Inwestorzy wyżej cenią Sanok
Częściowym powodzeniem zakończyło się wezwanie Stomilu Sanok na własne akcje.
Spółka zamierzała skupić 900 tys. akcji (17,3% kapitału akcyjnego i głosów na WZA), płacąc 40 zł za jeden walor, a skupiła jedynie 282,2 tys.
Choć zdaniem zarządu Stomilu Sanok, cel wezwania został osiągnięty, w praktyce widać, że nie jest tak do końca. Z planowanych 900 tys. akcji skupiono bowiem jedynie 1/3 walorów objętych wezwaniem. Złożono 112 zapisów, co wskazuje, że odpowiedzieć musieli także więksi inwestorzy portfelowi.
O tym, że inwestorzy spodziewali się takiego obrotu spraw, świadczy przebieg giełdowych notowań Sanoka w ostatnich dniach. W większości przypadków po zakończeniu wezwania kurs akcji spółek spada. W Stomilu Sanok stało się odwrotnie. Wczoraj na fixingu akcje spółki kosztowały 40,6 zł, podczas notowań ciągłych zaś osiągnęły przejściowo nawet 42 zł.
Głównym akcjonariuszem Sanoka są fundusze z grupy Enterprise Investors, które posiadają łącznie 59,24% akcji i głosów na WZA. Dodatkowo 7,07% akcji skupiono w trakcie przeprowadzonego w ub.r. buy backu. Gdyby w ramach obecnego wezwania udało się ściągnąć z rynku 17,3% akcji, to łącznie dawałoby to 83,61% kapitału akcyjnego (de facto w rękach Enterprise Investors). W obrocie giełdowym zostałoby jednak znacznie mniej Stomilu Sanok, ponieważ pakietem 5,01% dysponuje Pioneer.
Powodem planów skupu z rynku dużej części Sanoka może być przygotowanie do wejścia do spółki inwestora strategicznego. Rezultaty wezwania wskazują niezbicie, że drobni inwestorzy liczą na wyższą premię za swoje akcje.