Jaki kurs inwestycyjny obecnie obrać?
Tymczasowa słabość polskiej giełdy sprawia, że okazji inwestycyjnych warto poszukać też zagranicą. Zdaniem zarządzających Union Investment TFI w regionie Europy Środkowo-Wschodniej warto bliżej przyjrzeć się choćby mocno wyprzedanym aktywom tureckim. Ciekawe są też rynki krajów bałtyckich, które rosną nieprzerwanie od dwóch miesięcy.
Od początku czerwca inwestorzy byli zasypywani informacjami, które gwałtownie huśtały indeksami w Warszawie: zapowiedź zakończenia polityki luzowania ilościowego (Quantitative Easing) przez amerykańską rezerwę federalną, obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej czy niepewność związana z OFE. Co więcej, sezon wakacyjny i niskie obroty nie sprzyjają stabilizacji notowań.
W tej sytuacji warto spojrzeć szerzej na akcje spółek z regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Choć ostatnio eksperci wieszczą czarne chmury nad naszym regionem, nie jest pewne, że spadnie z nich deszcz. Szczególnie, że indeksy niektórych krajów sąsiedzkich okazały się bardziej przewidywalne niż te w Warszawie. Giełdy na Litwie, Łotwie i w Estonii utrzymują od kwietnia stabilny poziom i delikatnie pną się do góry. Główny indeks słowackiego parkietu wykazuje wzrost od lutego, zaś od maja tendencja wzrostowa jest już wyraźna.
Na tym tle gorzej wypada giełda węgierska, która przeżywała ostatnio silne spadki wywołane działaniami antykryzysowymi premiera Viktora Orbána, oraz indeks stu największych spółek w Stambule, który w czerwcu i lipcu dwa razy gwałtownie zniżkował. Mimo tego perspektywy m.in. dla Turcji są pozytywne.
To ważne, bo w ocenie inwestora pierwszorzędną rolę powinny odgrywać szanse na wzrost, nie zaś wyniki historyczne.
- Turcja jest bardzo mocno nastawiona na dalszy, dynamiczny rozwój ekonomiczny. W I kwartale PKB tego kraju wzrósł o 3 proc., a turecki rząd szacuje, że w całym roku 2013 PKB wzrośnie o 4 proc. Poza tym w Turcji bardzo dynamicznie tworzy się rynek sprzedaży aut luksusowych - w ciągu pięciu miesięcy tego roku wzrósł on o 100 proc., podczas gdy wskaźnik dla Unii Europejskiej wynosi 7 proc. Nic więc dziwnego, że światowe tuzy motoryzacji otwierają tam swoje zakłady produkcyjne. Ostatnio, pomimo niepokojów społecznych, Ford zdecydował się na przeniesie do Turcji swojej fabryki z Wielkiej Brytanii, zaś Toyota otworzyła kolejną.
To stwarza miejsca pracy i napędza przedsiębiorstwa lokalne - mówi Robert Burdach, zarządzający funduszem UniAkcje: Nowa Europa.
Poza tym ekspert zwraca uwagę, że indeks wyprzedzający koniunktury PMI dla Europy w maju i w czerwcu zanotował wzrost w ujęciu miesiąc do miesiąca. To oznacza, że gospodarka na Starym Kontynencie systematycznie polepsza swoją kondycję.
W kolejnych miesiącach powinniśmy więc obserwować stopniową poprawę wyników spółek giełdowych, choć jeszcze dane finansowe za drugi kwartał bieżącego roku, przynajmniej w przypadku polskich spółek, będą raczej słabe.
Nowa Europa także dla bardziej ostrożnych
Inwestorzy, którzy nie są gotowi na ryzyko inwestycyjne związane z akcjami, nie muszą żegnać się z myślą o zagranicy. Zyskownym rozwiązaniem - szczególnie w kontekście obecnej sytuacji na polskim rynku długu - może być ulokowanie środków w obligacjach wybranych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej, że oprócz dobrych perspektyw dla gospodarek z tego regionu, już teraz rentowność zagranicznych papierów dłużnych jest wyższa niż polskich obligacji skarbowych.
- Ostatnie komunikaty Fedu dotyczące zakończenia akcji drukowania pieniądza spowodowały spadki cen obligacji na całym świecie, w tym Turcji. Z drugiej strony banki centralne - Europejski Bank Centralny czy Bank Japonii - w dalszym ciągu prowadzą luźną politykę monetarną, co sprzyja globalnym wzrostom. Oczywiście wyższe wyceny powodują wycofywanie się z rynku niektórych inwestorów i okresowe korekty w dół. Naszym zdaniem jednak pozytywny trend zostanie utrzymany - wyjaśnia Andrzej Czarnecki, zarządzający funduszem UniObligacje: Nowa Europa, który na przestrzeni ostatnich dwóch lat zyskał ponad 25 proc.
Lepiej niż lokata
Zdaniem ekspertów Union Investment TFI o inwestycjach powinni pomyśleć także ci, którzy stawiają przede wszystkim na ochronę zgromadzonego kapitału. W lipcu stopa referencyjna NBP spadła o kolejne 25 punktów bazowych do poziomu 2,5 proc. Również na bardzo niskim poziomie pozostają stopy na rynku międzybankowym. 6 miesięczny WIBOR to 2,71%, a WIBID 2,51%. Nie ma zatem co liczyć, że oprocentowanie lokat pójdzie w górę.
- Z naszych prognoz wynika, że od maja 2013 do kwietnia 2014 stopa zwrotu funduszy pieniężnych powinna wynieść około 3,5 proc. To więcej niż dają depozyty bankowe, przy zachowaniu wysokiej płynności. To też bardzo bezpieczna forma inwestycji - zaznacza Andrzej Czarnecki.
_ _ _ _ _
W tygodniu kończącym się w środę 24 lipca z funduszy obligacji rynków wschodzących łącznie wycofano 1,1 mld USD - wynika z przytoczonych w piątkowych raportach banków danych EPFR.
"(Odpływ środków z funduszy obligacji rynków wschodzących w wysokości 1,12 mld USD - PAP) oznacza delikatną redukcję w porównaniu z odpływem o wartości 1,33 mld USD tydzień wcześniej. Jednakże trudno jest przypisywać najnowszej figurze pozytywne znamiona wobec tygodniowych odpływów pozostających w okolicy lub powyżej poziomu 1 mld USD" - napisano w komentarzu UniCredit. "Jest to dziewiąty z rzędu tydzień odpływów o łącznej sumie 17,2 mld dolarów (lub 75 proc. dopływów brutto od początku roku)" - dodano.
Analitycy UniCredit zwracają uwagę na to, że bardziej gołębi ton Fed nie powstrzymał tej tendencji.
"Godne uwagi jest to, że odpływy środków z rynków wschodzących nadal się utrzymują, pomimo gołębiego tonu Fed" - napisano.
"Patrząc w przód, publikacje danych w Stanach i nadchodzące posiedzenie Fed będą kluczowe przy szacowaniu momentu rozpoczęcia oraz tempa zacieśniania polityki monetarnej, tak samo jak ewentualne zmiany tonu Fed w ramach +forward guidance+. To będzie determinowało sytuację na rynkach wschodzących (...)" - dodano.
PAP