Lęk przed otwarciem

Brokerzy oświadczają, że nie chcą do Euronextu, najpoważniejszego partnera do aliansu z warszawską giełdą.

Brokerzy oświadczają, że nie chcą do Euronextu, najpoważniejszego partnera do aliansu z warszawską giełdą.

Na początku lutego władze GPW podpisały wstępne porozumienie o wzajemnym partnerstwie z Euronextem, sojuszem giełd francuskiej, belgijskiej i holenderskiej. Nie dotyczy ono powiązań kapitałowych, lecz współpracy komunikacyjnej - możliwości wzajemnego składania zleceń. W marcu br. dwadzieścia domów maklerskich skupionych w Izbie Domów Maklerskich wyraziło sprzeciw wobec tej umowy. Podniesiono następujące argumenty: brak konsultacji z brokerami-członkami GPW, brak strategii rozwoju polskiego rynku kapitałowego, obawa, że członkowie Euronextu znajdą się w uprzywilejowanej pozycji wobec polskich brokerów. Prezes Wiesław Rozłucki w specjalnym piśmie do IDM uspakaja wprawdzie, że umowa nie określa jeszcze warunków wzajemnego członkostwa, ale fakt, iż brokerzy wystąpili z protestem już na tym etapie, stawia pod znakiem zapytania plany dalszej współpracy z Euronextem. Czy są inne możliwości?

Reklama

Wizje i strategie

Właścicielem GPW jest skarb państwa. Tuż przed świętami rząd przyjął zarys strategii rozwoju rynku kapitałowego.

Jednak nie zaprezentowano żadnego dokumentu. Z lakonicznego komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu wynika, iż GPW i Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych mają być włączone w struktury europejskie, a ich struktury własnościowe mają zostać tak ukształtowane, by sprostać wymogom konkurencji na unijnym rynku. Trudno na tej podstawie snuć jakiekolwiek spekulacje. Zarówno prywatyzacja GPW i KDPW, jak i jej sposób stoją pod znakiem zapytania. W ministerstwie skarbu nie uzyskaliśmy żadnych dodatkowych informacji, ponieważ zespół, który przygotowuje strategię, jeszcze nie zakończył pracy.

Przypomnijmy, że mniej więcej rok temu strategię dla giełdy opracowali eksperci z Boston Consulting Group. Rekomendowali oni wiele inicjatyw, zmierzających do uczynienia naszego rynku bardziej atrakcyjnym, w tym przekształcenia własnościowe w instytucjach infrastrukturalnych. Zgodnie z ich opiniami, prywatyzacja GPW powinna iść w parze z prywatyzacją KDPW, a poszukiwania inwestora strategicznego dla giełdy powinny wiązać się z jej przyszłym międzynarodowym aliansem. Latem ubiegłego roku poprzedni rząd przyjął założenia prywatyzacji GPW, częściowo tylko korzystając z rad ekspertów. Projekt zakładał, że państwo zachowa 25 proc. plus jedną akcję, by zachować wpływ na najważniejsze decyzje. Dla inwestora strategicznego przeznaczono 40 proc. akcji, dla domów maklerskich i krajowych instytucji finansowych 30 proc., a dla pracowników giełdy - 5 proc. Przy czym - jak zaznaczono - z prawem własności nie musiałoby się wiązać uczestnictwo w obrocie.

Projekt był krytykowany z różnych stron. Niektórzy członkowie ówczesnego rządu uważali, że jest zbyt liberalny. Przedstawiciele środowiska maklerskiego, że nie daje im wpływu na decyzje w instytucjach infrastrukturalnych. Generalnie, wśród praktyków panowała opinia, że projekt stanowi dowód, iż ówczesny rząd nie miał wizji rozwoju rynku kapitałowego. Powstaje pytanie, czy obecny stworzy taką wizję?

Jest wybór?

Jednym z argumentów IDM przeciwko współpracy z europejskim sojuszem jest to, że klienci naszych brokerów nie składają zleceń na Euronext. Wybierają Londyn lub Frankfurt. Istnieje więc ryzyko, że z umowy tej korzystałaby tylko jedna strona. Powstaje jednak pytanie, czy możliwa byłaby współpraca GPW z giełdą londyńską lub frankfurcką?

Nikt nie składał oficjalnych oświadczeń, że nie byłaby ona możliwa. Jednak z dyplomatycznych wypowiedzi przedstawicieli LSE i Deutsche Boerse wynika, że przeszkodą w nawiązaniu współpracy mógłby być status GPW. Chodzi o to, że jest ona własnością państwa. W Europie jeszcze tylko giełda turecka ma przewagę kapitału państwowego. Umowa z Euronextem stała się możliwa, ponieważ od początku swego istnienia GPW współpracuje z giełdą paryską. Najbardziej widocznym efektem tej współpracy jest system informatyczny Warset - podobny działa na paryskiej giełdzie. Nie to jednak przesądziło o podpisaniu umowy.

Wcześniej czy później będzie musiało nastąpić otwarcie się naszego rynku na Zachód - mówi Piotr Szeliga, wiceprezes GPW - a Euronext wydawał nam się partnerem, tworzącym dla tego otwarcia sprzyjające otoczenie. Zdaniem wiceprezesa, poziom wymiany naszego rynku z zagranicą jest bardzo niski, więc argument, że tu są zlecenia, a tam ich nie ma, nie wydaje się specjalnie istotny. Zasadniczym problemem są obawy naszych pośredników przed otwarciem, a nie wybór konkretnego zagranicznego partnera.

Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że Euronext jest gotów do współpracy z GPW, a Londyn i Frankfurt do tego się nie palą . Jeśli ich warunkiem podjęcia rozmów o współpracy jest prywatyzacja GPW, to nie wiadomo, czy kiedykolwiek do niej mogłoby dojść. Tymczasem GPW wysłała do domów maklerskich list wyjaśniający sens porozumienia z Euronextem oraz ankietę, jak to porozumienie realizować.

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: lęk | GPW | prywatyzacja | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »