Kto sypnie trzynastką?
Jak podaje "Parkiet" przynajmniej 13 mld zł wypłacą w tym roku spółki giełdowe w formie "dywidendowej trzynastki" , to o 800 mln zł więcej niż w roku ubiegłym. Zdaniem gazety, dywidend będzie mniej niż w roku ubiegłym, wiele spółek kwestie wypłaty z zysku obecnie przemilcza.
Wypłata dywidendy nie jest jednak jedynym sposobem dzielenia się zyskiem. Popularnym sposobem na zachodzie jest wykupywanie własnych akcji.
Po co się umarza?
Share buy - back, stosowany jest najczęściej gdy mamy do czynienia z przejściowym niedowartościowaniem akcji, a firma ma wolne środki, których w obecnym czasie nigdzie nie inwestuje. Wtedy wykupuje akcje a po ich umorzeniu majątek firmowy dzieli się na mniejszą liczbę akcji przez co większy zysk przypada na jedną akcje. Dla inwestorów to ważny sygnał że, zarząd spółki pokazuje przez to inwestorom, że wierzy w pozytywne prognozy finansowe w nadchodzących latach.
Moda ta przyszła z Zachodu Największą tego typu operację w 2006 roku przeprowadził Microsoft. Największą firmą w naszym regionie zamierzającą zastosować to rozwiązanie jest czeski koncern energetyczny CEZ, który chce odkupić od swoich udziałowców papiery o łącznej wartości 2 mld dolarów - stanowiące 10 proc. kapitalizacji. Według prognoz Citigroup firmy z londyńskiego parkietu przeprowadzą w tym roku operacje wykupu sięgające poziomu 3,5 proc. kapitalizacji, łączna wartość tych transakcji to około 120 mld dolarów.
U nas to rzadkość
Spośród spółek w ostatnich latach robiła to: Netia, Agora TVN czy WSiP. Często skup stosują NFI, ponieważ buy - back pozwala na dużą skalę wytransferować pieniądze do akcjonariuszy. Różnicą jest to, że spółki na share buy - back wykorzystują część zysku netto, natomiast fundusze po prostu wyprzedają swój majątek.