Michałki uwolnione
Krakowski Wawel może wprowadzać do obrotu czekoladki orzechowe michałki zamkowe. Od ubiegłego czwartku ich produkcja była zablokowana przez policję na wniosek prokuratury.
W niedzielę wieczorem można było zobaczyć w TV spot reklamowy michałków zamkowych, należących do Wawelu. Firma chce odrobić utracone kilka dni sprzedaży. Policja mając postanowienie poznańskiej prokuratury w ubiegłym tygodniu zajęła towar w magazynach, opakowania i zabroniła sprzedaży czekoladek. O możliwości popełnienia przestępstwa przez giełdową spółkę zawiadomiła prokuraturę firma Michałek. Według niej, to ona ma prawo do marki Michałki. Spór z Wawelem prowadzi od wielu lat.
- Prokuratura zwolniła wyroby gotowe i opakowania. Od poniedziałku możemy znów produkować michałki zamkowe i je sprzedawać - mówi Dariusz Orłowski, prezes Wawelu. Podkreśla, że od zawsze jest przekonany, że spółka zgodnie z prawem oznacza i produkuje te czekoladki. - Prokuratura nie może nam tego prawa odebrać. To co się stało w ubiegłym tygodniu, w państwie prawa jest niewyobrażalne - dodaje prezes Orłowski. Wawel ma wyrok Naczelnego Sądu Administracyjny, mówiący, że michałki tak jak krówki są na tyle rozpoznawalne, że nie mogą zostać objęte prawami własności do znaku towarowego.
Zarząd Wawelu zapewnia, że wyjaśni całą sprawę do końca. Nie wyklucza wystąpienia o odszkodowanie. Wczoraj Wawel złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto. Dołączył do niego także wniosek o wyłączenie tamtejszego oddziału prokuratury od prowadzenia postępowania w sprawie michałków.
Firma miała przez czwartek i piątek wstrzymaną produkcję. Michałki Zamkowe stanowią około 7% rocznej sprzedaży spółki. Wczoraj kurs Wawelu spadł o 3,8%, do 102 zł.
Dariusz Wieczorek