Mieszane zamknięcie Wall Street

Pierwsza sesja na Wall Street we wrześniu przyniosła nieduże mieszane zmiany głównych indeksów. Wzrosty wspierał lepszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności w przemyśle amerykańskim ISM.

Pierwsza sesja na Wall Street we wrześniu przyniosła nieduże mieszane zmiany głównych indeksów. Wzrosty wspierał lepszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności w przemyśle amerykańskim ISM.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,18 proc., do 17 067,56 pkt. S&P 500 stracił 0,05 proc. i wyniósł 2002,28 pkt. Nasdaq Comp. zyskał 0,39 proc. i wyniósł 4598,19 pkt.

Wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim wzrósł w sierpniu do 59 pkt. z 57,1 pkt. w poprzednim miesiącu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM) we wtorek. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 57,0 pkt.

Indeks PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze przemysłowym, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w sierpniu 57,9 pkt. wobec 55,8 pkt. miesiąc wcześniej - podano w końcowym wyliczeniu. Analitycy oczekiwali w sierpniu wskaźnika na poziomie 58,0 pkt.

Reklama

- Generalnie na rynku dominuje przekonanie, że amerykańska gospodarka przyspiesza w drugiej połowie roku, to pomaga rynkowi akcji - ocenił Kevin Caron, zarządzający funduszami Stifel Nicolaus.

- Wielu inwestorów dobre dane zachęcają do inwestycji w akcje. Z drugiej strony nie chcąc oni trzymać bezpieczniejszych aktywów z których zwrot jest obecnie niewielki - dodał.

Ze spółek zyskiwały akcje Dollar Generall po tym jak spółka poinformowała o podwyższeniu oferty na przejęcie konkurenta Family Dollar Store.

Zyskiwały akcje Norwegian Cruise Line. Spółka podała, ze zamierza przejąć Prestige Cruise International. Wartość transakcji szacowana jest na 3,03 mld USD.

Rosły na wartości akcje Staples po tym jak rekomendację dla spółki podniósł Credit Suisse.

W centrum uwagi rynków pozostaje konflikt na Ukrainie, gdzie na wschodzie kraju trwają walki pomiędzy ukraińskimi siłami rządowymi i wspieranymi przez wojska rosyjskie rebeliantami z samozwańczych republik separatystycznych. Rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformował, że wojska rosyjskie wzmacniają swoje pozycje w zajętych przez separatystów terenach, przywożony jest tam sprzęt i ludzie.

Przywódcy 28 krajów NATO spotkają się w czwartek i piątek w Newport w Walii na szczycie Sojuszu. W obliczu nowych zagrożeń z Rosji NATO chce wzmocnić zdolności do kolektywnej obrony. Tymczasem doradca Kremla ds. bezpieczeństwa Michaił Popow oświadczył, że do końca roku Rosja zmodyfikuje swoją doktrynę wojskową, a wśród głównych zagrożeń uwzględni w niej przybliżanie się do granic rosyjskich infrastruktury wojskowej krajów NATO.

- Jest zdumiewające, że giełdy akcji wciąż ignorują wzrost ryzyka geopolitycznego związanego z kryzysem na Ukrainie. Jest błędem to, że rynek nie wycenia ryzyka dalszego pogorszenia się sytuacji na Ukrainie - ocenił analityk Rabobanku Michael Every.

Wydarzeniem tygodnia na rynkach finansowych będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Po wypowiedziach prezesa EBC Mario Draghiego w trakcie sympozjum w Jackson Hole wśród inwestorów wzrosły nadzieje na to, że EBC zdecyduje się na zwiększenie wsparcie monetarnego gospodarki strefy euro, która zmaga się z wieloma problemami gospodarczymi w tym najniższą od 5 lat inflacją.

- Rynek czeka na to, co zrobi EBC w czwartek. Mówi się o tym, że bank centralny może obniżyć stopy proc. lub rozpocząć program skupu aktywów z rynku. Oczekiwania są wygórowane, duże jest więc ryzyko, że rynek ostatecznie rozczaruje się decyzją EBC - ocenił Kit Juckes analityk Societe Generale.

- Przeszkodą dla wprowadzenia luzowania ilościowego mogą okazać się czynniki formalne, w tym opór polityczny ze strony niektórych krajów - dodał.

Wtorkowa sesja jest pierwszą sesją na Wall Street we wrześniu. W poniedziałek amerykański rynek akcji był zamknięty z powodu obchodzonego w USA Święta Pracy.

Indeks S&P 500 zyskał w sierpniu 3,8 proc., co jest największym wzrostem indeksu w tym miesiącu od 14 lat. Indeks S&P 500 zyskał w tym roku do tej pory już 8,4 proc. 2013 rok indeks S&P 500 zakończył wzrostem o 30 proc.

Ożywienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych powinno być kontynuowane w kolejnych latach. Wzrost gospodarczy w USA może sprawić, że indeks S&P 500 osiągnie poziom 3000 pkt. - oceniają analitycy Morgan Stanley.

- Możliwe jest, że indeks S&P 500 może wzrosnąć nawet do poziomu około 3000 pkt., zakładając, że ekspansja gospodarcza w USA będzie trwała jeszcze przynajmniej pięć lat, wzrost zysków amerykańskich spółek będzie postępował tempie 6 proc. rocznie, a wskaźnik C/Z będzie wynosił 17 - napisali w raporcie analitycy Morgan Stanley.

Ich zdaniem gospodarka USA wciąż może być na wczesnym etapie cyklu gospodarczego. Ich zdaniem na tle innych regionów na świecie wyróżnia się ona stabilnością oraz silnymi korporacjami, ze stabilną sytuacją finansową.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | Downing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »