Jak rozwiązać problem opcji?
Zdaniem PKPP Lewiatan problem opcji walutowych i ich wpływu na realną gospodarkę wymaga poważnego zdiagnozowania zarówno skali zjawiska, jak i wielkości strat (szacowane są one na 5 do 15 mld złotych). Dopiero wtedy rząd powinien podjąć stosowne kroki.
Dopiero wtedy rząd powinien podjąć stosowne kroki.
Zdaniem Konfederacji proponowane przez Wicepremiera Waldemara Pawlaka ustawowe rozwiązania problemu może spowodować: "destabilizację rynku "zerwanie przez przedsiębiorstwa prowadzonych już negocjacji z bankami w oczekiwaniu na obiecywane rozwiązania ustawowe "uprawdopodobnienie sytuacji szybkiego zamykania opcji przez banki wobec groźby przerzucenia całego ryzyka transakcji na sektor bankowy "obniżenia wiarygodności Polski w ocenie rynków finansowych "ryzyko dalszego osłabienia złotego.
Według naszych analiz opcje walutowe mają dziś trzy grupy firm: "firmy, które zabezpieczyły w 100% lub mniej niż 100% wolumen transakcji eksportowych i te transakcje nie są zagrożone; problem strat z tytułu opcji nie występuje "firmy, które zabezpieczyły we właściwym stopniu transakcje eksportowe, ale na skutek spadku zamówień ich wpływy są niższe niż planowane. Takie umowy mogą i są w większości banków przedmiotem renegocjacji. W takich przypadkach interes biznesowy banku i jego klienta jest wspólny: żadna ze stron nie jest zainteresowana doprowadzeniem do upadłości przedsiębiorstwa z powodu pogorszenia sytuacji rynkowej firmy "firmy, które zabezpieczyły transakcje eksportowe na ponad 100% wolumenu, traktując opcje walutowe jako możliwość uzyskania dodatkowych zysków. Ryzyko takiej działalności nie powinno obciążać stron trzecich, ani banków, ani państwa.
Według Borowskiego, rząd powinien też wyselekcjonować przedsiębiorstwa szczególnie dotknięte skutkami kryzysu - np. w związku z opcjami walutowymi - gdzie może dojść do bankructw lub zwolnień ludzi na dużą skalę.
"W takiej sytuacji rząd może interweniować; Bank Gospodarstwa Krajowego może udzielić kredytu na spłatę tych opcji, a następnie rozłożyć go na jakiś bardziej dogodny okres" - uważa Borowski. Zaznaczył jednocześnie, że wiązałoby się to z zamrożeniem zarobków zarządów tych firm i nie wypłacaniem dywidend.
Zdaniem PKPP Lewiatan możliwe są następujące rozwiązania problemu opcji: "renegocjacje umów z bankami "wsparcie prawne państwa w prowadzonych przez przedsiębiorstwa sprawach sądowych w przypadku firm, które mają uzasadnione podstawy do twierdzenia, że umowy nie gwarantowały im odpowiedniej informacji o wynikających z nich ryzyku. Takie rozwiązania leżą w interesie banków i przedsiębiorstw. Obie strony powinny wspólnie poszukiwać najlepszego rozwiązania dostosowanego do sytuacji konkretnej firmy. Uważamy, że gdyby nie propozycje ustawy - rynek dalej by te kwestie sam regulował.
W opinii wiceministra finansów Macieja Grabowskiego pomysł wicepremiera Waldemara Pawlaka dotyczący renegocjacji lub nawet unieważnienia umów na opcje walutowe jest trudny do realizacji."Pomysł jest trudny do przyjęcia. Nie wyobrażam sobie, że można zmusić dwie umawiające się strony do renegocjacji umowy" - podkreślił Grabowski na czwartkowym forum Krajowej Izy Gospodarczej. "Dla banków nie jest to korzystna sytuacja, bo oznacza to dla nich znaczny wzrost ryzyka kredytowego" - ocenił.
We wtorek wicepremier Waldemar Pawlak poinformował dziennikarzy, że jego resort przedstawi projekty ustaw dotyczących opcji walutowych. MG zaproponowało trzy podejścia do rozwiązania
problemu umów na opcje walutowe. Pierwsze - jak mówił - "łagodne", w ciągu 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy gwarantuje stronom prawo do renegocjacji warunków umów na opcje. Druga propozycja pozwala na odstąpienie od umowy, trzecia - na unieważnienie umowy na opcje.
Jak poinformował na wtorkowej konferencji premier Donald Tusk, rząd będzie rozpatrywał te projekty w przyszłym tygodniu. Opcja walutowa jest rodzajem umowy między nabywcą a wystawcą, według której nabywca ma prawo do kupna albo sprzedaży określonej ilości jednej waluty za drugą walutę, po ustalonym w umowie kursie bazowym. Transakcji można dokonać albo w określonym dniu, albo odcinku czasu. Za opcję nabywca płaci wystawcy, którego obowiązkiem jest realizacja prawa nabywcy. Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Jak podkreślał we wtorek wicepremier Pawlak,
umowy te były "asymetryczne" i "wyłączały odpowiedzialność banku, jeżeli złoty się zbyt umocni, a nie było klauzuli wyłączającej, w przypadku osłabienia złotego".
Opcje walutowe - geneza obecnej sytuacji, konsekwencje oraz najbliższa przyszłość
Główne przyczyny obecnej sytuacji można podzielić na 2 obszary:
a)makro - związane z nagłym odwróceniem trendu w zakresie kursów walutowych w III kw. 2008 i silnym osłabieniem złotówki w stosunku do EUR i USD. Nagła i silna deprecjacja złotówki po długotrwałej aprecjacji w wyniku coraz głębszego kryzysu ekonomicznego miała istotny wpływ na sytuację na rynku walutowym.
b)mikro - strategii zabezpieczania kursów stosowanej przez indywidualne podmioty szczególnie przez eksporterów i presji na podejmowanie ryzykownych decyzji przy silnie rosnącej złotówce. Odwrócenie trendu i jednoczesne zachwianie w wielu przypadkach w obszarze zamówień eksportowych miało istotny, negatywny wpływ na podejmowanie decyzji dot. zabezpieczeń w tym spekulacji (opartej na zabezpieczaniu dodatkowych wolumenów niezgodnych z aktualną bądź przewidywana pozycją walutową klientów).
Powyższe przyczyny oraz (a) jednoczesne spowolnienie gospodarcze w IV kw. 2008 i (b) spadek zamówień miały dla znacznej ilości podmiotów, w tym szczególnie eksporterów, istotny wpływ na zdolność do obsługi otwartych transakcji. Wielu z nich odczuło osłabienie złotówki nie tylko poprzez wysoką ujemną wycenę zawartych transakcji, ale również poprzez wzrost obciążeń finansowych wynikających z ich bieżącej obsługi. Istotne znaczenie w wielu sytuacjach miało również zachowanie niektórych banków, które w ramach praw wynikających z podpisanej dokumentacji obligowały klientów do zamknięcia bądź dodatkowego zabezpieczenia w formie gotówki istniejących transakcji. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na zachowanie klientów był i jest fakt, iż zakłada się, że większość transakcji rozliczona została pod koniec ubiegłego roku lub zostanie rozliczona do sierpnia 2009 r.
Pomimo stosunkowo dużej skali zjawiska trudno jednoznacznie określić, iż jego przyczyną jest wadliwy produkt lub zła wola oferujących go banków. Istotą samego produktu jest zabezpieczanie ryzyka walutowego i ograniczanie wpływu ewentualnych zmian kursu walutowego. Właściwe stosowanie takich instrumentów ma zawsze istotny wpływ na zmniejszenia ryzyka w prowadzeniu działalności gospodarczej. Dlatego opcja jako produkt powinna dalej pozostać jednym z kluczowych produktów oferowanych przez banki, przeznaczonych jednak tylko dla klientów stosujących właściwą politykę zabezpieczeniową oraz znających i mających doświadczenie w stosowaniu rozwiązań opcyjnych. Według naszej oceny zdecydowana większość firm, które stosowały prawidłową politykę zabezpieczeń, pomimo deprecjacji złotówki akceptują zawarte transakcje, ponieważ są one zgodne z ich potrzebami i rzeczywistymi wpływami walutowymi. Z punktu widzenia importerów stosujących poprawną politykę zabezpieczeń słabnąca złotówki ma lub może mieć tylko charakter pozytywny.
Proponowane bądź rozważane scenariusze rozwiązania problemu opcji (a mówimy tu głównie o kontraktach mających ujemną wartość godziwą dla klientów banków) poprzez podważenie ich ważności lub anulowanie w formie ustawy są nieuzasadnione ze względu:
- dobrowolność zawierania takich transakcji (dokumentacje banków a szczególnie naszego jasno określają, że bank nie jest doradcą strony w zakresie zawierania opcji i klient ponosi pełną odpowiedzialność a same transakcje zawierają osoby w pełni umocowane), - rozwiązanie ustawowe musiałoby objąć wszystkie transakcje zawarte na rynku czyli również takie, które mają dodatnią wartość godziwą dla klienta a jednocześnie zamknięcie transakcji z ujemnymi wycenami musiałoby się wiązać ze zwrotem przez Skarb Państwa znacznych kwot dla banków będących stronami transakcji, gdyż dla nich te transakcje mają wycenę dodatnią i stanowią mienie chronione przez Konstytucję. Ustawa nie jest odpowiednim instrumentem prawnym dla wyodrębnienia i sankcjonowania rozmaitych sytuacji, jakie powstały na tle opcji walutowych: opcji, z których zadowolone są obie strony, opcji korzystnych dla klienteli banków i opcji zagrażających wypłacalności klientów z przyczyn zawinionych przez banki lub samych klientów (np. przedsiębiorców, którzy dokonywali spekulacji).
Aspekt prawny Od czasu pojawienia się pierwszych symptomów niekorzystnych dla firm trendów walutowych, niektóre z nich podejmują kroki mające na celu uchylenie się od skutków prawnych zawartych umów. Przyczynami unieważnienia miałyby być: niewłaściwa reprezentacja, brak zgód korporacyjnych, błąd, wyzysk, nadzwyczajna zmiana stosunków i wreszcie brak zachowania należytej staranności po stronie banków oferujących tego typu produkty. Według naszej oceny prawnej - nawet jeśli okoliczności te występowały w szerszej skali, nie stanowią one podstawy dla unieważnienia umów w drodze ustawy, bo oznaczałoby to akt wywłaszczenia. Jedynym legalnym rozwiązaniem jest w takich przypadkach kwestionowanie konkretnych umów na drodze sądowej i takie kroki rekomendujemy firmom uważającym się za pokrzywdzone w związku z umowami na opcje.
Pojawiające się w dyskusji argumenty, że podstawą ustawowego unieważnienia zawartych kontraktów walutowych jest Dyrektywa MIFID (Dyrektywa w sprawie rynków instrumentów finansowych). Zgodnie z obowiązującym prawem unijnym w prawie kraju członkowskiego rzeczywiście powinny być stosowane przepisy niezaimplementowanej na czas dyrektywy, ale dotyczy to tylko tych, które są autowykonalne, tzn. na tyle jasne i jednoznaczne, że nie jest konieczne ich doprecyzowanie w prawie krajowym. W tym przypadku tak nie jest. Ponadto nasi eksperci uważają, że ewentualne uchwalenie ustawy skutkującej nieważnością zawartych umów z powołaniem się na zasady należytej staranności obowiązującej wstecz stanowiłoby naruszenie norm Konstytucji RP (art. 21 dotyczący możliwości wywłaszczania wyłącznie na cele publiczne oraz art. 64 dotyczący ochrony praw nabytych) i uzasadniałoby interwencję TK. Dodatkowo instytucje poszkodowane uzyskałyby roszczenie do Skarbu Państwa o naprawienie powstałych szkód. Poszkodowane banki, w przypadku nieuwzględnienia ich roszczeń na gruncie krajowym, miałyby możliwość skarżenia takich rozstrzygnięć przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykładnia pojęcia "własność" przez Trybunał obejmuje bowiem również wierzytelności.
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan