Lotos chce zarobić przy budowie morskich farm wiatrowych
Lotos w tym roku planuje wydać na inwestycje 1,3-1,4 mld zł. Dla porównania rok wcześniej grupa wyłożyła 842 mln zł. Koncern chce inwestować w wydobycie, produkcję, ale też w technologie wodorowe. Od marca spółka dokonuje przeglądu projektów i zamierza wybrać te, które poprawią efektywność grupy. Lotos zapowiada też, że chce zaistnieć w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych.
W zeszłym roku grupa wydała 385 mln zł w segmencie poszukiwanie i wydobycie, 317 mln zł w segmencie produkcji i handlu oraz 140 mln zł w segmencie detalicznym, co w sumie dało kwotę 842 mln zł.
Tegoroczny CAPEX ma być sporo wyższy. - Przewidywany poziom to 1,3-1,4 mld zł, z czego na upstream zamierzamy przeznaczyć około 500 mln zł, rozpoczynamy też kolejny duży program inwestycyjny w segmencie produkcji, zamierzamy zainwestować m.in. 200 mln zł w produkcję olejów bazowych. Ale są też inne obszary działalności, w które będziemy inwestować, jak obszar wodorowy, czy przygotowywanie infrastruktury - powiedział na konferencji Jarosław Wróbel, wiceprezes ds. inwestycji i innowacji.
Od marca trwa przegląd projektów inwestycyjnych, który ma wyłonić te najlepiej rokujące. Celem jest realizowanie zadań, które poprawią efektywność grupy. Jednocześnie spółka chce obniżać koszty i nakłady przewidywane na realizację poszczególnych jednostkowych zadań.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Wróbel zaznaczył, że Lotos chce wykorzystać szansę, jaką niesie budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku. - Aspirujemy do tego, by wziąć udział w programie z punktu widzenia wykonawstwa realizowanego przez poszczególne spółki i segmenty Grupy Lotos. Chcielibyśmy w najbliższej dekadzie zarobić na tym całkiem spore pieniądze i do tego się przygotowujemy - powiedział.
Nie chciał jednak mówić o szczegółach. Zapowiedział, że przedstawi je podczas czerwcowego spotkania poświęconego inwestycjom, z udziałem ekspertów. Wiceprezes zapowiedział, że w planach jest organizowanie takich spotkań dwa razy do roku.
Grupa przedstawiła we wtorek wyniki za 2020 rok. Skonsolidowane przychody spadły do 20,9 mld zł z 29,5 mld zł w 2019 r., oczyszczona EBITDA LIFO spadła do 1,36 mld zł z 2,86 mld zł rok wcześniej. Jednocześnie grupa zanotowała stratę netto na poziomie 1,15 mld zł, podczas gdy w 2019 roku był to zysk netto na poziomie 1,15 mld zł.
Przedstawiciele Lotosu zwracali uwagę na niekorzystne otoczenie makroekonomiczne wywołane pandemią. W 2020 roku nastąpił spadek konsumpcji ropy i paliw, co pociągnęło za sobą spadek cen i przełożyło się na historycznie niskie marże rafineryjne. W drugim kwartale konsumpcja ropy spadła do 83 mln baryłek dziennie z ponad 100 mln baryłek dziennie na koniec 2019 r. Obecnie wynosi ona ok. 90 mln baryłek dziennie. Szacunki rynkowe zakładają dojście do 98 mln baryłek w czwartym kwartale tego roku, przy czym kluczowy będzie tu dalszy przebieg pandemii.
LOTOS
- Otwarcie -
- Max -
- Min -
- Kurs odniesienia -
- Suma wolumenu -
- Suma obrotów -
- Widełki dolne -
- Widełki górne -
W kwietniu 2020 roku niemal całkowicie zamarł globalny ruch lotniczy. - Rynek się dobudowuje, ale bardzo wolno. Jest to związane z utrzymującymi się restrykcjami w podróżowaniu. Powrót do popytu na usługi transportu pasażerskiego z roku 2019 może nastąpić najwcześniej w 2023 - mówił Przemysław Krysicki, dyrektor ds. finansów.
W 2020 roku o ponad 25 proc., do 0,47 mld zł, spadł wynik EBITDA segmentu wydobywczego. Był to efekt niższych cen ropy i gazu. Z kolei EBITDA w segmencie produkcji i handlu spadła o blisko 60 proc., do 0,91 mld zł.
Przerób ropy w Gdańsku spadł z 10,7 mln ton w 2019 roku do 10,2 mln ton w roku 2020. W tym roku rozpoczął się postój remontowy, który wpłynie na obniżenie poziomu przerobu w 2021 roku o ok. 5 proc.
Monika Borkowska
