mBank stawia na ekologię, lecz nie wyłączy klientom wtyczki

mBank w nowej strategii deklaruje, że nie wyłączy wtyczki klientom, choć zrównoważony rozwój będzie jego priorytetem. Nie będzie też bardzo drogi, mimo że bankowość za darmo się skończyła. Chce rosnąć dzięki młodym klientom, oczekującym od banku łatwości w obsłudze, przejrzystości w procesach kredytowych i rozglądającym się za własnym kątem.

mBank ogłosił strategię ma lata 2021-2025 pod tytułem "Od ikony mobilności do ikony możliwości". Ważną jej częścią jest agenda ESG, czyli zasady zrównoważonego rozwoju. Ich dochowywanie ma się stać jednym z najważniejszych czynników oceny banku przez inwestorów. Bank podpisał niedawno zasady ONZ dotyczące odpowiedzialnej bankowości, podobnie jak zrobiło to już kilkaset instytucji finansowych na świecie.

- Nasz strategia ma przynieść nie tylko wyższe stopy zwrotu, ale też pozytywny wpływ na otoczenie - mówił podczas konferencji poświęconej prezentacji strategii mBanku jego prezes Cezary Stypułkowski.

Reklama

Zielono mi

Zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju dotyczącymi środowiska naturalnego bank zamierza finansować "zieloną" gospodarkę na co chce przeznaczyć 10 mld zł kredytów w okresie strategii. Już kilka lat temu zaprzestał finansowania "brudnej" energetyki, czyli opartej na spalaniu węgla. Jego przedstawiciele podkreślają, że bank odmówił wejścia w finansowanie projektu bloku węglowego "Ostrołęka III", który obecnie przypomina gigantyczną ruinę, a państwowe spółki, które go zbudowały, nie wiedzą co z nią zrobić.

- Środowisko będzie kluczowym elementem działania. Oczekiwania społeczne co do banków są na bardzo wysokim poziomie. Dotyczą obecnie także ich empatii i etyki, gdy dawniej była to tylko wartość dla akcjonariuszy (...) Zmienia się społeczna rola banków, a pogodzenie ról społecznych z wysokim poziomem rentowności będzie menedżerskim wyzwaniem - powiedział Cezary Stupułkowski. 

Choć bank chce, żeby do 2030 roku portfel jego kredytów stał się "zeroemisyjny" (to znaczy, że klienci, których finansuje przejdą do tego czasu na zeroemisyjną gospodarkę), a w 2050 roku ma być neutralny klimatycznie, to wcale nie znaczy, że bank swoim klientom nagle "wyłączy wtyczkę" finansowania. Choć zdecydowanie nastawia się w kredytowaniu nowych gałęzie gospodarki, takich jak zielona energetyka, elektromobilność, recykling, e-commerce, usługi cyfrowe, deklaruje że będzie wspierał klientów z tradycyjnych branż w czekającej ich energetycznej transformacji.  

- Nie mamy w strategii zamiaru wyciągania wtyczki klientom (...) choć strategia ESG (...) oznacza redukcję emisyjności całego portfela kredytowego - powiedział wiceprezes banku Marek Lusztyn.

- Mamy klientów, którzy konsumują bardzo dużo energii i mamy strategię jak pomóc im przejść, ale ich nie wykluczać - dodał wiceprezes Adam Pers.

To właśnie źródła odnawialnej energii, takie jak fotowoltaika czy farmy wiatrowe oraz transformacja energetyczna będą głównymi kierunkami finansowania gospodarki.

- 60 proc. naszych tematów to transformacja energetyczna. Portfel "zielony" wynosi 4 mld zł i przymierzamy się do jego zwiększenia - powiedział wiceprezes Krzysztof Dąbrowski.

Kluczowa demografia

Strategia banku przewiduje kontynuację organicznego wzrostu. Instytucja liczy na finansowanie transformacji gospodarczej, ale nasilniejszy wzrost banku ma się dokonać dzięki finansowaniu klientów detalicznych. Bank zamierza pozyskać jeden milion nowych klientów do końca 2025 roku i utrzymać "dobrą wiekową strukturę" klientów. Na czym ona polega? Klienci banku w około trzech czwartych składają się z ludzi młodych, którzy nie mają jeszcze mieszkań.

- Strategia zbudowana jest wokół demografii naszych klientów i cyklu ich życia. Nasi klienci są średnio młodsi i lepiej wyedukowani niż przeciętnie w sektorze bankowym, są przed wiekiem, kiedy klient generuje największe przychody dla banku (...) Mamy mało klientów, którzy mieszkania już mają, a dużo, którzy mogą zaciągnąć kredyt w mBanku, żeby je posiadać - powiedział wiceprezes Cezary Kocik.

Dla młodych klientów detalicznych, mBank chce pozostać ich partnerem na całe życie koncentrując się na zrozumieniu ich potrzeb i odpowiadając na zmieniające się preferencji, które zamierza odzwierciedlać w swojej ofercie. Udzielanie kredytu hipotecznego ma się  odbywać się cyfrowo, dzięki czemu instytucja chce znaleźć się w pierwszej trójce największych kredytodawców hipotecznych w Polsce. Wkrótce ma uruchomić własne towarzystwo funduszy inwestycyjnych, którego oferta ma przyciągnąć bogacących się z wiekiem klientów.

- Chcemy być bankiem pierwszego wyboru dla klientów (...) Poszerzymy też ofertę dla młodych. Na nich skoncentrujemy działania akwizycyjne - mówił Cezary Kocik.

Z powodu przeciętnego młodego wieku klientów mBank chce pozostać - jak dotąd się określał - "ikoną mobilności". Instytucja, która jako pierwsza w Polsce stworzyła "bank internetowy" ma teraz poszerzać zakres usług dostępnych poprzez narzędzia cyfrowe, a przede wszystkim - narzędzia mobilne. Ambicją instytucji jest aby w ciągu kilku lat połowa sprzedaży i obsługi klienta odbywała się w kanałach mobilnych.  

- Zapewnimy najlepszą na rynku bankowość elektroniczną i mobilną. Liczymy, że 90 proc. klientów będzie podpisywać umowy elektronicznie - mówił Cezary Stypułkowski. 

Bank chce zwiększać udział w obsłudze e-commerce, zarówno poprzez ofertę dla internetowych sprzedawców i sklepów, a także dla osób kupujących w sieci. Zamierza udostępnić przedsiębiorcom i małym firmom panel do zarządzania biznesem, wspierający codzienną działalność gospodarczą, a obejmujący sprawy administracyjne, księgowość oraz zagadnienia prawne.

Decyzje RPP pomagają

Ostatnie podwyżki stóp i prawdopodobne utrzymywanie się znacznie wyższych niż obecnie stóp procentowych przez dłuższy okres spowodowały, że bank liczy na silny wzrost wyniku odsetkowego. Deklaruje jednak, że choć bankowość "za zero" się skończyła, nie będzie starał się śrubować opłat i prowizji pobieranych od klientów.

- Nasz bank nie jest bankiem bardzo drogim. To, że powiedzieliśmy, iż nie ma banku "za zero" nie oznacza, że mamy być drodzy (...) Udział prowizji i opłat (w wyniku) jest niższy niż w innych bankach - mówił Cezary Stypułkowski. 

mBank chce osiągnąć wysoką efektywność poprzez szybszy wzrost dochodów niż kosztów,  charakteryzującą się wskaźnikiem kosztów do dochodów na poziomie 40 proc. Zwrot na kapitale ma wynieść powyżej 10 proc., a koszty ryzyka mają osiągnąć poziom sprzed pandemii.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »