Grupa LPP: Odbicie sprzedaży po lockdownie szybsze niż przewidywano
Grupa LPP - właściciel marek Reserved, Mohito, Cropp, House i Sinsay - odnotowała odbicie w wynikach sprzedaży. Drugi kwartał roku zakończył się dla spółki zyskiem operacyjnym w wysokości 32 mln złotych. Sprzedaż w Internecie odpowiada już za prawie jedną trzecią przychodów firmy.
Grupa LPP oferuje swoje produkty w 38 krajach świata. Obecnie najszybciej rozwija się w Rosji, na Ukrainie oraz w Rumunii, i sprzedaje więcej za granicą niż w Polsce. W pierwszym półroczu przesuniętego roku obrotowego 2020/2021, za którego początek spółka uznaje miesiąc luty, sprzedaż w całej grupie wyniosła 3,3 mld zł, co oznacza spadek o 20,6 proc. rok do roku. Przekłada się to na 228 mln zł straty na poziomie operacyjnym i stratę netto w wysokości prawie 400 mln zł. Decyzją Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy LPP nie wypłaci dywidendy z ubiegłorocznego zysku.
Jednocześnie spółka odnotowała wzrost sprzedaży online o 120 proc. rok do roku. Prawie jedna trzecia obrotów LPP to już sprzedaż e-commerce, a spółka planuje, że do końca roku przychody z tego kanału sprzedaży przekroczą 2 mld złotych. Większość zakupów w Internecie jest realizowana przy użyciu smartfonów.
Drugi kwartał przesuniętego roku obrotowego przyniósł LPP poprawę wyników finansowych w stosunku do poprzednich miesięcy. W okresie od maja do lipca spółka wypracowała 2,1 mld zł przychodu oraz zysk operacyjny na poziomie 32,3 mln zł. - To sygnał, że spółka jest w stanie być rentowna - komentuje Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP SA. Oprócz rekordowych obrotów e-commerce, wpływ na optymistyczne wyniki miało odbicie popytu. Po lockdownie sprzedaż stacjonarna rosła bowiem szybciej niż pierwotnie przewidywano.
- Na dzień dzisiejszy jesteśmy znowu w dobrej kondycji i znowu myślimy o rozwoju i o przyspieszeniu inwestycji w sklepy i w logistykę na kolejne lata - mówi Lutkiewicz. LPP planuje wzrost powierzchni sklepów stacjonarnych o 11 proc. rok do roku. W tym roku obrotowym przewidziano ok. 730 mln zł na inwestycje, z czego 500 mln zł to wydatki na sklepy.
Jednocześnie grupa poczyniła pewne oszczędności. Koszty sklepów własnych LPP zostały zredukowane o jedną czwartą. Pod koniec sierpnia zakończyły się negocjacje z wynajmującymi powierzchnie handlowe. Spółce udało się obniżyć czynsze podstawowe na metr kwadratowy oraz zwiększyć w portfolio liczbę umów najmu, w których czynsz liczony jest od obrotu. Negocjacje zakończyły się fiaskiem w przypadku 14 sklepów, co doprowadziło do ich zamknięcia.
Spółka uniknęła przedwczesnych wyprzedaży kolekcji po kosztach. Wpływ na to miały odbicie sprzedaży po otwarciu centrów handlowych, redukcja zamówień sezonowych i racjonalna polityka promocyjna we wszystkich markach. - Okazało się, że popyt jest wyższy niż prognozowaliśmy, i nie musieliśmy tak mocno przeceniać towaru, robić tak dużych przecen - wyjaśnia wiceprezes LPP. Firma rozgraniczyła również ceny ubrań w sklepach stacjonarnych i w sklepie on-line podczas wyprzedaży. W tych pierwszych można było trafić na lepsze cenowe okazje.
Teraz przed spółką nowe wyzwania. - Wchodzimy w bardzo trudny okres. Z jednej strony najbliższe miesiące - październik, listopad, grudzień - to są najlepsze miesiące dla handlu. Z drugiej strony spotykamy się teraz z drugą falą pandemii, coraz więcej ludzi choruje i pewnie będę wprowadzane jakieś obostrzenia i limitowane wejście do centrów handlowych. Pytanie, jak to w płynie na nasz biznes. Tego jeszcze dzisiaj nie wiemy - ocenia Przemysław Lutkiewicz. Spółka spodziewa się jednak, że spadek przychodów w roku obrotowym 2020/2021 nie przekroczy 15 proc. w porównaniu do roku ubiegłego.
LPP obserwuje trendy na rynku i zaczyna stawiać na tzw. omnichannel, czyli na połączenie kanałów sprzedaży on-line i off-line. Nie rezygnuje również z proekologicznych celów wyznaczonych przed pandemią. Spółka nadal realizuje strategię zrównoważonego rozwoju, a w sierpniu została Przyjacielem Porozumienia Zero Discharge od Hazardous Chemicals, co obliguje ją do tego, aby nakłaniać swoich dostawców do całkowitego wyeliminowania szkodliwych substancji z produkcji. Grupa podpisała również Polski Pakt Plastikowy. Jego sygnatariusze zobowiązali się, że do 2025 roku zrealizują sześć strategicznych celów, skupiających się na identyfikacji nadmiernych i problematycznych opakowań i wyeliminowaniu ich albo zastąpieniu alternatywnymi rozwiązaniami przyjaznymi środowisku.
Dominika Pietrzyk