Lotos szykuje wodorową inwestycję
Lotos planuje budowę na terenie gdańskiej rafinerii kompleksu, w którym produkowany będzie zielony wodór wykorzystywany na potrzeby rafinerii. Umożliwi to zazielenianie paliw klasycznych, dzięki czemu spółka będzie mogła realizować cele środowiskowe. Ale w przyszłości koncern chciałby także świadczyć usługi magazynowania energii w postaci zielonego wodoru.
Kompleks tworzyć będą elektrolizery, magazyny wodoru i ogniwa paliwowe. Spółka zamierza na podstawie umów PPA kupować zieloną energię, w tym z morskich farm wiatrowych i wykorzystywać ją do produkcji zielonego wodoru. Myśli również o stawianiu farm fotowoltaicznych na terenie rafinerii. Lotos podkreśla, że jego lokalizacja daje mu sporo przewag. Chodzi zarówno o bliskość morskich farm wiatrowych na Bałtyku, jak i dostęp do wody.
- Wyróżnia nas to, że będziemy mieć pełen zbyt na wodór produkowany w instalacji. Zamienimy wodór produkowany dziś w procesie reformingu parowego z metanu na wodór zielony wytwarzany w procesie elektrolizy przy użyciu energii odnawialnej. Na technologię produkcji paliw to nie wpłynie, a pozwoli nam realizować narodowy cel wskaźnikowy - powiedział na konferencji TRIGON Green-Tech Conference 2021 Wojciech Lach, kierownik projektu Green H2 w Lotosie.
W ramach projektu ma zostać wybudowana instalacja do produkcji zielonego wodoru o mocy 100 MW. - Za sześć lat nasza instalacja może znaleźć się w dziesiątce największych w Europie. Park elektrolizerów o mocy 100 MW da nam taką możliwość. To pierwszy krok w kierunku transformacji naszego zakładu w kierunku zielonej rafinerii - poinformował Lach.
Dodał, że w wyniku przejścia na zielony wodór nastąpi redukcja emisji CO2 w rafinerii o minimum 100 tys. ton rocznie. - To ważne w kontekście finasowania ze źródeł bezzwrotnych. Mamy możliwość składania wniosków i pozyskania dużego finansowania, powyżej 60 proc. całości - powiedział.
Lotos podzielił inwestycję na trzy fazy. Pierwsza, zaplanowana na lata 2020-2023, to faza wstępna, polegająca na budowie małego projektu, by zacząć uczyć się, jak działają instalacje, jak optymalnie szkolić kadry, tworzyć bazę dla oprogramowania. W oparciu o projekt pilotażowy spółka zamierza przygotowywać się do projektu wielkoskalowego, który zakłada już budowę instalacji elektrolizerów o mocy 75-100 MW. Ta faza potrwać ma do 2025 roku. Z kolei ostatni etap, zaplanowany na lata 2025-2030, ma polegać na rozbudowie elektrolizerów do większej mocy lub budowie podobnych instalacji w innych miejscach w kraju.
Spółka jest już po rozmowach z europejskimi producentami elektrolizerów. - Mamy świadomość, że to, co obecnie dzieje się w Europie, to coś, na co sektor producencki nie był gotowy. Każdy producent elektrolizerów pracuje nad budową nowych fabryk, by zapewnić sobie możliwość produkcji odpowiednich elektrolizerów - powiedział Lach.
Lotos rozpatruje dwie technologie - elektrolizery alkaiczne, które - jak oceniał przedstawiciel spółki - w dalszym ciągu są bardziej opłacalne w sytuacji, gdy nie potrzeba wodoru najczystszej postaci, ale patrzy też w kierunku elektrolizerów membranowych, które z roku na rok są coraz tańsze i bardziej efektywne. - Dziś nie ma oczywiście decyzji, kto będzie dostawcą elektrolizerów. Będzie to poprzedzone długim procesem przetargowym - poinformował dyrektor. Rozmowy były już też prowadzone z dostawcami ogniw paliwowych i magazynów wodoru.
Lach podkreślał, że właściwości wodoru nie pozwalają na jego transport na duże odległości, staje się on bowiem nieopłacalny. - Ciężarówka wożąca wodór może wziąć na pokład maksymalnie 320-400 kg. Każdy przejechany kilometr podnosi koszty dla finalnego odbiorcy. Rozwój sektora w ciągu najbliższej dekady będzie więc opierał się na budowie regionalnych hubów skupionych wokół dużych instalacji do produkcji wodoru i dużych odbiorców w bezpośrednim sąsiedztwie - podkreślał dyrektor. Dodał, że docelowo rozwiązaniem mogłaby być budowa gazociągów, przez które byłby on transportowany dalej. Wysyłka gazociągiem zmniejszyłaby koszt transportu.
Lotos myśli też o usługowym magazynowaniu wodoru w kawernach, ale również o dostarczaniu wodoru na potrzeby firm transportowych i transportu morskiego.
Monika Borkowska
***