Makler znokautował Agorę
Pół godziny po rozpoczęciu notowań nokautujący cios dosięgnął Agorę - kurs spadł prawie o 10%. Przecenę wywołało zlecenie wystawione przez pracownika biura maklerskiego BZ WBK, który omyłkowo wpisał zbył niski limit sprzedaży. Trzy tygodnie temu z tego samego biura wyszła błędna dyspozycja, która o 8% podniosła notowania PKN Orlen.
Tym razem pomyłka maklera nie była tak kosztowna jak 7 marca. Wtedy stratę biura maklerskiego oszacowano na około 250 tys. zł.
Pechowa sekunda
Wczoraj w trakcie pechowej sekundy (zdarzenie miało miejsce o godzinie 10:35:19) sprzedano tylko 2950 akcji, z czego większość po cenach wyższych lub równych 59 zł (przecena rozpoczęła się z 59,5 zł). Poniżej 59 zł nie było po prostu ofert kupna. Między 59 i 54,2 zł sprzedane zostały tylko 734 akcje. Na takiej realizacji zlecenia biuro straciło około 2,5 tys. zł.
Po osiągnięciu przez kurs 54,2 zł, przez kolejne 2 minuty cena pozostawała na tym poziomie (nie doszło do zawarcia transakcji), co w niekorzystny sposób odbiło się na wartości WIG20 - spadła o 8 pkt (0,4%). W chwilę później indeks ustanowił dzienne minimum na 1981,49 pkt. Spadek WIG20 wywołał większą podaż na rynku kontraktów na ten indeks, których notowania obniżyły się o 4 pkt. Skala obrotów akcjami Agory była na tyle mała, że trudno podejrzewać próbę manipulacji kursem. Podobnego zdania jest Łukasz Dajnowicz, rzecznik KPWiG.
Dynamiczne widełki pod koniec roku
W przyszłości skutki podobnych pomyłek w dużym stopniu powinny wyeliminować dynamiczne widełki. - Ich wdrożenie planowane jest na koniec roku, ale ostateczny termin będzie zależał od spełnienia wielu warunków - poinformował Adam Maciejewski, dyrektor Działu Notowań i Rozwoju Rynku GPW. - Tak odległy termin wynika z faktu, iż uruchomienie tego mechanizmu wymaga bardzo poważnych zmian w systemie notującym, czego konsekwencją jest konieczność przeprowadzenia szczegółowych i czasochłonnych testów - dodał.
Dynamiczne widełki funkcjonują na największych europejskich giełdach (Deutsche Borse, Eurex, Euronext-Liffe). Istota ich działania jest podobna do znanych już polskim inwestorom statycznych widełek, które dla akcji wynoszą +/-10% od kursu odniesienia. Różnica polega na tym, że widełki dynamiczne nie dopuszczą do tak dużej zmiany ceny (zamiast +/-10% zostaną ustawione na np. +/-2%), a kursem odniesienia będzie np. kurs ostatniej transakcji. Mechanizm ten wstrzyma obrót danym instrumentem, jeżeli do systemu giełdowego wprowadzone zostanie zlecenie, którego realizacja spowodowałaby zmianę ceny poza dopuszczalny obszar.
Grzegorz Uraziński