Grupa Onet zyskuje kosztem WP
Kurs Grupy Onet zwyżkował we wtorek o 8%. Za papiery płacono już 33,9 zł - najwięcej od połowy lutego 2002 r. Jeszcze na początku stycznia były wyceniane poniżej 18 zł. Akcje drożeją, bo główny konkurent Onetu - Wirtualna Polska - stoi na krawędzi upadłości. W efekcie reklamodawcy przenoszą kampanie do portali, których kondycja finansowa nie budzi zastrzeżeń.
- Wcale nie cieszymy się z tego, że nasz główny konkurent ma kłopoty - powiedział Paweł Kosmala, prezes Grupy Onet, której częścią jest portal Onet.pl. - Wolelibyśmy, żeby rynek był bardziej konkurencyjny i działało na nim więcej portali - dodał.
Reklamodawcy przenoszą się do Onetu
Przyznał jednak, że problemy finansowe Wirtualnej Polski mają pozytywny wpływ na liczbę reklamodawców, którzy chcą zostać klientami Onetu. - To zupełnie naturalny proces, że firmy wolą współpracować z portalami, których przyszłość nie stoi pod znakiem zapytania - stwierdził. Nie chciał rozmawiać o konkretnych liczbach i kwotach. Natomiast przedstawiciele WP na spotkaniu przed kilkoma tygodniami mówili, że tylko w lutym wpływy portalu z reklam spadły o kilkadziesiąt procent.
Fundamenty coraz lepsze
Prezes Kosmala zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt, który powoduje, że klimat wokół spółki poprawia się, a kurs idzie w górę. - Rynek reklamy internetowej stale rośnie. Zwiększa się także liczba zakupów i transakcji za pośrednictwem sieci. Dlatego portale internetowe pod względem zyskowności i poziomu wypracowywanych marż prezentują się coraz lepiej i inwestorzy to doceniają - mówił. - Dowodzi to, że ten model biznesowy się sprawdza - podsumował ten wątek.
Spółka ma środki na inwestycje
Grupa Onet na początku stycznia tego roku sprzedała Ster-projektowi 85% udziałów w spółce DRQ. Z tego tytułu na jej konta wpłynęło 36,3 mln zł. Środki cały czas pozostają niewykorzystane. Część (4 mln USD) została przeznaczona na zakup obligacji ITI Holdings, który jest głównym akcjonariuszem Grupy Onet. - Nie mamy jeszcze konkretnych planów, na co przeznaczymy tę kwotę. Rynek portali jest bardzo płytki i trudno znaleźć obiekt, który na przykład moglibyśmy przejąć - stwierdził. Zapewnił, że Grupa Onet nie będzie już inwestowała w spółki technologiczne. - Chcemy skoncentrować się na naszym core-biznesie - wskazał.
Spór z Optimusem
P. Kosmala ma nadzieję na polubowne zakończenie sporu z Optimusem o zwrot 1,3 mln zł. Producent komputerów dysponuje już sądowym nakazem zapłaty tej kwoty z tytułu zwrotu środków (niesłusznie pobranego podatku VAT) od organów skarbowych. Fiskus przekazał na konto Grupy Onet 18,3 mln zł, natomiast na rachunek Optimusa przesłane zostało tylko 17 mln zł. Umowa pomiędzy spółkami, podpisana w lutym 2002 r., mówiła o zwrocie całej kwoty.
- W trakcie sporu z fiskusem ponosiliśmy różnego rodzaju koszty z tym związane. Nie można także zapominać, że jego konsekwencją była niska wycena giełdowa, zarówno Optimusa, jak i naszej spółki, co miało spore znaczenie dla akcjonariuszy - powiedział prezes Grupy Onet. - Prowadzimy rozmowy z nowym prezesem Optimusa, żeby wypracować wspólne stanowisko - zakończył.
Dariusz Wolak<.i>
Czy już czas na korektę?
W ciągu trzech ostatnich sesji notowania Onetu poszły w górę o ponad 23%. Dzięki hossie akcje są droższe niż w styczniu 2002, kiedy doszło do podzielenia Optimusa na Onet i Optimus Technologie.
W końcu lutego, kiedy kurs Onetu szybko szedł w górę, pisaliśmy o zbliżającej się korekcie. Owszem, do korekty faktycznie doszło, ale była bardzo płytka. Po trwającej cały marzec konsolidacji Onet zaczął ponownie szybki marsz w górę. Z uwagi na bardzo szybką zwyżkę obecnie znowu pojawia się pytanie o korektę.
W okresie marzec 2003 - luty 2004 notowania Onetu poruszały się w kanale wzrostowym. Wybicie z tej formacji dało impuls do dalszej zwyżki. Potencjał wynikający z tej formacji jest już na wyczerpaniu. Minimalny zasięg wzrostu to ok. 35 zł. W trakcie wczorajszej sesji kurs sięgał już 35,9 zł. Dodatkowo korektę uzasadnia RSI, który osiągnął poziom ponad 80 pkt. Nie da się oczywiście wykluczyć, że korekta ponownie przybierze postać trendu bocznego, tak jak to było w marcu. Dlatego posiadacze akcji spółki powinni raczej poczekać na wyraźne sygnały sprzedaży, na przykład spadek wykresu kursu poniżej średniej kroczącej.
Tomasz Hańdo