Hoop przełożył ofertę

Hoop przegrał pierwsze starcie z Jarosławem Supłaczem. Przesunął termin publicznej oferty. Powodem jest raport, w którym autor wycenił akcje pięć razy niżej niż biura maklerskie.

Hoop przegrał pierwsze starcie z Jarosławem Supłaczem. Przesunął termin publicznej oferty. Powodem jest raport, w którym autor wycenił akcje pięć razy niżej niż biura maklerskie.

Hoop chce sprzedać maksymalnie 5 mln walorów, a jego dwaj akcjonariusze - 1,5 mln. W środę spółka chciała określić i upublicznić cenę emisyjną z przedziału 23-29 zł, bo wczoraj miały być przyjmowane zapisy. Plany pokrzyżował Jarosław Supłacz, który w internecie opublikował niekorzystny dla firmy raport. Akcje Hoopa wycenił na niecałe 5 zł. Uznał, że ze względu na duże zadłużenie spółka stoi na krawędzi bankructwa. Jego tezom zaprzeczył zarząd. Raport wywołał jednak niepewność na rynku. Z tego powodu Hoop odłożył publiczną subskrypcję. - W ciągu tygodnia może być znany nowy termin oferty. Zarząd chce mieć trochę czasu na wyjaśnienie inwestorom wszelkich wątpliwości, jakie mogły wywołać insynuacje i oszczerstwa, które ukazały się na jednej ze stron internetowych - powiedział Robert Niczewski, doradca zarządu Hoopa.

Reklama

Kierownictwo spółki twierdzi, że oferta spotkała się z dobrym przyjęciem inwestorów, zarówno w kraju jak i za granicą. W środę, pod koniec dnia, duzi gracze zaczęli się jednak domagać telekonferencji i spotkań z zarządem oraz komentarza na temat treści zamieszczonych w raporcie J. Supłacza. - Wczoraj na rynek zaczął powracać optymizm, po tym jak inwestorzy przeczytali w mediach nasze wyjaśnienia - powiedział R. Niczewski. Hoop przygotował już doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez J. Supłacza. Zawiadomi też KPWiG o oczernianiu spółki.

Dowiedzieliśmy się, że problemy z Supłaczem miały m.in. Agros, Mostostal Gdańsk i Orlen. Pojawiał się na walnych, oprotestowywał uchwały, pozywał zarządy.

- Działania Jarosława Supłacza przypominają pewne formy szantażu. Wykorzystuje niewydolność polskiego wymiaru sprawiedliwości i politykę strusia KPWiG. Komisja w sytuacji, gdy spółka nie ma szans na szybkie dojście swoich racji w sądzie, powinna od razu zająć stanowisko w sprawie i bronić oferty, skoro zaakceptowała prospekt emisyjny. Nie zrobiła tego - powiedział Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Przypomniał, że jako doradca zarządu Orlenu obserwował J. Supłacza. - Zarzuty, które formułował, były z kosmosu. PKN, w przeciwieństwie do Hoopa, miał czas i wygrał w sądzie wszystkie sprawy.

KPWiG w sprawie oferty zajęła stanowisko dopiero wczoraj. - Prospekt emisyjny Hoopa z punktu widzenia prawa jest prawidłowo skonstruowany i zawiera wszystkie wymagane informacje - powiedział Michał Stępniewski, rzecznik Komisji. Dodał, że zarząd oczernionej spółki powinien odnieść się do analizy w raporcie bieżącym.

KPWiG chce w przyszłości ograniczyć podobne sytuacje. Stąd w projekcie ustawy ,,Prawo o organizacji obrotu papierami wartościowymi`` znalazł się zapis definiujący manipulację. Jest to m.in. rozpowszechnianie za pomocą środków masowego przekazu, internetu lub w inny sposób nieprawdziwych informacji lub wprowadzających w błąd, dotyczących emitenta lub papieru wartościowego, które mogą mieć wpływ na jego cenę.

Adam Ruciński, zarządzający TFI PZU

- Raport, który się pokazał i związane z nim zamieszanie w żadnym stopniu nie wpłynęły na nasze decyzje inwestycyjne. Przeczytaliśmy go z obowiązku. Moim zdaniem, nie jest odkrywczy, a z niektórymi interpretacjami zdarzeń się nie zgadzam. Wydaje mi się jednak, że pojawienie się takiego dokumentu na rynku może mieć konsekwencje - część zarządzających może wstrzymać się z podjęciem decyzji. Zadziała tu element psychologiczny.

Adam Drozdowski, doradca inwestycyjny Handlowy Zarządzanie Aktywami

- Przyznaję, że w ostatnim czasie tyle się działo na rynku wtórnym, że zdecydowaliśmy się nie zajmować Hoopem i nie składaliśmy deklaracji zakupu jego walorów. Z pewnością, gdybyśmy sporządzali własny raport, zawarte w nim założenia byłyby powtórnie zweryfikowane po ukazaniu się na rynku nowych informacji.

Ewa Radkowska, zarządzająca ING Investment Management

- Podjęliśmy decyzję przed opublikowaniem materiałów prywatnego analityka. Nie zmieniliśmy jej, ponieważ polegamy głównie na własnych źródłach. Trudno ocenić wiarygodność autora środowego raportu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: przełożony | doradca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »