Hossa w całym regionie

W ostatnich tygodniach w naszym regionie mocno drożeją nie tylko akcje w Warszawie. Budapeszteński indeks BUX i praski PX 50 wzrosły w sierpniu o 10%. 17% zyskał moskiewski RTS.

W ostatnich tygodniach w naszym regionie mocno drożeją nie tylko akcje w Warszawie. Budapeszteński indeks BUX i praski PX 50 wzrosły w sierpniu o 10%. 17% zyskał moskiewski RTS.

Papiery kupują przede wszystkim zagraniczni gracze instytucjonalni - twierdzą miejscowi analitycy, którzy podkreślają, że wzrostu nie byłoby też bez oznak ożywienia w zachodniej gospodarce, a przede wszystkim w USA.

Węgierski BUX podczas piątkowej sesji przekroczył ważny poziom 9 tys. pkt i znalazł się ponad szczytem ukształtowanym w kwietniu 2002 r. Od najwyższej wartości w historii, którą - podobnie jak większość światowych indeksów - osiągnął w szczycie internetowej hossy (10 471,9 pkt - 10 marca 2000 r.), wskaźnik dzieli jeszcze 15%. Tymczasem, żeby przekroczyć historyczne maksimum, nasz WIG20 musiałby zyskać jeszcze ponad 50%. Od początku czerwca br. BUX zyskał 6%, ale od początku marca - prawie 30%.

Reklama

- Nasza giełda mocno przyspieszyła w ciągu ostatnich trzech tygodni. A stało się tak dlatego, że zagraniczny kapitał zaczął mocniej inwestować w Budapeszcie - mówi Kornel Farkadi z budapeszteńskiego Raiffeisen Securities. - Jeszcze w kwietniu i w maju węgierskie akcje były niedowartościowane w stosunku do innych w regionie. Brak zaufania do tych papierów wiązał się m.in. z niedobrą atmosferą wokół gospodarki czy wahaniami forinta. Od sierpnia klimat się znacznie poprawił - dodaje.

OTP Bank pociągnął rynek

Jego zdaniem, w najbliższym czasie, być może już we wrześniu, można się spodziewać niewielkiej korekty, rzędu 4-5%, ale później wzrosty powinny wrócić. - Na koniec roku BUX może zaatakować 10 tys. pkt, ale trudno będzie pokonać tę granicę. Niektóre spółki, takie jak np. OTP Bank, podczas ostatnich zwyżek zyskały mocno na wartości i już teraz są trochę przewartościowane - twierdzi K. Farkadi. OTP Bank wyraźnie zdystansował w ciągu ostatnich trzech tygodni inne węgierskie spółki typu blue chip. Jego walory zdrożały prawie o 30%, podczas gdy np. kurs akcji producenta farmaceutyków Gedeon Richter wzrósł o 11%, a koncernu telekomunikacyjnego Matav o 8%.

Amerykanie kupują czeskie akcje

Po czerwcowej korekcie do trendu wzrostowego wrócił również czeski PX 50. Indeks po raz pierwszy od trzech lat zdołał przekroczyć 600 pkt i znajduje się już tylko 12% od szczytu odnotowanego podczas internetowej hossy, gdy sięgał 700 pkt. Praska giełda rozpoczęła wyliczanie PX 50 5 kwietnia 1994 r., od poziomu 1000 pkt. Na następnej sesji indeks wzrósł do 1002,4 pkt., po czym pogrążył się w bessie, nigdy nawet nie zbliżając się do początkowej wartości.

- Za ostatnimi wzrostami na praskiej giełdzie stoją duzi zagraniczni gracze instytucjonalni. Uważam, że są to głównie fundusze amerykańskie. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, w Czechach nie ma wielu dużych lokalnych inwestorów, jakimi np. w Polsce są fundusze emerytalne - twierdzi Michal Rizak, analityk rynku akcji z praskiego oddziału HVB. Jego zdaniem, do końca roku nie należy spodziewać się jakichś silnych wzrostów, ale indeks powinien jeszcze nieco zyskać na wartości, tym bardziej że fundamenty czeskiej gospodarki są dobre. Praski analityk wśród spółek, które w ostatnich tygodniach pociągnęły w górę indeks, wymienia koncern energetyczny CEZ, byłego monopolistę branży telekomunikacyjnej Cesky Telecom oraz czołową instytucję finansową Komercni Banka. Od początku lipca, po zakończeniu korekty w czerwcu, akcje CEZ zdrożały aż o 30%, a notowania Komercni zwiększyły się o 18,5%.

Mali naśladują regionalnych potentatów

Dobre nastroje na czołowych giełdach naszego regionu udzielają się też inwestorom na słabiej rozwiniętych rynkach. Na szczególną uwagę zasługuje ponad 20-proc. wzrost w sierpniu indeksu giełdy bułgarskiej - SOFIX i prawie 30-proc. zwyżka estońskiego wskaźnik TALSE. Mniejszymi jednocyfrowymi zwyżkami mogą się pochwalić praktycznie wszystkie giełdy, takie jak słoweńska, rumuńska czy chorwacka.

RTS znów nabiera rozpędu

Na szczególną uwagę w naszym regionie zasługuje też moskiewski wskaźnik RTS. W okresie od początku kwietnia do końca czerwca br. zyskał aż 45%, a pociągnęły go w górę spółki naftowe, korzystające z utrzymujących się po wojnie w Iraku wysokich cen ropy na światowych rynkach. W lipcu nadeszła bardzo silna korekta (wskaźnik spadł o 20% w ciągu trzech tygodni). Wywołały ją niepokojące doniesienia o rozpoczęciu przez Kreml walki z rosyjskimi oligarchami, czego najlepszym przykładem było wejście przedstawicieli prokuratury do koncernu naftowego Jukos, kontrolowanego przez miliardera Michaiła Chodorkowskiego. Z Rosji zaczął wycofywać się wówczas zagraniczny kapitał. Gdy sprawa ucichła, a władze zapewniły, że nie będą łamać reguł wolnego rynku, kapitał powrócił. W ciągu ostatniego miesiąca RTS zyskał już 25%.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | OTP | BUX | 50+ | regiony | "Hoss" | hossa | Hoss | cały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »