Koronawirus zaraża światowe giełdy
Wybuch w Chinach epidemii groźnego koronawirusa, od którego zmarło 14 osób, a ponad 500 jest chorych, wpływa na rynki finansowe. Spadają akcje firm przewozowych, odzieżowych i budowlanych.
Najbardziej epidemię, której centrum jest chińskie miasto Wuhan, odczuwają azjatyckie giełdy. Hang Seng w Hongkongu zamknął dzień ze stratami wynoszącymi 1,5 proc. Na parkiecie w Szanghaju główny indeks stracił 2,75 proc., a tokijski Nikkei 225 zanotowano spadek o 0,98 proc.
Wzrasta też zaniepokojenie europejskich inwestorów, którzy obawiają się wpływu epidemii na inwestycje i restrykcje dotyczące podróży do krajów azjatyckich (zamknięto lotniska i dworce w 11-milionowym Wuhan).
Na giełdzie we Frankfurcie od wczoraj mniej kosztują akcje Lufthansy. W środę przed zamknięciem parkietu spadek wynosił 3,4 proc., dzisiaj dochodzi do dwóch procent (1,95). Na giełdach w Madrycie i Barcelonie, których spadek wyniósł wczoraj 0,4 proc. tracą akcje IAG - International Airlines Group - do której należy m.in. Iberia i British Airways. Ich udziały spadły wczoraj o 2,8 proc., a dzisiaj od rana o kolejne 2,41 proc. Wartość traci też Aena - spółka Skarbu Państwa, właściciel i zarządca hiszpańskich lotnisk. O prawie 3,7 proc. spadły w Hiszpanii od rana akcje ACS, grupy budowlanej, inwestującej między innymi w Azji Południowo-Wschodniej.
Hiszpańscy eksperci wskazują, że epidemia koronawirusa zaczęła wpływać również na światową konsumpcję. Jako przykład podają paryską giełdę, gdzie od dwóch dni tracą wartość luksusowe firmy odzieżowe: Gucci, Louis Vuitton, Hermes i L’Oreal.
Przypadki zachorowań na tajemniczy wirus zanotowano w Chinach, Japonii, Korei Południowej, Hongkongu, USA i prawdopodobnie w Rosji, gdzie pod obserwacją są dwaj pacjenci szpitala w St Petersburgu.
ew