Hossa na rynku obligacji emitowanych przez deweloperów
Hossa na rynku nieruchomości i budownictwa sprawia, że deweloperzy budują coraz więcej. Kupują także ziemię pod kolejne inwestycje. Obligacje, które emitują w celu sfinansowania zakupu gruntów, mogą być ciekawą alternatywą inwestycyjną. Należy jednak pamiętać o dokładnej selekcji spółek, których papiery dłużne planujemy nabyć.
Warto kupować obligacje deweloperów, ale emitentom trzeba się uważnie przyglądać. Dziś trwa hossa na tym rynku, jednak niebawem może się ona skończyć. Analitycy namawiają więc do bardziej selektywnego wyboru spółek, którym pożycza się pieniądze. Na razie jednak mieszkań w Polsce buduje się coraz więcej i firmy deweloperskie kupują coraz więcej ziemi pod kolejne inwestycje, a to właśnie zakup gruntów najczęściej finansowany jest dzięki emisji obligacji.
Dla spółek deweloperskich pieniądze z obligacji są sposobem finansowania zakupu nowych działek budowlanych. O ile na samą budowę łatwo i tanio mogą one dostać pieniądze z bankowych kredytów, o tyle na kupno ziemi już nie.
- Deweloperzy korzystają ze środków z emisji obligacji właśnie głównie do celów zwiększania banku ziemi - tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Paweł Gosz, menadżer transakcji i analityk Michael/ Ström. - Banki zakupu ziemi nie sfinansują, a środki przeznaczone z emisji obligacji do takiego zakupu mogą jak najbardziej posłużyć i to jest główna zaleta. Jest też szereg innych projektów deweloperskich, które mogą być finansowane z emisji obligacji, a z kredytu bankowego niekoniecznie.
Z tego względu sektor deweloperski jest obecnie jednym z najbardziej aktywnych wśród emitentów obligacji. W ciągu dziesięciu miesięcy 2015 roku inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem uzyskali pozwolenia na budowę 79,8 tys. mieszkań, czyli o 23 proc. więcej niż przed rokiem.
- Jeżeli chodzi o deweloperów, którzy dzięki nam pozyskali kapitał, to głównie te programy finansowały zakup gruntów. Trudno jest sfinansować zakup gruntu kredytem bankowym, dużo łatwiej zrobić to ze środków pozyskanych z emisji obligacji, a dopiero później zaprosić do współpracy bank, kiedy ta inwestycja będzie miała powstać i bank będzie mógł udzielić kredytu budowlanego na taki projekt.
Sektor deweloperski potrzebuje dużo kapitału, ale jednocześnie ma produkt, który jest w stanie dostarczyć środki na wykup obligacji w określonym terminie. Michael/ Ström do sierpnia przygotował dla deweloperów emisje o łącznej wartości 129 mln zł, z których największa - dla spółki Robyg - miała wartość 30 mln zł.
- Sektor deweloperski jest teraz w sytuacji bardzo korzystnej - mówi menadżer transakcji i analityk Michael/Ström. - Największe spółki deweloperskie pozyskują finansowanie z emisji obligacji bez najmniejszego problemu, obniżają marże i widać, że inwestorzy ten sektor teraz doceniają. Jest to możliwe też dzięki boomowi na rynku mieszkaniowym. Widać, że kolejne kwartały przynoszą kolejne rekordy, jeśli chodzi o kontraktację mieszkań.
Deweloperzy w okresie dziesięciu miesięcy 2015 r. oddali do użytkowania ponad 46,8 tys. mieszkań, czyli o 0,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2014 r. Odnotowano również wzrost - o 19,8 proc. - liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto - do ponad 70 tys. mieszkań. Jednocześnie, jak zwraca uwagę Paweł Gosz z Michael/ Ström, wzrost kontraktacji i sprzedaży wykazują zarówno giełdowe, jak i niepubliczne spółki deweloperskie.
- Sprzyja temu niski poziom stóp procentowych, inwestycyjne zakupy mieszkań, zakupy na wynajem. Oceniamy, że te branża jest w tym momencie w bardzo dobrej sytuacji, natomiast mamy do czynienia z jakimś cyklem koniunkturalnym. Trzeba wziąć pod uwagę to, że niedługo może się to skończyć, dlatego wybór obligacji deweloperskich do portfela po stronie inwestorów powinien być bardzo selektywny.