy technicznej papierów wartościowych.

Choć Farrell przeszedł na emeryturę dawno temu, to jego komentarze nadal są wytyczną dla wielu inwestorów znajdujących się w trudnej sytuacji rynkowej. W tej chwili zaleca on raczej sprzedaż akcji podczas wzrostów niż "kupowanie spadków". Jak podkreśla, można się teraz ewentualnie schronić w walorach firm z takich sektorów jak obronny, bezpieczeństwa cybernetycznego, energetyki i użyteczności publicznej. Zaleca również gromadzenie złota.

Widmo stagflacji

Na wyobraźnię inwestorów w Nowym Jorku działa lęk przed stagflacją, czyli połączeniem wysokiej inflacji (teraz 8,5 proc.) z nadciągającą stagnacją gospodarczą. Nastroje pogarszają się także z powodu negatywnych implikacji rosyjskiej inwazji w Ukrainie, jak również za sprawą prowadzonej przez Chiny polityki zero-covid, która skutkuje nową falą pandemicznych lockdownów.

Amerykański bank centralny nie przyjdzie rynkowi kapitałowemu z odsieczą. Wręcz przeciwnie - poczuł się zmuszony do powstrzymywania wzrostu cen i zdecydował się normalizację polityki monetarnej. Fed podnosi stopy procentowe najmocniej od ponad 20 lat, a od czerwca rozpocznie redukcję sumy bilansowej.

Rynek terminowy wycenia, że do końca roku stopa funduszy federalnych zostanie podniesiona do około 3 proc, co oznaczałoby, że Fed podbije stawkę o 200 punktów bazowych w porównaniu z obecnymi poziomami. Z prognoz FedWatch Tool, wynika, że niemal przesądzona jest 50-punktowa podwyżka stóp w USA w czerwcu (94 proc. szans) i lipcu (82 proc.), natomiast prawdopodobieństwo takiego samego ruchu we wrześniu to 39 proc.

Kłopoty Tesli

Jaskrawym przykładem regresu w notowaniach amerykańskich spółek - zwłaszcza technologicznych - jest Tesla Elona Muska. Walory firmy runęły w trakcie poniedziałkowej sesji na Wall Street o ponad 9 proc. i powiększyły w ten sposób zasięg trwającej od nieco ponad miesiąca deprecjacji do blisko 32 proc. Wczoraj spółka Muska zakończyła notowania na niedużym plusie.

Głównym powodem giełdowej zapaści jest fakt, że Tesla wstrzymała większość produkcji w fabryce w Szanghaju z powodu problemów z zaopatrzeniem w części do swoich pojazdów elektrycznych. Jest bardzo prawdopodobne, że z taśm zakładu zjeżdżać będzie dziennie nie 1200, a tylko 200 pojazdów.

Chiny zmagają się z kolejną falą pandemii i ogłaszają lockdowny. W celu utrzymania ciągłości pracy pracownicy Tesli już w kwietniu nakłonieni zostali do “zamieszkania" w fabryce. Dostali śpiwory, materace, trzy posiłki dziennie i dodatkowy bonus finansowy. Ponadto dzienną liczbę godzin pracy wydłużono do 12, a liczbę dni roboczych do 6 w tygodniu. Niewiele to pomogło, bo przestały normalnie funkcjonować liczne chińskie zakłady dostarczające do fabryki Tesli półprodukty. W dodatku, już od sześciu tygodni częściowo sparaliżowany jest port w Szanghaju.

Polacy wierzą w Big Tech

Ben Laidler, strateg do spraw rynków globalnych w firmie eToro, jest zdania, że zagrożenia dla spółek technologicznych nie wynikają jedynie z komplikacji pandemicznych, czy wojennych. - Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe zazwyczaj uderzają w akcje spółek technicznych bardziej niż w inne sektory, ponieważ ich wyceny opierają się raczej na zyskach przewidywanych, a nie na teraźniejszych. Problem polega na tym, że w dzisiejszych warunkach przyszłe zyski są ostrożniej szacowane i czynią branżę mniej atrakcyjną - podsumowuje Ben Laidler.

Firma eToro informuje, że polscy inwestorzy indywidualni pozostają wierni spółkom technologicznym mimo ostatniej zmienności ich cen. Najczęściej posiadaną przez Polaków akcją na platformie eToro jest walor Tesli. Pod tym względem nic się nie zmieniło od zeszłego roku. Co więcej, między czwartym kwartałem 2021 roku, a pierwszym kwartałem tego roku, liczba inwestorów dysponujących papierami Tesli wzrosła o 21 proc.

W tym samym czasie o 25 proc. zwiększyła się grupa polskich inwestorów posiadających akcje Apple, dzięki czemu firma wysunęła się na drugie miejsce w rankingu. Amazon utrzymał trzecią pozycję (z przyrostem 18-procentowym), a spółka matka Facebooka, czyli Meta Platforms zajęła czwarte miejsce wśród firm preferowanych przez polskich inwestorów. Liczba osób stawiających na tę spółkę wzrosła aż o 72 proc., mimo że cena jej akcji spadła o ponad 33 proc. w ciągu zaledwie trzech miesięcy.

Jacek Brzeski

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »