KGHM i Chiny zacieśniają współpracę
Spowolnienie gospodarcze, które dotknęło Chiny, nie powinno negatywnie wpłynąć na kontakty handlowe z KGHM. - To jest dla nas ciągle stabilny partner. Partner, który jest przewidywalny - zapewnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Herbert Wirth, prezes miedziowego giganta. Obszarem współpracy między partnerami staje się już nie tylko wymiana handlowa, ale również badania naukowe i kultura.
Herbert Wirth wyjaśnia, że Państwo Środka nadal jest największym importerem miedzi - zużywa ponad 40 proc. jej światowej konsumpcji. Mimo pogorszenia sytuacji gospodarczej, nie ma zagrożenia związanego z podniesieniem ryzyka we wzajemnych kontaktach.
- Najważniejszy jest wzrost gospodarczy. Jeżeli w Chinach będzie w granicach 7 proc. i wyżej, to nie powinnyśmy się obawiać o kwestię związaną z brakiem popytu na miedź - uważa prezes KGHM.
Co więcej, Chińczycy stają się coraz mocniejsi w nowoczesnych technologiach.
- Są inspiracją, bo dość dużo mówiliśmy tu, w Europie, na temat energetyki odnawialnej. Trochę wydziwialiśmy, w jakim kierunku pójść. Natomiast oni od paru lat z sukcesem realizują te projekty. Nie tylko związane z wiatrakami, ale np. z hodowlą glonów, które służą do zmniejszenia emisji CO2 i produkowania z nich pasz czy elementów roponośnych - tłumaczy Herbert Wirth.
Prezes wskazuje także na obszar związany z produkcją energii, dzięki wykorzystaniu światła słonecznego.
- Jeżeli chodzi o fotowoltaikę, to mnie to zachwyciło. Osiem lat temu próbowałem rozmawiać z firmą niemiecką o fotowoltaice cienkowarstwowej (w odróżnieniu od krzemowej), jednak to Chińczycy zrobili bardzo istotny postęp w tej dziedzinie - mówi Wirth. - Widzimy tu obszar do współpracy.
Na razie projekty dotyczące fotowoltaki, KGHM realizuje we współpracy z polskimi instytucjami naukowo-badawczymi, np. Akademią Górniczo- Hutniczą.
Już dziś KGHM współpracuje z Chinami w trzech obszarach. Najdłużej w obszarze związanym z dostarczaniem miedzi temu strategicznemu partnerowi. W tym roku mija 15-lecie wymiany handlowej.
- Przez 15 lat dobrze nam to wychodziło i nie widzę powodu, żeby to zmieniać. Możemy tylko dyskutować na temat zwiększenia wolumenu na tamtym rynku - przekonuje Wirth.
Drugi obszar to nauka i badania.
- Chiny mają przetestowane pewne technologie, chociażby związane ze zgazowaniem węgla brunatnego. I tu pomimo szeregu obaw artykułowanych z różnych stron, uważam, że to jest dobra propozycja, żeby wykorzystać pewne efekty tego procesu. Trzeba by było oczywiście ubogacić je w polskich warunkach, zarówno środowiskowych, jak i społecznych. Trzecia rzecz to jest generowanie nowych pomysłów. Jest wśród nich również kwestia kultury, bo ważne jest osadzenie naszych relacji biznesowych w takich inicjatywach - mówi Herbert Wirth.
KGHM współpracuje z fundacją polsko-chińską i Stowarzyszeniem im. Ludwiga van Beethovena, któremu prezesuje Elżbieta Penderecka
- Chcemy aktywnie uczestniczyć w promowaniu kultury, szczególnie muzyki w tamtym kraju. Ale również chińskiej muzyki na naszym rynku. To jest podstawa dobrych kontaktów, bo biznes buduje się na zaufaniu. Muzyka tradycyjnie łagodzi obyczaje, ale też stanowi fundament gospodarczy - podsumowuje Herbert Wirth.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze