Jest podejrzenie prania brudnych pieniędzy na giełdzie

Nie mogę zdradzić żadnych szczegółów. Potwierdzam jedynie, iż faktycznie otrzymaliśmy pierwsze sygnały - informuje PARKIET Ireneusz Wilk, generalny inspektor informacji finansowej, tłumacząc lakoniczność informacji standardowymi procedurami postępowania w takich przypadkach.

Nie mogę zdradzić żadnych szczegółów. Potwierdzam jedynie, iż faktycznie otrzymaliśmy pierwsze sygnały - informuje PARKIET Ireneusz Wilk, generalny inspektor informacji finansowej, tłumacząc lakoniczność informacji standardowymi procedurami postępowania w takich przypadkach.

Należy przypuszczać, iż zawiadomień mogłoby być więcej (ustawa weszła bowiem w życie przed blisko miesiącem), lecz przedstawiciele biur maklerskich mają wciąż sporo problemów z rozstrzyganiem, które operacje należy zgłaszać do GIIF, a które ignorować. Ustawa o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu pieniędzy pochodzących z nielegalnych lub nie ujawnionych źródeł nakłada obowiązek niezwłocznego zawiadamiania "o zleconych do przeprowadzenia transakcjach, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mają one związek z popełnieniem przestępstwa". Dotyczy to pojedynczej transakcji o wartości co najmniej 10 tys. euro lub serii transakcji opiewających na tę sumę.

Reklama

Według zapewnień Ireneusza Wilka, cały czas toczy się dyskusja, w jaki sposób sprecyzować zapisy ustawy. Pamiętajmy bowiem, że brokerzy powinni rejestrować wszystko, a przesyłać tylko te informacje, które wzbudzają ich zaniepokojenie.

- Skłaniamy się ku temu, by biura i domy maklerskie samodzielnie wypracowały sposób rozpoznawania podejrzanych transakcji. Nikt bowiem od ludzi bezpośrednio związanych z rynkiem kapitałowym i giełdą nie zrobi tego lepiej - mówi szef GIIF. Nawet jeśli jednak prędzej czy później biura i domy maklerskie dopracują się własnych standardów, to i tak zawsze może zaistnieć nietypowe zlecenie (lub ich seria), wymykające się wszelkim przewidzianym wcześniej definicjom. - W takich wypadkach pozostaje nam liczyć na wiedzę i wyczucie oraz własną inicjatywę pracowników firm maklerskich - przyznaje I. Wilk.

Niezależnie od tego w resorcie finansów została powołana specjalna grupa robocza, mająca za zadanie przeanalizowanie zapisów ustawy tak, by dostosować je do istniejącej rzeczywistości. - Zespół cały czas pracuje i zbiera uwagi napływające ze wszystkich stron. Mają one następnie zostać przeanalizowane i skatalogowane, co zapewne trochę potrwa, gdyż ustawa dotyczy łącznie ponad 50 tys. podmiotów (nie tylko brokerów, ale także kantorów, notariuszy itp.). Liczymy na ich wypowiedzi - mówi I. Wilk. Szef GIIF informuje jednocześnie, iż odbyło się już pierwsze spotkanie przedstawicieli resortu z reprezentacją środowiska maklerskiego, na którym omawiano kwestie dotyczące realizacji ustawy. Potwierdza to także Maria Dobrowolska, prezes Izby Domów Maklerskich. - Liczymy na udaną współpracę - dodaje M. Dobrowolska.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: brudne pieniądze | Wilk | podejrzenie | wilk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »